Śr 27 paź, 2004 20:32
Siedzi dwóch kolesi w kinie a przed nimi taki wielki, łysy drechol, grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesi do drugiego:
- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glacę.
No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glacę.
łysy się odwraca, a koleś:
- Zbyszek, to Ty? A nie... To przepraszam...
łysy: - żaden Zbyszek! dotknij jeszcze raz to Ci pier***** - i się odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, super to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.
No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i znów łysego w glacę
łysy wkurzony się odwraca, a koleś:
- Zbyszek, no kurna, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzielismy, Zbyszek, no nie pamiętasz mnie?
łysy: - Nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przypie*****, że się nie pozbierasz!
Zaczyna się podnosić, żeby przyłożyć kolesiowi ale jego dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i oglądajmy ...
łysy niezadowolony idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu i siadają. Pierwszy koleś znowu do drugiego:
- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.
No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi. Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w glacę.
łysy się odwraca wkurzony na maxa a koleś do niego:
- Zbyniu, to ja tam jakiegoś łysego w glacę klepałem na górze, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz.....
==============================================
Jak się robi interesy:
Jack: sprytny biznesmen, rozmawia z synem:
Jack: Chciałbym byś poślubił dziewczynę, którą ci wybiorę.
Syn: Sam sobie wybiorę żonę!
Jack: Ale tą dziewczyną jest córka Billa Gatesa.
Syn: Aaa, to co innego...
Następnie Jack przeprowadza rozmowę z Billem Gatesem
Jack: Mam męża dla twojej córki!
Bill: Ale moja córka jest zbyt młoda, by wychodzic za mąż.
Jack: Ale ten człowiek jest wiceprezydentem Banku ¦wiatowego
Bill: Aaa, to co innego...
Na końcu Jack przeprowadza rozmowę z prezydentem Banku ¦wiatowego:
Jack: Znam odpowiedniego kandydata na wiceprezydenta Banku ¦wiatowego
Prezydent: Ale mam już wystarczająco dużo wiceprezydentów.
Jack: Ale ten młody człowiek jest zięciem Billa Gatesa.
Prezydent: Aaaa, to co innego...