Teraz jest Cz 28 mar, 2024 18:03


"Brakuje tylko polskiej kawalerii"

Czyli rozmowy o wszystkim co związane jest z tym pojęciem.
  • Autor
  • Wiadomość
Offline

Death

Porucznik

Porucznik

  • Posty: 313
  • Dołączył(a): N 21 lis, 2004 02:03
  • Lokalizacja: Szczecin

"Brakuje tylko polskiej kawalerii"

PostN 12 gru, 2004 21:22

Przypomniałem sobie jak oglądałem sobie kiedyś film"Zakładnik" z Tomem Cruisem, w pewnym momencie bohater, uciekając z dużej obławy policyjnej mówi: BRAKUJE TYLKO POLSKIEJ KAWALERII. Czy ktoś wie co to znaczy? Prosze o odpowiedź 8)
Offline
Avatar użytkownika

SiD

Major

Major

  • Posty: 588
  • Dołączył(a): Pn 26 lip, 2004 17:09
  • Lokalizacja: Wrocław

PostN 12 gru, 2004 23:00

Filmu nie widziałem, albo nie pamiętam, ale chyba chodziło o proste zobrazowanie sytuacji. Polska kawaleria to nic innego jak Husaria, która była dość sławna swego czasu - sama szarża polskiej kawalerii wywoływała strach (pewnie za sprawą wyglądu i dźwięku jakie wywoływały pióra).
Offline

Death

Porucznik

Porucznik

  • Posty: 313
  • Dołączył(a): N 21 lis, 2004 02:03
  • Lokalizacja: Szczecin

PostPn 13 gru, 2004 09:15

aha:) dzięki zatem, jeżeli ktoś ma jeszcze inne pomysły co to mogło znaczyć to prosze o odpowiedź ;) ;-)
Offline
Avatar użytkownika

mossin

Major

Major

  • Posty: 516
  • Dołączył(a): Wt 20 lip, 2004 18:40
  • Lokalizacja: Jaworzno/Gliwice

PostPn 13 gru, 2004 10:52

Powiedziałbym raczej, że bohater ma na celu ośmieszenie polskiej jazdy. Wątpie ażeby więcej niż kilkuset wtajemniczonych wiedziało co to "Husaria"(może i tak zawyżyłem). Filmu nie widziałem, ale przypuszczam że chodzi o mit walki Polaków bronią białą. Prawdopodobnie o szarżę na skotłowanych ludzi :?
Taka jest moja koncepcja :lol:
..|..
Offline
Avatar użytkownika

mossin

Major

Major

  • Posty: 516
  • Dołączył(a): Wt 20 lip, 2004 18:40
  • Lokalizacja: Jaworzno/Gliwice

PostPn 13 gru, 2004 10:57

to przykład "polish jokes" niestety. Była to aluzja do niby bezmyslnych szarż polskiej kawalerii jaką wpoiła hitlerowska propaganda w swoim filmie z listopada 1939 o tytule bodajze "Kampffeldzug - Polen" i książce z marca 1940- "Darum - Warum"
Niestety ten mit do dzisiaj jest popularny o atakach konnicy z szablami na czołgi i jest synonimem głupoty i zaślepienia.


Zgadzam się we stu procentach.
..|..
Offline

Death

Porucznik

Porucznik

  • Posty: 313
  • Dołączył(a): N 21 lis, 2004 02:03
  • Lokalizacja: Szczecin

PostPn 13 gru, 2004 21:19

hmm jak widzimy jest kilka pomysłów co do znaczenia cytatu "Brakuje tylko Polskiej kawalerii". Uważam że aluzja do bezmyślnych szarż kawalerii może być słuszna. hmm jednak musimy pamiętać że szkopy czuły respekt przed naszą kawalerią, chociażby niemiecka piechota, która przecież osłaniała czołgi na skrzydłach. Oglądałem troche filmów dokumentalnych o ataku na naszą kochaną ojczyzne i słyszałem że nasza kawaleria czyniła duże straty w szeregach piechoty niemieckiej. W pewnym momencie wystąpił cytat "Polacy rzucili do walki nawet kwiat swojej armii - kawalerię". Szarże ułanów na czołgi były aktem desperacji i odwagi naszych dzielnych kawalerzystów którzy poświęcali życie za Ojczyzne, ataki te były przykładem tego, że nie damy się "żywcem" wziąć. Ataki z szablami na czołgi były aktem odwagi naszej kawalerii a nie bezmyślnośći czy głupoty.
Offline
Avatar użytkownika

