Teraz jest Cz 28 mar, 2024 18:49


Gry java - wasze recenzje i opinie

Tematy nie pasujące do żadnych powyższych kategorii.
  • Autor
  • Wiadomość
Offline
Avatar użytkownika

Loony

Pułkownik

Pułkownik

  • Posty: 1613
  • Dołączył(a): Pt 11 mar, 2005 21:19
  • Lokalizacja: Avalon

Gry java - wasze recenzje i opinie

PostPn 05 lut, 2007 21:15

Ten temat powstał po to by każdy z forumowiczów mógł się wypowiedzieć na temat gier Java na telefon w które grał.
Często serwisy z grami na telefony komórkowe dają krótkie opisy, w których większa część to czyste wodolejstwo, by tylko zakupić produkt. Później jesteśmy rozczarowani (albo zadowolenia) taką grą.
A w tym topicu możesz napisać krótką recenzję na temat takiej gry uwzględniając jej szczegóły, zalety, wady, grafikę, grywalność i inne właściwości.
Nie ważne czy dana gra ukazała się tydzień temu czy pół roku temu – możesz opisać każdą produkcję.

UWAGA
Jeśli jesteś zainteresowany jakąś grą sam postaraj się o jej załatwienie. Posty z prośbami o linki będą usuwane bez ostrzeżenia!

Dla ułatwienia proponuję dwie sprawdzone metody szukania gier java:
- Fora warezowe - wystarczy wpisać w Googlach 'forum warezowe' albo temu podobne i znaleźć tam dział GSM. Jest tam wszystko na komórki.
- Fora danej komórki - najprostszy sposób. Masz pewność, że gry które ściągasz sąprzeznaczone tylko i wyłącznie na model Twojego telefonu. Wystarczy wyszukać w Googlach :)
Ostatnio edytowano Cz 08 lut, 2007 18:40 przez Loony, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Offline
Avatar użytkownika

Loony

Pułkownik

Pułkownik

  • Posty: 1613
  • Dołączył(a): Pt 11 mar, 2005 21:19
  • Lokalizacja: Avalon

PostPn 05 lut, 2007 21:17

Rainbow Six: Vegas

Pierwszą grą którą postanowiłem opisać jest Rainbow Six: Vegas spod szyldu gameloft. Dla niewtajemniczonych: owa firma jest jedną z najlepszych (jeśli nie najlepszą) firm robiących gry na komórki. Ma na swoim koncie wiele świetnych i znanych tytułów, więc jeśli widzimy nazwę tej firmy to możemy spodziewać się wyśmienitej gierki.
Cała seria Rainbow Six jest szeroko znana w świecie PCtów. Teraz jej najnowszą część możemy podziwiać na ekranikach komórek.
Akcja dzieje się w kasynie owładniętym przez terrorystów. Do wykonania jest 10 misji. Zazwyczaj chodzimy po wybranej ścieżce (jakby ktoś się zgubił to są strzałki :P) i likwidujemy wrogów, a przy okazji uwalniamy zakładników lub rozbrajamy bomby. Do dyspozycji mamy od jednego do trzech specopów. Czasem też trafiają się misje snajperskie, gdzie widzimy przez lunetę kasyno i likwidujemy wrogów, uważając przy tym na zakładników. Ostatnie dwie misję rozgrywają się na tamie. Trafimy również na walki na ulicy.
Sama rozgrywka jest szybka i efektowna. Wrogów jest dość dużo, więc trzeba uważać by się nie zgubić w zamieszaniu. Ale R6:V to nie tylko kompletna rozwałka wszystkiego co się rusza i strzela. Jest tu też taktyka i myślenie logiczne. Pierwsze trzy misje są banalne i wprowadzają nas w całą mechanikę gry. Dalej już nie jest tak łatwo. Trzeba wykazać się sprytem. Przytocze dwie sytuacje sytuacje: wchodzimy do pomieszczenia w którym jest trzech strażników. Wiemy, że jeden ma bombę która eksploduje gdy tylko do niego strzelimy. Czekamy na moment gdy wszyscy terroryści są blisko siebie i jednym strzałem likwidujemy trzech wrogów. Inny przykład to gdy w pomieszczeniu jest kilku strażników, którym po prostu nie damy rady. Ale wystarczy poczekać na odpowiedni moment i wskoczyć do szafy, poczekać chwilkę, aż wróg się oddali i biec do drzwi.
A jak możemy walczyć? Zazwyczaj mamy do dyspozycji karabinek szturmowy. W końcowych misjach będziemy używać shotguna i granatnika. Również jest nóż dzięki któremu możemy wroga zabić po cichu. Są też granaty odłamkowe i nieśmiertelne flashbangi. Jest też możliwość wyeliminowania przeciwnika strzałem w głowę.
Fajnym elementem jest możliwość wrzucenia granatu albo flashbanga przez drzwi do pomieszczenia w którym są wrogowie. Również możemy wsunąc kamerę przez drzwi i zobaczyć co za nimi jest, możemy wtedy zaznaczyć wroga, a gdy otworzymy drzwi nasi ludzie zaczną strzelać do przeciwnika.
A z kim walczymy? Zwykli terroryści mają normalne karabinki. Są też terroryści z granatami - gdy do nich strzelimy wybuchają jak granat odłamkowy, co możemy wykorzystać przy większych grupkach wrogów, ale tzreba uważać, by nie podejsć za blisko. I jest jeszcze przeciwnik prawie nie możliwy do pokonania - napakowany ludek z minigunem. Nie można go zabić nożem ani headshotem. Możliwością są dwa granaty albo ominięcie osobnika :)
Czas jeszcze napisać o grafice. Jest ona kolorowa, dokładna i czytelna. Bardzo miło się gra. Również wybuchy i strzały są efektowne. Nie mozna nic większego zarzucić wykonaniu. Aha, no i samą grę obserwujemy z rzutu izometrycznego.
A co jest dość mało spotykane w grach java to coś a'la system 'point and click'. Dużym kursorem wkazujemy miejsce gdzie mają się przemieścić jednostki, wroga którego mają zastrzelić, miejsce w które rzucić granat albo bombę do rozbrojenia. Bardzo dobre rozwiązanie. W końcu to gra taktyczna :)
I jeszcze takim bonusikiem są dodatkowe misje. Jeśli przejdziemy misje z najwyższą rangą można odblokować dodatkowe możliwości. żeby nie psuć zabawy powiem o jednej z nich: są misje snajperskie gdzie na czas likwidujemy wrogów.

