Tak się pewnego dnia złożyło iż czytając ostatnigo Newsweeka natrafiłem na artykuł o niczym innym jak o grach (we flashu) na w/w stronie (tak tak to nie żart a żartów jest tam równie dużo). Jako że od dziecka jest ciekawski postanowiłem przetestować dla was parę "gierek".
gra nr 1 - CZOłG.
Jest to nic innego jak "wojenna" przeróbka starej dobrej Dyny. Tak też zamiast złowrogich stworów, w labiryncie mamy całą "watachę" równie złowrogich rakiet ( które notabene świetnie tam radzą a to dzięki dodatkowym silnikom umieszczonym po bokach ) a zamiast zdaje się niebieskawego ludka z orginału czołg ( T80 to to nie jest ). Wspomnieć przytym należy iż zamiast poszukiwania teleportu musimy zebrać 4 miny (poprostu na nie najeżdżamy i tyle).
gra nr 2 - KOMANDOS
Bojowy symulator działań jednostki specjalnej w której wcielasz się w strzelca wyborowego osłaniającego desant swoich kompanów. Niby nic trudnego, jednak na horyzońcie co chwila moment pojawiają się złowrodzy teroryści (w śmiesznych brązowych mundurkach) których da się wyeliminować tylko i jedynie przez strzał w głowę. Hmm po akcjach stabilizacyjnych w Iraku ta gra nabiera nowego znaczenia .
gra nr 3 - ORP "Orlik"
Wcielasz się w dowódcę okrętu podwodnego (made in poland) i pokonując lodowate morze arktyki ( bo niby skąd kry wielkości 100ha ? ) niczczymy wrogie statki (UBOTY ? ) i wyławiamy nurków (hmm ciekawe ). Gierka niczego sobie przy czym zaznaczyć trzeba że jest to do tej pory najbardziej grywalna gierka.
Jako że czas nie pozwala mi się za bardzo delektować tymi wojskowymi ( i jakże realistycznymi ) symulatorami działań wojennych pozostaje mi zapewnić was iż za niedługo kolejna część mojego "Wojskowego przeglądu symulatorów działań zaczepno-obronnych" .
gra nr 1 - CZOłG.
Jest to nic innego jak "wojenna" przeróbka starej dobrej Dyny. Tak też zamiast złowrogich stworów, w labiryncie mamy całą "watachę" równie złowrogich rakiet ( które notabene świetnie tam radzą a to dzięki dodatkowym silnikom umieszczonym po bokach ) a zamiast zdaje się niebieskawego ludka z orginału czołg ( T80 to to nie jest ). Wspomnieć przytym należy iż zamiast poszukiwania teleportu musimy zebrać 4 miny (poprostu na nie najeżdżamy i tyle).
gra nr 2 - KOMANDOS
Bojowy symulator działań jednostki specjalnej w której wcielasz się w strzelca wyborowego osłaniającego desant swoich kompanów. Niby nic trudnego, jednak na horyzońcie co chwila moment pojawiają się złowrodzy teroryści (w śmiesznych brązowych mundurkach) których da się wyeliminować tylko i jedynie przez strzał w głowę. Hmm po akcjach stabilizacyjnych w Iraku ta gra nabiera nowego znaczenia .
gra nr 3 - ORP "Orlik"
Wcielasz się w dowódcę okrętu podwodnego (made in poland) i pokonując lodowate morze arktyki ( bo niby skąd kry wielkości 100ha ? ) niczczymy wrogie statki (UBOTY ? ) i wyławiamy nurków (hmm ciekawe ). Gierka niczego sobie przy czym zaznaczyć trzeba że jest to do tej pory najbardziej grywalna gierka.
Jako że czas nie pozwala mi się za bardzo delektować tymi wojskowymi ( i jakże realistycznymi ) symulatorami działań wojennych pozostaje mi zapewnić was iż za niedługo kolejna część mojego "Wojskowego przeglądu symulatorów działań zaczepno-obronnych" .