Teksty waszych nauczycieli.

O mnie się pani od angielskiego troszczy. Jasne, że się troszczy. Próbuję wprowadzić na lekcję kumpla, który przyszedł w "odwiedziny"

- Dzień dobry, czy dziś na lekcji może usiąść mój kolega Przemek? Jest cichy, spokojny...
- No! He can't! Get out! You must leave! You can go with him Paweł!
- Serio?
- Yes! Go! Go!
(Wojtek) - Ja też mogę?
- Yes!

I jakoś tak spędziliśmy tą lekcję poza klasą, na dworze. Ale spoko, spoko, żeby nie było, że się migam od nauki i wogóle. Akurat z anglika mogę sobie pozwolić na jeden taki "wyczyn"

Fizyka:

Nauczyciel pyta : Leci, leci F-16 leci i bombarduje nr 13 CAłA KLASA W BRECH.


Albo wejście smoka=kartkówka

"Genitalne"

Moja Polonistka ma wiele genialnych tekstów, dobijający był dzisiaj ten :
"Panie Kxxxki w Panu to ja tylk ociemność widze" Tekst sam w sobie denny bo wyrwany z kontekstu - ma podzialac na wasza wyobraźnie

Ach... nie ma to jak moja matematyczka z podstawówki:
No kuźwa mać, ty, mośku przebrzydły! Wiercisz się przy tej tablicy jak pijany zając w kapuście! Gnido dworska ty! Ja cię puszczę do następnej klasy, chyba prędzej mi księżyc na łeb spadnie!!!

Biologia, kilka dni temu:
Nauczycielka: No i wtedy kiedy samica ryby złoży skrzek, to samiec polewa je... eee... tym... jakimś tam nasieniem swoim

Wychowawczyni czytając uwagę kolegi z zeszytu uwag:

Wychowawczyni: "Wysypuje koledze resztki z gumki do mazania na głowę. Mówi, że koledze śnieg pada..."
Klasa już leży pod stołami, rotfle, lole, omgi itd. Po chwili wychowawczyni sama do siebie, cicho lecz wszyscy i tak słyszą: "Miałam pijanych w klasie, z papierosami... dopiero teraz mogę powiedzieć, że słyszałam już wszystko..."

I perełka z lekcji WFu:

Nauczyciel: Jeśli na co dzień zachowujecie się tak jak podczas tej lekcji... To współczuję turystom którzy odwiedzają was w ZOO.

Dh. Halinka od fizyki (do mojego kolegi przy tablicy):

Jesteś ciemny jak tabaka w rowie

Ksiądz od Reli:

"No k**wa mać co ty wyrabiasz "

Biola:

Nauczyciel: Na przykład układ rozrodczy jest połączony z krwionosnym. Wie ktos dlaczego?
...cisza...
Nauczyciel: To nie wiecie, że w pewnych momentach i tam musi krew dopływać?

i ten charakterystyczny uśmieszek nauczyciela

Kumpel uprzykrzał się nauczycielowi na lekcji Historii. Więc pan od historii (Mój bohater i Bóg. Chodzące źródło rotfli i lolów. Pisane są o nim wiersze, piosenki a każdy dzień bez niego to dzień stracony.) podchodzi do niego, podaje atlas z kolorową mapką i każe rozpoznać kolor kraju:

-(N)auczyciel: Jaki to kolor?
- (K)olega: A to pan nie wi...
- <Przerywając mu w pół słowa> (N): Jestem daltonistą! JAKI TO KOLOR PYTAM SIĂŠ! Albo ci jedynkę stawię za pracę na lekcji a raczej jej brak!
- <Speszony> (K): żół... zół.. żółty...
- (N): No... i nie żółty a pomarańczowy...
- (K): A podobno pan jest dal...
- <Znów przerywając w pół słowa> (N): Nie wymądrzaj się chłopcze!

Rotfl nie był ogólny

Ja pamiętam pana Marka też z nim zawsze odchodziły akcje jak z nikim innym. I ten jego ironiczny uśmiech w tylu:

Lekcja j.pol:

Nauczycielka (wychowawczyni zresztą) wchodzi do klasy, wyciąga dziennik, patrzy, cos tam wpisuje i tekst do nas:
- Wiecie co? Nie chce mi się tej lekcji prowadzić, zapiszcie temat i sobie pogadamy.

U mnie w klasie jest koles, który wkur*ia wszystkich wokoło. Gdy tylko sie odezwie to połowa klasy do niego żeby się zamknął. Jednak kilka osób już wysiadło i nie mówi nic.
I tak dzisiaj na matmie:
[Nauczyciel] - Aneta idź po kredę, bo trzeba cię trochę rozruszać. Bo Bartek jakoś ożywia wszystkich, a ciebie nie.
[głos z klasy] - a on nekromanta czy jak?

"Zapiszcie temat : Rozterki Pani ¦wirat nad klasą IIId"
za czasów gimnazjum na matmie

Cytaty mojego ulubieńca jeśli chodzi o nauczycieli. Taki jeden gość z naszej klasy straaaasznie go irytuje:

Gdyby ktoś przyszedł i nie znałby mnie co robię i gdzie jestem, a zobaczyłby jak zachowujesz się na mojej lekcji, to pomyślałby, że pracuję w zakładzie psychiatrycznym.

Tylko rozrabiać! A potem na sprawdzianie wychodzi "Co było jak żył Matejko? Komunizm" I potem oceny wychodzą takie jakie wychodzą!

Wielu już tak rozrabiało, wszyscy skończyli naukę w gimnazjum w wieku 18lat.

Przy obiedzie też tak robisz? Ojciec siorbie makaron a ty *tfu* papierkiem mu na czoło?

Dzisiaj się tak tragicznie zachowujesz, że powątpiewam czy ty jesteś głupi, czy ja jestem głupi siedząc tutaj z Tobą.

To ostatnie kosi