1.Coraz więcej czasu mijało od wypowiedzenia Niemcom wojny przez Anglię i Francję,prawdopodobnie w końcu zrobiliby coś;
Chyba spałeś na lekcji historii. W połowie września premierzy obu państw podpisali umowę o niewtrącaniu się w sprawy Polsko-Niemieckie.
Niemcy powoli wkraczali w teren jakiejś puszczy (bodajże Kampinoskiej)-oni nie znali terenu,nasza kawaleria miała tam się zaczaić i nieźle wtłuc Niemcom-wiem to od naocznego świadka
Mówisz w końcu o jednej bitwie czy całej wojnie?
Pfff... Anglicy i Francuzi na 80% by nie ruszyli dupy. Jednye co MOZE by zrobili to jakieś zrzuty zaopatrzenia albo coś. Anglie i Francje nie obchodziły losy Polski. Zawarli tylko sojusz po to, żeby "przestraszyć" Hitlera co sie oczywiście nie udało.
Polecam poczytać troche o Iwś...
Po pierwsze nie mieliśmy planu obronnego na zachodzie. Na pierwszy ogień poszła granica wschodnia której słusznie się obawiano bardziej niż hitlera. Plan obrony przed III rzeszą miał dopiero powstać... Niestety...
Po drugie katastrofalne błędy dowództwa naczelnego które nie wykożystało wielu okazji do zadania niemcom dotkliwych strat (np. armia Poznań mogła uderzyć na rociągnięte kolumny wojsk niemieckich lecz dowództwo kazało się wycofać, podobnie było z rajdem któregoś z patroli na teren niemiec itp.).
Po trzecie przewaga liczebna wroga. Mieli 3 razy więcej sprzętu pancernego, 4 razy więcej ludzi i samolotów. Mieli przewagę w sprzęcie (P-11c był najlepszym myśliwcem w 35r. niestety w 39 musiał już ustąpić Luftwaffe). Samoloty takie jak wilk, lampart czy miś miały dopiero powstać. Co prawda zakupiliśmy 40 Hurricane'ów i troche Moranków ale niezdążyły dotrzeć do Polski.
Waleczoności żołnierzą nie brakowało. Lecz samą odwagą wojny się nie wygra...
Całe szczęście że chociaż rząd Polski zdążył zwiać do Ruminii bo nie wiem czy nie gadalibyśmy teraz po Niemiecku/Rosyjsku
Prawda,że nasze samoloty to byly już prawie zabytki,ale PZL 7 (czy 11?Zapomnialem) byly zwrotniejsze od Messerschmitów
P.11/P.7
Taka anegdota. Niemieccy piloci uciekali jak tylko zauważyli polskie P.11 nie mając przewagi liczebnej. Messery były szybkie ale w dogfightcie często zostawały wymanewrowane przez polskie maszyny. Zresztą stostunek zestrzeleń jest 3 do 1 dla polskich lotników co mówi samo za siebie.
Takimi zabytkami nie były. Brakowało poprostu mocniejszych silników. Angole i Fracuzi dawali licencje na słabsze jednoski.