alderous

Pułkownik

Pułkownik

  • Posty: 1784
  • Dołączył(a): Cz 19 sie, 2004 13:20
  • Lokalizacja: Łódź

PostPn 13 gru, 2004 21:26

Death napisał(a):hmm jak widzimy jest kilka pomysłów co do znaczenia cytatu "Brakuje tylko Polskiej kawalerii". Uważam że aluzja do bezmyślnych szarż kawalerii może być słuszna. hmm jednak musimy pamiętać że szkopy czuły respekt przed naszą kawalerią, chociażby niemiecka piechota, która przecież osłaniała czołgi na skrzydłach. Oglądałem troche filmów dokumentalnych o ataku na naszą kochaną ojczyzne i słyszałem że nasza kawaleria czyniła duże straty w szeregach piechoty niemieckiej. W pewnym momencie wystąpił cytat "Polacy rzucili do walki nawet kwiat swojej armii - kawalerię". Szarże ułanów na czołgi były aktem desperacji i odwagi naszych dzielnych kawalerzystów którzy poświęcali życie za Ojczyzne, ataki te były przykładem tego, że nie damy się "żywcem" wziąć. Ataki z szablami na czołgi były aktem odwagi naszej kawalerii a nie bezmyślnośći czy głupoty.


Tak był aktem odwagi itd...szkoda tylko że nigdy nie miały miejsca :roll:

W całej kampanii wrześniowej naliczono kilkanaście szarż oddziałów większych od szwadronu, co jak na 100000 polskich kawalerzystów (z czego pewnie 30000 w linii) nie jest liczbą porażającą.

Czy naprawdę macie tych ludzi za kompletnych idiotów? To byli całkiem łebscy goście i nie mieli skłonności samobójczych. Poza tym są jeszcze konie i jeśli ktoś jeździł konno to wie że to są płochliwe i delikatne zwierzęta, które nie dadzą się zmusić do zbliżenia się na długość szabli, czy lancy do kilku ton stali, ryczącej i ziejącej ogniem.
Szarże na czołgi to kompletna bzdura, a kawaleria walczyła prawie zawsze spieszona.

Niemcy ją szanowali nie za szarże na czołgi, ale za wyszkolenie. To były jednostki mobilne, a więc wymagające dobrej kadry i zresztą były bardzo "nasycone" kadrą oficerską ze względu na postępującą redukcję liczebności oddziałów kawalerii w polskiej armii.
Offline
Avatar użytkownika

Arika

Major

Major

  • Posty: 515
  • Dołączył(a): Cz 05 sie, 2004 21:40
  • Lokalizacja: Lublin/Wisznice

PostPn 13 gru, 2004 23:54

Kawalerzyści w czasie II wojny światowej używali koni do transportu, a że konie to zwięrzątka mobilne to radziły sobie w terenie gdzie czołgi dawały ciała. W czasie walki żołnierze walczyli na własnych nogach. Mój prapradziadek był kawalerzystą i wałczył w czasie wojny z bolszewikami. Z tego co opowiadał jego wnuk a mój dziadek jasno wynika że już wtedy trudno było mówić o szarżach kawaleryjskich. Ă“wczesne karabiny były już wystarczająco skuteczne by skutecznie przerzedzić szyki, a klasyczna szarża odbywała się tylko gdy przeciwnik się wycofywał, ewentualnie z zaskoczenia.