I czas na podsumowanie. R6:V to gra bardzo dobra. Zrobiona solidnie i praktycznie perfekcyjnie w każdym calu. Co można jej zarzucić? Chyba jedynym minusem jest krótki czas zabawy (ale są jeszcze misje dodatkowe). Reszta jest wyśmienita :) Naprawdę, gorąco polecam.


Testowane na: Sony Ericsson K700i
Obrazek
Offline
Avatar użytkownika

Loony

Pułkownik

Pułkownik

  • Posty: 1613
  • Dołączył(a): Pt 11 mar, 2005 21:19
  • Lokalizacja: Avalon

PostWt 06 lut, 2007 19:44

Splinter Cell: Double Agent

Tym razem postanowiłem opisać najnowszą część serii Splinter Cell o tytule Double Agent. Gra jest oparta na znanej grze komputerowej, ale trzeba przyznać, że owa część w wersji na PC nie wyszą zbyt dobrze...
Tradycyjnie, producentem gry jest znakomity gameloft. I jeszcze tak na wstępie zaznacze: polecam poprzednie odsłony gry: SC, SC: Pandora Tomorrow i SC: Chaos Theory. Znakomite gry.
A co o SC:DA? Tradycyjnie wcielamy się w Sama Fishera, który tym razem będzie pomagał terrorystom w zdobyciu władzy. Wykonamy u nich szereg misji, począwszy od więzienia, poprzez stację telewizyjną, a na statku i wodach oceanu kończąc. Ale po kolei :)
Może zacznę od oprawy graficznej. Kolorki nie drażnią oczu, są stonowane i spokojne. Ale już sama grafika nie jest zbyt dokładna. Widzimy co jest, gdzie i jak, ale brakuje jej szczegółowości. Mimo to nie przeszkadza to w graniu, a dobrą tego stroną jest płynność. Tak czy siak, oprawa jest zrobiona bardzo dobrze.
Grywalność to element, który był od zawsze największym atutem wszystkich części SC. Tym razem nie jest inaczej. Gra nadal ma kopa i potrafi nieźle rozerwać. Nie zabrakło zwrotów akcji i nieprzewidzianych sytuacji. Nadal mamy wskaźnik życia, alarmu i widzialności. Niby nic się nie zmieniło, a jednak gra kopie w tyłek ;]
Dużą zasługą tego są możliwości Sama. Jego kocie ruchy są wstanie pomóc mu w każdej sytuacji. Tak więc możemy przechodzić po belkach przy suficie, zjeżdżać po linie, chwytać się krawędzi, robić przetoczki, skradać się, chodzić w przykucnięciu, zrobić szpagat pomiędzy dwoma ścianami i jeszcze mnóstwo innych możliwości. Również mamy kilka mozliwości zabicia wrogów. Gdy zwisamy z krawędzi, a nad nami jest wróg możemy go ściągnąć na dół i tym sposobem wyeliminować. Możemy również chwycić wroga za kark wtedy robi on za zywą tarczę - możemy wyeliminować innego wroga i nie ponieść szkody.
Broni również jest kilka. Arsenał może nie jest zbyt pokaźny, ale pistolet z tłumikiem, paralizator, harpun, uzi i karabinek w zupełności wystarczają. Na swojej drodze spotkamy też miny i lasery z karabinkiem. Również są zwykłe lasery, które podnoszą alarm.
Na osobny akapit zasługują również misje pod wodą. Są one dość krótkie, ale pełne wrażeń i zręczności. W pewnym momencie walczymy nawet z rekinem. Ale IMHO te etapy są już dodane 'na chama' by nie było ciagle tej monotonii i wypadają dość blado w porównianiu z resztą.

