Cz 28 mar, 2013 20:32
Kiedyś nie było gier to jak komuś "odbiło" to zganiali to na tv/brutalne filmy. Jak nie było tv to była pewnie wina "złych" książek.
Jak ktoś ma coś nie tak z głową to może cały dzień patrzeć na motylki, a jak mu coś nagle strzeli do głowy to i tak zrobi to co sobie wymyślił. Najłatwiej później mówić no tak na kompie miał dooma, myślał, że ma 3 życia, przez to wziął pistolet itp.