P.S. Coś jednak jest w tej kawalerii że jak widzę ją na paradzie to serce mi podchodzi pod gardło.
Obrazek
Offline

Death

Porucznik

Porucznik

  • Posty: 313
  • Dołączył(a): N 21 lis, 2004 02:03
  • Lokalizacja: Szczecin

PostPn 13 gru, 2004 23:58

OK. Wiem już więcej niż chciałem wiedzieć. Prosze o zamknięcie tematu, mógłbym się tu troche rozpisać o tych "szarżach na czołgi" ale co tam. Wiem co chciałem wiedzieć. :razz: :twisted: (tak na marginesie dodam, spytam sie mojej babci która całą wojnę przeżyła czy to prawda z tymi szarżami na czołgi bo jednak chce sie dowiedzieć tego od kogoś kto mógł to widzieć lub usłyszeć od kogoś kto to widział, byćmoze dowiem śie prawdy ;-) )
Offline
Avatar użytkownika

Arika

Major

Major

  • Posty: 515
  • Dołączył(a): Cz 05 sie, 2004 21:40
  • Lokalizacja: Lublin/Wisznice

PostWt 14 gru, 2004 00:02

Albo raczej 18 patriotycznej indokrynacji dziadka i tradycje rodzinne, czasami jak go się słucha to się myśli się że człowiek zatrzymał się w latach 20 poprzedniego wieku, taki potrafi być tradycjonalistyczny.

Jednak to nie przeszkadza w byciu z tego ogromnie dumnym
Obrazek
Offline
Avatar użytkownika

alderous

Pułkownik

Pułkownik

  • Posty: 1784
  • Dołączył(a): Cz 19 sie, 2004 13:20
  • Lokalizacja: Łódź

PostWt 14 gru, 2004 00:38

Death napisał(a):OK. Wiem już więcej niż chciałem wiedzieć. Prosze o zamknięcie tematu, mógłbym się tu troche rozpisać o tych "szarżach na czołgi" ale co tam. Wiem co chciałem wiedzieć. :razz: :twisted: (tak na marginesie dodam, spytam sie mojej babci która całą wojnę przeżyła czy to prawda z tymi szarżami na czołgi bo jednak chce sie dowiedzieć tego od kogoś kto mógł to widzieć lub usłyszeć od kogoś kto to widział, byćmoze dowiem śie prawdy ;-) )


No dziadek to wspaniałe źródło informacji. W końcu nie brakowało polskich "baronów Munchausenów", którzy całą załogę czołgu wytłukli wsadzając szablę przez wizjery czołgowe :lol:



Pewna strona o kawalerii napisał(a):Szarże we wrześniu 1939

Krojanty - 01. 09.

Szarża dywizjonu 18. Pułku Ułanów Pomorskich (1. szw., 2. szw., po jednym plutonie z 3. i 4. szw.) dowodzonego przez dowódcę pułku płk Kazimierza Mastalerza. Atak ten był częścią działań mających na celu powstrzymanie natarcia nieprzyjaciela dla umozliwienia wycofania się z zagrożonych pozycji własnej piechocie. Dywizjon polskiej kawalerii wykonując manewr na tyły skrzydła niemieckiej 2. Dywizji Piechoty Zmotoryzowanej zaskoczył podczas odpoczynku około 800 osobowy oddział tej jednostki. Niemcy ponieśli ciężkie straty, całkowitego rozbicia uniknęli jednak dzięki ogniowi broni maszynowej transporterów ubezpieczających ich postój z pobliskiego lasu. Podczas szarży poległ dowódca pułku ułanów płk Kazimierz Mastalerz, dowódca 1. szwadronu rtm. Eugeniusz ¦wieściak, ppor. Milicki, ppor. Unrung oraz 25 ułanów. Działania polskiej kawalerii na tyłach niemieckich jednostek wywołały silne zaniepokojenie w ich dowództwach.


Mokra - 01. 09.


Szarża 1. i 3. szwadronu 19. Pułku Ułanów Wołyńskich na ugrupowane w lesie pod wsią Mokra oddziały niemieckiej 4. Dywizji Pancernej. Dzięki zaskoczeniu nieprzyjaciel nie stawił silnego oporu i w popłochu opuścił swoje pozycje. Podczas szarży użyto lanc. Dowodził nią rtm. Antoni Skiba.


Lasy Królewskie w rejonie Janowa i Krzynowołgi Małej - 01. 09.