Podsumowanie? W tę grę musi zagrać fan Splinter Cella. Jeśli nie jesteś fanem SC to będzie dla Ciebie gra conajmniej dobra. Trzeba przynać, że panowie z gameloft zrobili duży kawał solidnej roboty. Chyba jedynym mankamentem gdy jest jej długość: jedyne siedem misji... No ale ile można robić ciągle to samo :P I jeszcze jest mało zmian w stosunku do poprzednich wersji na komórki. Ale biznes to biznes i kasę robić trzeba ;]
Naprawdę polecam każdemu, kto chciałby zagrać w końcu w jakąś dość dobrą produkcję.


Testowane na: Sony Ericsson K700i
Obrazek
Offline
Avatar użytkownika

Loony

Pułkownik

Pułkownik

  • Posty: 1613
  • Dołączył(a): Pt 11 mar, 2005 21:19
  • Lokalizacja: Avalon

PostCz 08 lut, 2007 00:24

Freestyle Moto-X II

Pamięta ktoś jeszcze Elastomanie? A zna może Trial Bike chociażby z miniclip.com? Tak? :) To grając w tą grę poczujesz się jak w domu. Freestyle Moto-X II produkcji studia I-Play łaczy sobie wszystko co najlepsze z wyżej wymienionych gier.
Dla tych, którzy nie bardzo wiedzą o so ho to tylko tak ogólnikiem powiem: w grze jeździsz motorem krosowym po planszy naszpikowanej trudnymi przeszkodami. Ale konkrety, panie, konkrety...
Jeździmy po czterech różnych torach: ulica, piasek, błoto i śnieg. Każda nawierzchnia różni się trochę od siebie. Na trasie spotkamy różne przeszkody, takie jak chociażby samochody, kontenery na śmieci, duże, małe, ostre i łagodne górki i jeszcze kilka innych. Praktycznie każda plansza jest inna i kiedy przyzwyczaisz się do jednej już musisz zmieniać technikę na kolejną :)
Na każdą plansze składa się około 15 tras. Są różne wyzwania: time attack, czyli jazda na czas, combo, czyli jak największa ilość zrobionych tricków, show off, czyli pokaz umiejętności i jeszcze kilka innych. Jak widać każde się różni. Do tego jeszcze trzeba doliczyć trzy poziomy trudności każdego wyzwania i odpowiedni medal. A nagrodę zdobywa się zazwyczaj za pierwsze miejsce, więc w grze jest co robić :)
A jeśli już mowa o trickach to panowie na prawdę pokazali co potrafią. Ticki dzielą się na powietrzne i ziemne. Na glebie możemy zrobić 9 różnych tricków, a w powietrzu również 9. Szkoda, że nie można ich łączyć w kombinacje. Ale tak czy siak jest to bardzo dobry wynik i daje dużą swobodę w formach jazdy.
Ciekawym elementem jest również możliwość tuningu motoru. Nowe części dostajemy za wygranie niektórych zawodów. Tak więc mamy do wyboru zmianę opon (odpowiednie do danego typu nawierchni), zawieszenie, silnik, nitro i farbę. Wszystko zmontowane na maksa daje niezły efekt ;] Brawa za pomysłowość dla twórców :)
I na koniec zostawiłem sobie grafikę. Jak na komórkę grafika jest bardzo dobra. Co prawda daleko jej do doskonałości i perfekcji, ale jak na warunki komórkowe jest wręcz idealnie. Kolory są stonowane i dość ponure, ale mimo wszystko dobrze widoczne i nie rażące w oczy. Każde szczególiki widać i praktycznie nie ma się czego czepić. Bardzo dobra robota.
A na koniec zostawiłem sobie dźwieki ;] A konkretnie muzyke. Do wyboru są trzy dosć krótkie kawałki muzyki, ale bardzo fajne. Szczególnie do gustu przypadł mi ten pierwszy. I co lepsze, muzyka leci również podczas grania. Co prawda Paratrup krzyczał żebym wyłączył, ale co tam :P

Tak więc podsumowując: gra jest zrobiona bardzo dobrze. Dzięki mnogości wyzwań zapewni długie godziny miłej zabawy. Jest to jedna z lepszych produkcji na telefony komórkowe.

