Hmmm... Podejrzewam że Dan koronkową robotą nazwał wjazd na pałę HMMWV oraz BRDM do fabryki oraz późniejszą walkę o przetrwanie kiedy na ziemi wróg podchodził z każdej strony muru, za owym murem czyhała szyłka (całe szczęście że ostatecznie skończyła jej się amunicja), a w powietrzu krążył śmigłowiec (z którym prawdę mówiąc nie wiem co się potem stało)...
Osobiście spodziewałem się że przy tak banalnym i prostym planie oraz wymogu aby używać początkowej broni (czyli w moim przypadku mini beryla
) wróg wyrżnie nas w pień już na samym początku...
Jednak co ciekawe mimo iż rannych ilość była zastraszająca (moja robota przez 90% misji polegała na ratowaniu nieprzytomnego nr 1 potem nr 2 i znowu nr 1 który oberwał po raz drugi
) to straty były minimalne (jeśli się nie mylę to jeden zabity + black który w pewnym momencie zniknął z serwa + mieciel który musiał iść)...
Jedyną uwagę mam do dość nierozgarniętego snajpera (Zombiego) który będąc na swojej pozycji na górce wciąż o coś prosił, narzekał bądź przekazywał nieco bezsensowne komunikaty co przy ogólnym chaosie w centrum akcji powodowało moje (i nie tylko) generalne w********e...
Tak czy inaczej ta misja była idealnym przykładem, że czasem najprostsze plany w połączeniu z dobrym zgraniem i odrobiną szczęścia są najskuteczniejsze...
Dziękuję wszystkim za świetną robotę!