Matematyka, nauczyciel (człowiek old schoolu, kilka lat po emeryturze) podchodzi do kumpeli (słuchawki w uszach, śpiewa pod nosem) i patrzy na nią. Ta po chwili się zorientowała, wyciąga słuchawki, burak na mordzie, a nauczyciel do niej:
Powiedz mi, czy ty jesteś głupia?
Ah, jaki za to był sajgon
A tak mi się przypomniało z podstawówki jeszcze:
1. Plastyka, kumpel robi syf jak zwykle. Nauczycielka nie wytrzymała, podchodzi do niego, podnosi rękę. Chwila konsternacji, opuszcza ręke i tekst:
Nie... Nie ruszaj gówna, bo śmierdzi.
2. Religi, koleś zawsze miał coś z deklem, ale to długi temat. Raz kumpel się z nim kłóci i nie mogąc dojść do porozumienia rzucił sobie podnosem:
Gadaj z dupą to cie osra...