Cloneus napisał(a):Niektórzy z uczestniczących w spotkaniu uważają, że zaostrzenie przepisów i wprowadzenie zunifikowanego systemu oznaczeń wiekowych to nie wszystko. Domagają się całkowitego zakazu rozpowszechniania brutalnych gier na terenie Unii Europejskiej
I w tym momencie przesadzili. Czy oni pomyśleli, że są jeszcze ludzie DORO¦LI, który rozumieją, że to tylko gra, a nie rzeczywistość? Czy teraz wszyscy mamy grać w gry góra do 12 lat? Albo jeszcze lepiej, będziemy grać tylko w wyliczanki Kubusia Puchatka, albo poznawać geografię razem z Papugą Janiną...
Populiści pokroju Giertych & Lepper i spółka jest na świecie multum, zauważ jednak że to co mówią to jedno, a to co się dzieje to drugie (spójrzmy tu chociażby na całkowity zakaz aborcji poprzez odpowiednią wzmiankę w konstytucji, jak daleko jest do realizacji tego pomysłu przekonywać chyba nie muszę, innym, już Europejskim przykładem może być negacja teorii ewolucji przez Macieja Gierycha...). Zresztą, nawet jeśli wprowadzą i ten przepis, to na pewno nie będzie tak, że będą zakazywać gry na prawo i lewo niczym w ponurej bajce David Firth'a "Child that smelt funny". Pozostaje jeszcze kwestia że gier na poziomie jest bez liku które nie mają się co obawiać o zakaz a dziwnym trafem jakoś wśród starszej społeczności cieszą się uznaniem (
oh, chociaż nie uwzględniłem tu biednych dzieci które stracą niepowtarzalną okazje do wyżycia się na tego typu grach).
Ah, co by nie było, sam jest przeciwny takiemu ewentualnemu rozszerzeniu rozporządzenia chociażby dlatego że nie gustuje w półśrodkach jakim nie wątpliwie był by taki zakaz, zakaz który jak każdy inny jest najprostszym rozwiązaniem problemu w przypadku niemożności poradzenia sobie z wyegzekwowania wcześniejszych ustaleń.
Any questions? Dlatego uważam, że powinno być tak, jak jest teraz...
¦miem tu jednak zauważyć że to są przypadki odosobnione na podstawie tego że sam wielokrotnie byłem świadkiem jak sprzedawano GTA:SA/RO/et cetera nadzianym małolatom będąc w MM'ce na zakupach.
A tak, zapomniałem jeszcze powiedzieć o moich durnych znajomych, o chodniki zasyfione i pełne psich gówien, oraz o wszędobylskie "Pokemony" (czyli odpad rasy ludzkiej w wieku szkolnym)...
Po prostu ta Polska mi się KOMPLETNIE nie podoba... (Chociaż z tym, że to nie jest już moja ojczyzna to rzeczywiście przesadziłem, przepraszam...)
...a najlepiej to narzekać i się odciąć od tego wszystkiego.