Testowane na: Sony Ericsson K700i
Obrazek
Offline
Avatar użytkownika

Loony

Pułkownik

Pułkownik

  • Posty: 1613
  • Dołączył(a): Pt 11 mar, 2005 21:19
  • Lokalizacja: Avalon

PostCz 08 lut, 2007 01:09

LOST

Tym razem postanowiłem przetestować grę LOST produkcji znanego studia gameloft. Gra oparta jest na bardzo popularnym serialu o tym samym tytule. Ja jako wierny fan nie mogłem pominąć zagrania w tą gierke :)
Najpierw wyjątkowo zacznę od oprawy graficznej. Jak to zazwyczaj bywa, gra jest pokazana z rzutu izometrycznego. Widzimy dość dużo rzeczy i tzreba przyznać, że wykonanych szczegółowo, ale już same postacie są conajmniej przeciętne. Złożone z kilkunastu kolorowych pixeli. Ale czego można się spodziewać, komórka to nie PeCet ;] Ale już otoczenie takie jak jakieś chatki, dżungla czy inne pomieszczenia są wykonane bardzo ładnie.
Fabuła oczywiście jest na podstawie filmu. Niestety w grze jest to wszystko skrócone do tego minimalnego minimum. Już w trzeciej misji bohaterowie odkrywają właz i wysadzają go. Zapomniano o takich ważnych elementach jak chociażbny budowa tratwy (i zdarzenia, które z tego wyniknęły) albo spotkanie francuzki.
Sama rozgrywka polega mniej więcej na bieganiu po dżungli, zabijaniu dzików i zamykania pułapek. Na dłuższą metę staje się to nudne. Jedynym ciekawym przerywnikiem jest ucieczka z 'więzienia' gdzie musimy się przekradać przez łąki. Ale jest to dosć łatwe.
A gdy już trafiamy do bunkra to nawet całkiem fajne są etapy z działalnością pola magnetycznego. Wykonane ciekawie i trzeba wykazać trochę refleksu. A jedyny fragment z gry jaki zapadł mi w pamięć to ekran wpisywania kodu do komputera. Zrobiony tak samo jak w filmie :)

Podsumowując: gra bardzo krótka i dość średnia graficznie. Polecić mogę tylko fanom LOST. Reszta będzie narzekać :P
Tym razem panowie z gameloft dali ciała...

Testowane na: Sony Ericsson K700i
Obrazek
Offline
Avatar użytkownika

Loony

Pułkownik

Pułkownik

  • Posty: 1613
  • Dołączył(a): Pt 11 mar, 2005 21:19
  • Lokalizacja: Avalon

PostN 18 lut, 2007 19:55

America's Army

Chyba mało kto nie słyszał o grze America's Army. Teraz mamy możliwość zagrania w nią na naszych telefonach.
Mnie gra pozostawiła w mieszanych uczuciach, ale z przewagą tych gorszych. W grze jest tak: dwa etapy latania helikopterem, jeden etap na ziemi, dwa etapy helikoptera itd.
Ogólnie plansze gdzie latamy helikopterem są słabe. I nie jest to żaden Blackhawk, a zwykły śmigłowiec z rakietkami i karabinkiem, pokazny z boku i lęcący cały czas w prawo. Nie tego się spodziewałem po takim tytule... Ale cóż... Za zniszczonych wrogów zbieramy medale i upgrady karabinka.
O wiele lepsze są etapy 'chodzone'. Trafiamy na ziemię i strzelamy do wrogów. Mamy o wiele większe możliwości i jest to bardzo grywalne. W zasadzie cała gra mogłaby tak wyglądać. Grafika na tych etapach jest bardzo ładna, kolorowa, wręcz idealna. Do tego mamy jeszcze wiele różnych animacji i broni. Bardzo dobra robota. Gdyby nie te plansze to po prostu bym tą grę uznał za wykorzystanie tytułu AA ;]

Nie ma co się rozpisywać na temat tego tytułu. Honor tej gry ratują tylko te plansze 'chodzone' bo reszta to jeden wielki crap. Dało by się to przełknąć gdyby było rozdawane za darmo, ale jeśli mam za to płacić...

