So 10 kwi, 2010 15:57
To co jest pewne to to że prawdopodobnie nie zawiniła maszyna, ten Tu-154M był świeżo po remoncie generalnym. Zawinił czynnik ludzki, Rosjanie rekomendowali lot do Mińska lub Moskwy, pilot uparcie zaś dążył do lądowania w Smoleńsku, można przypuszczać że na niego naciskano choć nic pewnego.
Inna sprawa to że warunki atmosferyczne były ponad możliwości systemu SP-50 (60/600) będącego na wyposażeniu lotniska. Być może również nowoczesny samolot, z odpowiednimi systemami, nie rozbiłby się... może.
Kolejne zaniedbanie to, lot na pokładzie jednej maszyny tylu decydentów.
Oby wyciągnięto z tej tragedii odpowiednie wnioski i podjęto odpowiednie działania.
Co do rozbieżności w liczbie osób na pokładzie, pamiętajmy że nie są wymienieni członkowie załogi oraz oficerowie BOR, tylko ważniejsi pasażerowie.
Niech spoczywają w pokoju.
SEMPER FI