Patrol 11. Pułku Ułanów Legionowych dowodzony przez ppor. Władysława Kossakowskiego prowadząc obserwację nieprzyjaciela natknął się na pododział kawalerii niemieckiej. Ppor. Kossakowski zdecydował się przeprowadzić szarżę, oto jak wspomina te wydarzenia: "Przy końcu tej wędrówki, na skraju jeszcze jednej polanki zobaczyliśmy oddziałek kawalerii niemieckiej. Oni nas nie widzieli, ale stali na naszej drodze jakoś pod słońce. Spytałem swoich - szarżujemy? W odpowiedzi usłyszałem wyciągnięcie z pochew szabel. Nie będąc widziani, ustawiliśmy się szeroko i z ogromnym wrzaskiem wycwałowaliśmy z lasu. Zaskoczenie było całkowite, ale przyjęto szarżę, tylko że nasz impet był większy. Właściwie minęliśmy się między sobą. Pamietam że kpr. Juckiewicz nadział jakiegoś Niemca na lancę. Galopowaliśmy w swoja stronę, a Niemcy w swoją. Bylismy wszyscy niebardzo przytomni z emocji strachu. Tuż były już placówki naszej piechoty, wielka ulga. Do pułku dołączyliśmy późnym wieczorem."


Borowa - 02. 09.


1. szwadron 19. Pułku Ułanów Wołyńskich pod dowództwem rtm. Antoniego Skiby wykonał atak w szyku konnym na szwadron niemieckiej kawalerii dywizyjnej. Nieprzyjaciel wycofał się ze wsi Borowa nie podejmując walki.


Osuchowo - 11. 09.

1. szwadron 20. Pułku Ułanów pod dowództwem por. Jana Burtowego przebija pierścień niemieckiego okrążenia.


Kałuszyn - 12. 09.

Wykonana w nocy szarża 4. szwadronu 11. Pułku Ułanów Legionowych na ugrupowane w Kałuszynie wojska niemieckie. Była najprawdopodopodobniej efektem pomyłki. Dowódca 6. Pułku Piechoty Legionów, chcąc przeprowadzić rozpoznanie wydał rozkaz "Kawaleria naprzód!", co dowodzący 4 szw. 11 puł. por. rez. Andrzej żyliński (w zastępstwie rtm. Franciszka Wrzoska) uznał za rozkaz szarży. Atak kawalerii mimo dużych strat przyniósł sukces i znacznie przyczynił się do odbicia Kałuszyna.


Mińsk Mazowiecki - 13. 09.

Szarża 1. szwadronu 2. Pułku Ułanów Grochowskich, atak polskich kawalerzystów załamał się.


Maliszewo - 13. 09.

1. szw. 27. Pułku Ułanów dowodzony przez rtm. Borysa Gierasiuka po kilkugodzinnej walce pułku wykonał szarżę w pościgu za pobitym nieprzyjacielem biorąc licznych jeńców i zajmując Maliszewo.


Brochowo - 15. 09.

Szarża części 17. Pułku Ułanów Wielkopolskich na niemieckie pozycje. Do starcia jednak nie doszło, atak został wykonany w martwym polu celem uzyskania efektu psychologicznego. Właściwe natarcie odbyło się w spieszeniu.


Gajówka Dembowskie - 16. 09.

Pluton 4. szwadronu 17. Pułk Ułanów Wielkopolskich natarciem w szyku konnym zmusza nieliczną placówkę niemiecką do opuszczenia stanowisk.


Wólka Węglowa - 19. 09.