Testowane na: Sony Ericsson K700i
Obrazek
Offline
Avatar użytkownika

Loony

Pułkownik

Pułkownik

  • Posty: 1613
  • Dołączył(a): Pt 11 mar, 2005 21:19
  • Lokalizacja: Avalon

PostN 18 lut, 2007 19:56

XIII

Tym razem postanowiłem opisać starszą grę gameloftu: XIII.
Wersja mobilna charakteryzuje się podobnymi cechami co wersja na PieCa.
Pierwsze co się rzuca w oczy to grafika. Jest ona kolorowa, staranna, ostra, wyważona i bardzo szczegółowa. Po prostu idealna robota. Mimo, że gra ma już ponad cztery lata (!!) jej grafika powinna być przykładem dla nowych produkcji. Jak już mówiłem: świetna robota.
W grze mamy do czynienia z dwoma typami wrogów. Nie są oni jakoś bardzo trudni do pokonania. Wystarczy przykucnąć i strzelić :P Inteligencją nie grzeszą... Ich algorytm jest banalny: strzel, przykucnij, strzel.
Kolejna sprawa to broń. Standardowe to zwykły pistolet, ale później trafimy na granatnik i na uzi, które jest chyba najlepszym przyjacielem w tej grze ;]
Grywalność jest świetna. Nie uświadczymy tutaj przycięć albo frustracji z powodu źle wykonanych animacji. Akcja jest szybka i efektowna. W zasadzie nie można nic zarzucić.
Ale żeby nie było tak różowo jest jeden błąd, ale bardzo duży... Gra jest cholernie krótka. Tylko sześć misji, a ja wykonałem je w ciągu - uwaga - pół godziny! Jest to ogromny minus...

No więc podsumowując: gra jest perfekcyjna w każdym centymetrze. Po porstu mistrzowska robota. Jedyny poważny minus to właśnie długość gry... Szkoda, wielka szkoda...

A tak swoją drogą, gdyby porównać tą grę i nowe produkcje gameloftu to widać różnicę. Nowe gry są gorsze graficznie, ale dłuższe. Tylko, że technika ciągle idzie naprzód. Gdyby teraz gameloft robił gry graficznie tak dobre jak XIII to byłoby genialnie.

Testowane na: Sony Ericsson K700i
Obrazek
Offline
Avatar użytkownika

Loony

Pułkownik

Pułkownik

  • Posty: 1613
  • Dołączył(a): Pt 11 mar, 2005 21:19
  • Lokalizacja: Avalon

PostN 18 lut, 2007 19:57

Rainbow Six 3

Ostatnio natrafiłem na grę Rainbow Six 3 oczywiście ze stajni gameloft ;]

Na wstępie zaznaczam, że przy ocenianiu tej gry nie biorę pod uwagę poprzednio recenzowanej R6: Vegas.

Może najpierw zacznę od misji. Akcja rozgrywa się w trzech terenach po trzy misje w każdym, czyli w sumie dziewięć misji. Wynik może nie powalający, ale w zupełności wystarcza na kilka godzin gry.
Wykonanie graficzne stoi na dość wysokim poziomie. Postacie są wykonane szczegółowo, mimo iż jest to tylko kilka pixeli. Teren również jest dobry. Wszystkie przedmioty jak chociażby krzesła, stoły, kanapy czy inne telewizory i domy wyglądają świetnie. Dobrze dobrane kolory, stonowane i pasujące do reszty, ale też nie są zbyt ciemne. Nawet są takie szczeóły jak padający śnieg albo deszcz.
Same misje są też dość ciekawe. Mimo, że jest w nich mało kombinowania, a więcej zwarć. Mi osobiście grało się bardzo dobrze. Chociaż trzeba przyznać, że gra jest dość liniowa. No chyba, że będziemy liczyć takie rzeczy jak możliwość zastrzelenia albo dźgnięcia nożem przeciwnika :P

To chyba wszytko co można powiedzieć o tej grze. Jak dla mnie jest to jeden z lepszych tytułów jaki powstał na telefony komórkowe. Gorąco polecam ;)

Testowane na: Sony Ericsson K700i
Obrazek
Offline
Avatar użytkownika

Remcio

Major

Major

  • Posty: 500
  • Dołączył(a): N 25 lip, 2004 20:54
  • Lokalizacja: Brwinów

PostN 18 lut, 2007 20:21

Fantasy Warrior

Jeden z ciekawszych RPGów na komórki!
Gra oparta o bardzo proste zasady omija niedogodności związane z możliwościami komórek i daje nam świetną zabawę w najprostszej postaci. Fantasy Warrior występuje w dwóch wersjach - Good i Evil, które chociaż różnią się głównym bohaterem (Good - Paworządny Rycerz, Evil - Młoda wampirzyca) oraz spotykanymi potworami, przedstawiają nam tę samą historię z dwócch stron konfliktu i (niestety) z pomocą misji o bardzo podobnej fabule. Gra rozdzielona jest w dwa pliki, także można w tym samym czasie przechodzić obie kampanie.

