Jako, że ostatnio rozkminiałem to zagadnienie, pozwolę sobie podnieść temat. Może komuś się przyda, a i ja mam tu jeden kłopot. Robię tak:
Niebieskie kwadraty to oczywiście moduły. W polu "uruchamianie" modułu na górze piramidki, zsynchronizowanego z jednostką "Ja", wpisuję:
BIS_HC_0 setvariable ["chainofcommand",true];
(to aktywuje wielostopniowy łańcuch dowodzenia)
Gdy umieszczam moduły podkomendnych, automatycznie łączą się z pobliskim modułem dowódcy, ale poprzez grupowanie, nie synchronizację. Rozgrupowuję i zmieniam to na synchronizację (inaczej i tak nie uzyskam przedstawionego drzewka, grupowane wszystkie się podepną bezpośrednio pod moduł najwyższy).
Wszystko pięknie, tylko, że... Wcieliwszy się w gościa oznaczonego "Ja" włączam (ctrl+spacja) HC. Widzę teraz pod komendą dwu dowódców. Analogicznie wcielając się w nich widzę pod komendą po dwie podległe im drużyny. Gdy jednak będąc "Ja" wydam obu podkomendnym dowódcom np. rozkaz ruchu 100m naprzód, dzieje się, co następuje:
Moi podkomendni spoza czerwonej ramki biegną co sił do wyznaczonego celu. Osobnicy w ramce, lenie jedne, stoją jakby nigdy nic. Dołączają dopiero, gdy cała reszta osiągnie cel.
By zbadać sprawę wcieliłem się w dowódcę jednej z grup leni, a "Ja" wyznaczyłem "Ruszać do". W tej roli otrzymuję od AI "Ja" rozkaz "naprzód" (bez wizualizacji celu w postaci żółtego znacznika). Moi ludzie nie idą za mną. Mogę im "ręcznie" nakazać ruch do punktu, ale na komendę "przegrupować się" zamiast dołączyć do mnie, stają jak te kołki.
Cóż. Pozostało wcielić się w jednego z tych leni, zwykłego strzelca na szarym końcu łańcucha. Co widzę? Ano mój dowódca biegnie za resztą wierchuszki, zaś ja otrzymuję komendę "za mną" od... mojego kolegi-lenia z oddziału. Pojawia się też znacznik miejsca w szyku, jakby ów kumpel był teraz moim dowódcą, choć zielona ikona dowódcy wciąż oznacza tego samego gościa, który obecnie zasuwa za przełożonymi. A my se we trzech stoimy jak ciołki jakie. No i nie wiem, co z tym począć. Coś źle ustawiam?