Gros 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich (bez szw. ckm i plutonu ppanc. które wykonywały samodzielne zadanie) pod dowództwem płk Edwarda Godlewskiego otrzymał rozkaz rozpoznania sił niemieckich w rejonie Wólki Węglowej. Pozbawiony ciężkiego uzbrojenia pułk musiał lawirować pomiędzy pozycjami nieprzyjaciela. Podczas marszu dołączył do niego niewielki oddział kawalerzystów 9. Pułku Ułanów Małopolskich. Płk Godlewski licząc na zaskoczenie wydał rozkaz szarży w kierunku ogólnym na Wólkę Węglową. Na czele szarży ruszył w linii 3. szw., dowodzony przez por. Mariana Walickiego, za nim kolejno szwadrony 1., 2., 4. Ułanom udało się zaskoczyć przeciwnika podczas odpoczynku, dzięki czemu atak w pełni się powiódł i oddział stał się pierwszym z armii "Poznań", któremu udało się przebić po bitwie nad Bzurą do oblężonej Warszawy. Podczas wykonywania ataku pod rannym kpr. Feliksem Maziarskim trzymającym drzewce sztandaru 14. Pułku Ułanów padł koń. W ostatniej chwili kpr. Mieczysław Czech podjął od niego sztandar i dołączył do dowódcy, za ten to czyn gen. Juliusz Rómmel odznaczył go swoim własnym orderem Virtuti Militari. Powodzenie natarcia w szyku konnym okupiono ciężkimi stratami spowodowanymi głównie przez ogień czołgów (105 zabitych ułanów i 100 rannych tj. łącznie ok 20% stanu), w wyniku poważnych ran zmarł prowadzący szarżę por. Walicki. Tym którzy dostali się do niewoli obiecano za bohaterstwo zwolnienie do domu, obietnicy jednak nie dotrzymano. Jeńcy polscy którzy przyznali się do udziału w szarży zostali rozstrzelani. Pozostałym prowadzonym przez wachm. Rudolfa Zeneckera udało się nocą zbiec i dołączyć do pułku.
Włoski korespondent wojenny, Mario Appelius, będący obserwatorem szarży opisał ją w sposób następujący: "Nagle bohaterski zespół kawalerzystów w sile około paruset koni wyłonił się w galopie z zarośli. Nacierali oni mając w środku rozwinięty sztandar...[wg relacji kpr. Maziarskiego były to tylko drzewce sztandaru z wysuniętymi z pokrowca wstęgami Krzyża Virtuti Militari - ML] Wszystkie niemieckie karabiny maszynowe umilkły, a tylko działa strzelały. Ich ogień stworzył zaporę ogniową na przestrzeni 300 metrów przed liniami niemieckimi. Polscy kawalerzyści nacierali całym pędem jak na średniowiecznych obrazach! Na czele wszystkich galopował dowódca z podniesioną szablą. Widać było, jak malała odległość pomiędzy grupą polskich kawalerzystów a ścianą niemieckiego ognia. Szaleństwem było kontynuować tę szarżę na spotkanie śmierci. A jednak Polacy przeszli".

łomianki - 19. 09.

Szarżą do Warszawy przebił się zwiad 6. Dywizjonu Artylerii Konnej.


Kamionka Strumiłowa - 21. 09.

Szarża 3. szwadronu 1. Dywizjonu Konnego zgrupowania płk Halickiego.


Krasnobród - 23. 09.

1. szwadron 25. Pułku Ułanów Wielkopolskich ponosząc ciężkie straty zajął Krasnobród, biorąc do niewoli sztab niemieckiej 8. Dywizji Piechoty. Na przeciw polskiej szarży wyszedł pododdział kawalerii niemieckiej, nie zdołał on jednak wykorzystć korzystniejszego dla siebie terenu (szarża z góry) i został zmuszony do odwrotu. Dowódca polskiego szwadronu por. Tadeusz Gerlecki poległ.


Husynne - 24. 09.

Szarża ok. 500 kawalerzystów z zapasowego szwadronu 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich, Dywizjonu Konnego Policji Państwowej i kawalerii dywizyjnej na piechotę Armii Radzieckiej. Podczas walk oddziały polskie znajdujące się w rejonie wsi Husynne zostały otoczone, wówczas kawaleria otrzymała rozkaz ataku szarżą na lewe skrzydło Rosjan. Atak prowadziła Policja Konna, na widok której nacierająca piechota przeciwnika rzuciła się do ucieczki ponosząc ciężkie straty. Naprzeciw polskiemu natarciu, wyszedł jednak silny oddział pancerny i zmusił kawalerzystów do odwrotu. Polacy ponieśli równie dotkliwe straty co radziecka piechota, następnie zostali okrążeni i zmuszeni do kapitulacji.


Morańce - 26. 09.

