O, ladny bannerek.
Pamietam podobna dyskusje gdy chodzilo o R6.
Widzisz - umieszczenie krzyzyka na wrogu jest mniej wiecej tak samo trodne jak szybkie wycelowanie. Wiec skoro gracz juz wyceluje (zauwaz ze nie ma "auto aiming"), to bron powinna byc wycelowana.
Wiec trzeba zdecydowac - albo celuje gracz i gracz popelnia ewentualny blad (a skoro stoje w miejscu - bo juz odruchowo przystaje strzelajac, to nie ma powodu zeby bron mi na boki jezdzila), albo blad w celowaniu jest programowy - ale wtedy z jakiej racji gracz musi celowac, skoro i tak program psuje efekt - a gracz jest karany za dokladnosc gorzkim rozczarowaniem.
Faktem jest ze rece sie trzesa, ale powinno to zostac oddzne chybotaniem widoku i niczym wiecej. Wprawny strzelec bedzie sciagal spust tak zeby strzal padl w momencie gdy przyrzady "najada" na cel, wprawny gracz tez powinien miec taka szanse.
Ogolnie chodzi mi o to, ze w grze celnosc powinna zalezec od umiejetnosci gracza bardziej niz od przypadku.
Co do strzelania po lufie - dobrym rozwiazaniem byloby znikniecie celownika. Wtedy celnosc zalezalaby od wyczucia gracza - czyli jak w "realu" - i byloby bardziej realnie.
Ale nie jest zle. Najbardziej mnie wkurza zarowno w BIA jak i w BF2 realizm obrazen.
Jak juz kogos trafie to wypadaloby zeby to odczul: strzelal mniej celnie, upadl, nie wiem - zginal? Natomiast w obu wymienionych grach mam wrazenie ze strzelam markerem paintballowym, a wrogowie sie chamsko nie przyznaja.
I jeszcze - OFP ma lepsza grafe. Engine innych gier nie pozwala na wyswietlenie realistycznej ilosci zolnierzy i terenu, a przez to jednak jest pewne uczucie sztucznosci (juz o tym pisano, zgadzam sie w pelni).
W OFP podobaja mi sie rozwiazania z FDFá oczywiscie - wzor dla innych gier
.