Moja miłość do OFP rozpoczęła się od kupna CD-Action nr. 61 z czerwca 2001 roku, jak już pisałem w temacie o pierwszym spotkaniu. Później była wersja piracka 1.00, wreszcie udałem się do Empiku, gdzie zakupiłem wersję platynową, pamiętam, że na półce leżał ostatni egzemplarz, byłem bardzo szczęśliwy, że nie został sprzedany, tak jakby czekał tam specjalnie na mnie. Co prawda, wydatek był spory - 99,90 złotych, jednak do tej pory uważam, że bez wątpienia opłacało się, mam także na zapas OFP Gold z CDA. Gram do tej pory, już ponad 5 lat, OFP zawsze było, jest i będzie u mnie na dysku