Good
Główny bohater po długiej nieobecności wraca na rodzinne tereny i dowiaduje się, że zły lord ma na celu przejęcie kontroli nad całym światem! historia sztampowa, jednak opowiedziana w bardzo przyjemny sposób. Misje w tej wersji gry są nieco prostsze niż w wersji Evil i polegają głównie na ratowaniu innych i zdobywaniu przedmiotów.

Evil
Pewna "młoda" wampirzyca obudziła się po długim śnie w wojej krypcie i wyszła na powierzchnię niszczyć świat w imię złego pana. Jej cele to ciągle zabijanie patworów, kradnięcie różnych przedmiotów i próby uprzykrzenia życia "tym dobbrym".


O silniku i grafice
Grafika prezentuje się bardzo podobnie do głównego ekranu gry z Pokemonów na gameboya. Postaci to miniaturki anime - due głowy osadzone na nieproporcjonalnie małych ciałkach, a sam sposób gry bardzo szybko daje się opanować. Przedmioty i bronie których można użyć wybiera się jednym przyciskiem bez skakania po menu, a walka polega na "obijaniu" się o przeciwnika. dosłownie! Ten, kto pierwszy obije się o drugą postać zadaje jej obrażenia. Oczywiście niektóre potwory są w stanie zrobić blok i wtedy każde zetknięcie z nimi jest bolesne jedynie dla gracza.


Gra nie jest specjalnie długa, jednak jak na telefon komórkowy jest w sam raz. Każdą część można przejść w dwa wieczory, lub jeden - gdy ma się już wprawę. Gracz zwiedza najróżniejsze tereny - od równin, przez góry aż do podziemi, a wszędzie ma masę stworów do zabicia. Z każdym pokonanym potworem zdobywa się doświadczenie i pieniądze. Za to pierwsze w końcu zdobywa się poziomy, a wraz z nimi większą siłę i więcej HP, za te drugie kupuje się w wiosce lecznicze mikstury i ulepsza swoją broń.

FW polecam wszystkim, nie tylko mianiakom RPG! Gra w prosty sposób pozwala dobrze się bawić!

Testowane na: Sony Ericsson K700i
Obrazek
Offline
Avatar użytkownika

Loony

Pułkownik

Pułkownik

  • Posty: 1613
  • Dołączył(a): Pt 11 mar, 2005 21:19
  • Lokalizacja: Avalon

PostN 30 wrz, 2007 08:44

Call of Duty 2

Już od jakiegoś czasu męczyłem produkcję mało znanej firmy Mforma. Nie ukrywam, że do zagrania w Call of Duty 2 w wersji mobilnej zachęcił mnie tytuł. Chyba mało kto nie słyszał o tej grze ;]
W grze czeka na nas aż 12 misji! Są one podzielone na lata od 1942 do 1945. Staniemy po stronie sowietów w Stalingradzie, brytyjczyków w Egipcie i Tunezji i amerykanów w lądowaniu na Omaha. Trzeba przyznać, że jest to wynik imponujący.
Co do grafiki mam mieszane uczucia. Postacie są malutkie, rozmazane i małoszczegółowe, ale z drugiej strony wiadomo gdzie co jest. Widzimy różnicę między okopem, a zwykłym terenem. I gdyby tak racjonalnie pomyśleć to ciężko byłoby w tych kilku pikselach zamieścić wiele szczegółów. Grafika jest dość ponura i 'brudna', co buduje całkiem niezły klimat drugowojenny. Sama gra jest pokazana z rzutu izometrycznego, jak większość gier na komórkach.
Chyba najważniejszym czynnikiem świadczącym o wysokiej ocenie gry jest grywalność. Niestety, w mobilnej wersji CoD2 jest ona niska. Gra bardzo często się przycina co uniemożliwia często wycelowanie. Bardzo denerwujący jest też brak save. Gdy już jesteś na końcu mapy to zabijcie cię jakiś niemiaszek granatem i ponad 7 minut grania w tą misję (_!_) idzie w ch** i musisz jeszcze raz przechodzić daną misję. A większość jest bardzo trudna, szczególnie ostatnia. Przechodziłem ją kilka tygodni...

Reasumując: możesz zagrać, ale po co tracić czas?

Testowane na: Sony Ericsson K700i



Call of Duty 3

Korzystając z okazji od razu opiszę Call of Duty 3 produkcji Hands-On Mobile. Na początku zaznaczam, że będę odnosił się do recenzowanego wyżej CoD2.

