Też jestem za wcześniejszym rozpoczynaniem takich misji, bo po pierwsze to co mówił gustlik,
a po drugie ludzie (przynajmniej ja) już po tej 1 godz mało są rześcy (powoli zmieniałem się w zombi).
Co do misji to bardzo fajnie mi się w nią grało, choć jak bym wiedział ile w niej oddam strzałów (jako strzelec DMR), to
na starcie zabrałbym jeden magazynek. I niech do jasnej cholery zrobią coś z mocą karabinów snajperskich bo mnie krew zalewa jak
muszę 3x poprawiać gościa, bo na nim 7,62 z 350m nie robi żadnego wrażenia. Co do smutnego końca... Niezbyt podobało mi się to, że
wrogi CKM(x2?!WTF) widzi nas przez drzewa, a my go nie.
Co do mojej śmierci
gustlik napisał(a):... zostałem ja i strzelec DMR, potem on tam wlazł gdzie położyli Jona ale też go ubili
Albo mi się coś przewidziało, że Bravo już tam jest i obrzuciło granatami ten CKM, albo po prostu gościa nie udało im się wyjąć,
co nie zmienia faktu, że był to mój błąd, że tam polazłem (zombi).