27. Pułk Ułanów na rozkaz dowódcy Nowogródzkiej BK wykonał dwie szarże na niemiecki batalion piechoty broniący wsi Morańce. Atak załamał się, poległ dwodca 3.szw. rtm. Józef Kwieciński, dowódca 2. szw. por. Stefan Olszewski, dowódca 1. plutonu z 1. szw. por. Wacław de Latour, dnia następnego zmarł z ran por. rez. Ignacy Popławski, dowódca jednego z plutonów szw. ckm. ¦mierć poniosło 20 ułanów, 50 zostało rannych. Pomimo porażki przeprowadzony z determinacją atak ułanów miał niewątpliwy wpływ na rozpoczęcie przez Niemców pertraktacji, które zakończyły się opuszczeniem przez nich wsi Morańce.


No i gdzie te czołgi? :twisted: W sumie 16 szarż i co ciekawe aż trzy skierowane przeciwko niemieckiej kawalerii.
Offline

Death

Porucznik

Porucznik

  • Posty: 313
  • Dołączył(a): N 21 lis, 2004 02:03
  • Lokalizacja: Szczecin

PostWt 14 gru, 2004 23:54

hmm koledzy forumowicze mają rację, nie było szarż na czołgi. Pytałem się dziadków i mówili że te żekome "szarże na czołgi" są totalną bzdurą, i nie miały miejsca, były tylko ukazywane w niemieckich filmach propagandowych. Szarże ułanów na czołgi to kompletna bzdura i tyle. Te 16 szarż które przedstawił kolega alderous to napewno nie wszystkie jakie miały miejsce podczas kampani wrześniowej. :razz:
Ostatnio edytowano So 18 gru, 2004 21:44 przez Death, łącznie edytowano 1 raz
Offline
Avatar użytkownika

alderous

Pułkownik

Pułkownik

  • Posty: 1784
  • Dołączył(a): Cz 19 sie, 2004 13:20
  • Lokalizacja: Łódź

PostŚr 15 gru, 2004 09:17

Death napisał(a):Te 16 szarż które przedstawił kolega alderous to napewno nie wszystkie jakie miały miejsce podczas kampani wrześniowej


Na pewno nie bo co? Kobieca intuicja ci to podpowiada? Discovery nie traktował bym jako wiarygodne źródło informacji, a to o co pytasz znajdziesz bez trudu pod warunkiem, że zechce ci się "ruszyć dupę" i wpisać kilka słów w wyszukiwarce :x

Berna

PostŚr 15 gru, 2004 11:19

Na lewo kłutnia na prawo kłutnia a w srodku Berna jest :D

Zauważyliście, że w amerykańskich filmach tylko nabijają sie z nas Polaków??

Np. w Ostanim Sprawiedliwym, padło hasło "...i polaczkowate cwaniactwo"

Tutaj śmieja sie z naszej kawalerii.

Chyba cos jest nie tak, prawda??
Offline
Avatar użytkownika

alderous

Pułkownik

Pułkownik

  • Posty: 1784
  • Dołączył(a): Cz 19 sie, 2004 13:20
  • Lokalizacja: Łódź

PostŚr 15 gru, 2004 12:15

A czy my się nie naśmiewamy z makaroniarzy żabojadów, szkopów, rusków, pepiczków, angoli itd. ect.?

Co do polish jokes i określenia "polaks", które funkcjonuje w american-english i znaczy mniej więcej tyle co "polaczki", to zdaniem pani magister prowadzącej lektoraty z angielskiego, jest to efekt XIX-wiecznej emigracji "za chlebem" do USA z południowo-wschodniej Polski. Twierdzi ona że wyemigrowali głównie ludzie prości (tj. biedni chłopi), którzy nie wykazywali się specjalną ogładą, wykształceniem i niemiłosiernie kaleczyli angielski.

Na ciekawej zasadzie powstał w stanach mit o tym, że Irlandczycy to pijacy. Podczas budowy filarów mostu w NY robotnicy (głównie emigrańci z Irlandii) pracowali w wykopach sięgających pod powierzchnię rzeki. Nie znano wtedy czegoś takiego jak "choroba kesonowa" i widok ludzi z półprzytomnych, zataczających się wywołał przekonanie że "Irlandczycy ostro tankują" :)
Następna strona

Powrót do Militaria

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości

cron