Pierwsze co rzuca się w oczy to całkiem inna grafika. Bardziej szczegółowa i wyraźniejsza. Wszędzie jest pełno szczególików budujących klimat.
Ale już po kilku pierwszych ruchach postacią widzimy największy błąd, który będzie się wlókł za nami przez całą grę: ogromny lag. Jest to największy i chyba jedyny minus tej gry.
Przed nami jest postawione 9 misji. Staniemy po stronie amerykańskiej w Normandii, kanadyjskiej, brytyjskiej, a nawet polskiej w jednej misji. Misję są dość zrównoważone poziomem trudności, chociaż misja z polskimi jednostkami przyniosła mi nie mały problem żeby ją przejść.

Co do tej produkcji również mam mieszane uczucia... Z jednej strony jest o wiele lepsze niż poprzedniczka, jednak ciągle się zacina co uniemożliwia komfortowe granie. Polecam znaleźć sobie tą wersję na którąś z szybkich Nokii bądź Sony Ericssonów.

Testowane na: Sony Ericsson K700i
Obrazek
Offline
Avatar użytkownika

Loony

Pułkownik

Pułkownik

  • Posty: 1613
  • Dołączył(a): Pt 11 mar, 2005 21:19
  • Lokalizacja: Avalon

PostPt 22 lut, 2008 09:26

Need For Speed: ProStreet [3D]

Zawsze do gier 3D na komórkę podchodziłem z pewnym uprzedzeniem. Zazwyczaj były to samochodówki i wyglądały żałośnie. Kanciaste modele, niezoptymalizowany silnik (co owocowało lagiem jak cholera), a do tego trasy puste jak stepy i ogólna niechęć.
Teraz przyszło mi się skusić na grę z EA Moblie Need For Speed: ProStreet właśnie w grafice 3D. Co do tej gry nie ma sensu owijać za dużo ;]
Na początku moją uwagę przykuł bardzo ładny interfejs i ciekawe efekty przejścia między menu. Jednek później zaczynają być irytujące, bo trwaja za długo, szczególnie jeśli chcemy szybko poruszać się po oknach.
Samochodów mamy kilka. Są to prawdziwe marki i modele. Każdy ma inne osiągi, ale nie oszukujmy się- prowadzą się podobnie, tylko inaczej wyglądają.
Tras mamy dziewięć w trzech dużych eventach. Te są zróżnicowane. Nawet same trasy są ładnie wykonane. Szczegóły takie jak trawy albo beczki również tutaj znajdziemy.
I oczywiście najważniejsza jest chyba optymalizacja. I tutaj nastąpiło dla mnie ogromne zaskoczenie- zero lagów, zacięć i innych niepotrzebnych utrudnień. Po prostu miód ;] Aż się grać chce.
Tyle, że gra nie jest ani za trudna ani zbyt dluga... I to chyba największy minus.
Ale za to jest bonus: po wygraniu każdego eventu dostajemy kod, który można wklepać na wersję konsolową NFS i odblokować bonusy. Ciekawe :)
Oczywiście jak to w serii NFS nie zabrakło możliwości tuningu naszych furek. Nie jest tych opcji zbyt wiele (cztery kategorie i w każdej po cztery poziomy upgradeu), ale są i wpływają na grę.
I co mnie bardzo miło zaskoczyło- efekt nitro. Oddalenie kamery, trzęsienie, kreski nadające złudzenia prędkości... fajnie się to komponuje.

Mimo wszystkich, małych w zasadzie, wad szczerze polecam tę grę :)

Testowano na Sony Ericsson K750i
Obrazek
Offline
Avatar użytkownika

Loony

Pułkownik

Pułkownik

  • Posty: 1613
  • Dołączył(a): Pt 11 mar, 2005 21:19
  • Lokalizacja: Avalon

PostPt 07 mar, 2008 23:45

Gothic 3: The Beginning

Gdy tylko dowiedziałem się, że firma HandyGames wydała mobilną wersję Gothica nawet się nie zastanawiałem żeby ją zdobyć. Mnie udalo się dostać nawet polską wersję językową. Już sama waga pliku (ponad 450 kb!) mogła wiele wskazywać. Ale wszystko po kolei...
Najpierw opiszę fabułę, ale nie opowiem za dużo, bo nie chcę zdradzać zbyt wiele szczegółów. W grze wcielimy się w postać nekromanty Xardasa. Trafiamy na wyspę na której znajduje się miasto Khorinis i (oczywiście) musimy uratować świat gry przed orkami, zbójcami i złymi magami. Żeby pokonać zło wykonujemy zadania wątku fabularnego, który sprowadza się do przekonania do siebie czterech największych magów na wyspie oraz zdobycie czterech kluczy magicznych, a następnie zlikwidowanie 'bossa' na końcu. Gdyby się zastanowić to misje są różne, ale skupiają się i tak na zlikwidowaniu jakiegoś przeciwnika bądź ich grupy. I co bardzo mnie zaskoczyło: jest też kilkanaście misji dodatkowych, nie mających wpływu na fabułę! Tak się dba o klienta ;]
Na początku rozgrywka jest dość trudna. Nasz bohater ma niski poziom doświadczenia by dalej się rozwijać i zbyt małe punkty wytrzymalości żeby móc dźwigać lepsze bronie. Więc początek gry to przemieszczanie się po mapie i wchodzenie w konfrontacje ze stadkami zwierząt i nabijanie levela. Później powrót do miasta, wymiana punktów na cechy, zakup lepszego uzbrojenia i wykonanie zadania które wcześniej było zbyt trudne. Później mamy już na tyle zbilansowane cechy, że takie byle ścierwojada jednym machnięciem miecza można położyć, ale na przykład taki przywódca zbójców jest nadal zbyt mocnym przeciwnikiem. Dlatego dalej rozwijame nasze cechy. Punkty doświadczenia dostajemy za uzyskanie kolejnego levela, a konkretnie 10 pointów. Możemy ja zamienić na siłę, zręczność lub zdrowie u nauczyciela w Khorinis. U innych nauczycili możemy podszkolić się w strzelaniu z łuku lub kuszy. U innych w obsłudze broni jedno- lub dwuręcznej. U jeszcze innego możemy polepszyć umiejętność otwierania zamków. Ale nie ma co rozmyślać nad tym na co wydać punkty, bo za chwilę możemy pójść w teren i po trzech-czterech spotkanaich z przeciwnikami mamy kolejny poziom i następne punkty.
Teraz może troszkę o itemach. Przedmiotów jest sporo, ale nie oszukujmy się, głównie będą potrzebne tylko napoje uzdrawiające i wytrychy. Każdy z przeciwników coś po sobie zostawia, a my możemy to zabrać ze sobą i później sprzedać u handlarza w mieście.
Ciekawym rozwiązaniem ze strony twórców gry jest motyw ze skrzyniami i wytrychami do otwarcia. Praktycznie w każdym miejscu gdzie się ruszymy są skrzynki, które zawsze coś skrywają. Otwieranie zamka polega na wciśnięciu klawisza 4 lub 6 zależnie który pin chcemy podważyć. Oczywiście jeśli wciśniemy zły klawisz to wytrych się łamie.
Teraz poruszę sprawę świata gry. Widok ogólny to mapa calego świata gry. Gdy akurat nie jesteśmy w jakimś miejscu gdy możemy sterować bezpośrednio bohaterem (miasto, świątynia, jaskinia itd.) to poruszamy się właśnie po tej mapie. Jest na niej zaznaczone położenie wszystkich miejsc na wyspie: świątyń, jaskiń, miast, podwórek itd. Gdy figurką bohatera najedziemy na dane miejsce pojawia się możliwość zmiany lokacji. Wtedy sterujemy Xardasem bezpośrednio, czyli możemy walczyć, rozmawiać itd. Ciekawie też rozwiązano walki z napotkanymi przeciwnikami. Gdy poruszamy się po mapie widoku ogólnego często wyskakuje okienko z zapytaniem: 'Napotkano grupę dzikich zwierząt. Czy chcesz zmienić lokację?' i wtedy możemy przyjąć albo odrzucić propozycję. Jeśli potwierdzimy to widok przechodzi do tego terenu i możemy zmierzyć się z wrogiem. Jeśli odrzucimy to można dalej przemieszczać się po mapie widoku ogólnego. Jedyne co jest bardzo denerwujące to długie ładowanie podczas zmiany lokacji.
I na koniec może opiszę jeszcze polonizację. Ogólnie nie mam nic do zarzucenia. Polonizacja zrobiona solidnie, bez żadnych literówek, przekręceń czy temu podobnych wpadek. Ludzie którzy przyczynili się do przetłumaczenia wiedzieli o czym piszą i bardzo zabawnie przetłumaczyli niektóre kwestie (szczególnie rozłożył mnie dialog z nauczycielem-pijaczkiem w Initrii) lub po prostu zrozumiale. Świetna robota!

W tej recenzji nie napisałem o bardzo wielu rzeczach. Mam nadzieję, że to zachęci was do zagrania w ten genialny produkt ;)
I podsumowując: Gothic 3 na komórkę jest jak dla mnie w pierwszej 5 najlepszych gier java. Jest to pokaz jak powinny być robione gry mobilne. Solidna, długa (grałem w nią ponad tydzień po kilka godzin dziennie!), pomysłowa, zoptymalizowana i innowacyjna. Tak powinno być!

Testowano na Sony Ericsson K750i
Obrazek

Powrót do Off-topic

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości

cron