Maćko napisał(a):Wiesz, ale wydaje mi się że chodzi tu o kwestię zakupu takiego systemu.
Jeśli ktoś kupuje oryginalny system, to chyba nie po to, żeby wydać za pół roku 500zł na nowy system tylko dla jednej gry. Jakby tak policzyć, to 100 za grę, ponad 2K za rozbudowę sprzętu (cena teoretyczna) no i 500zł za system? Wydawać prawie 3K dla jednej gry to trochę... chore.
Hm, niby tak, gdyby nie dwa "ale":
1. ale XP ma 10 lat, "7" ma 2-3 lata (w zeszłym roku 20% rynku) i naprawdę trudno mi uwierzyć, żeby ktoś "pół roku temu" kupował XP. Nawet jeśli, to ARMA3 będzie za rok-dwa, wtedy to już nie będzie pół roku
2. Jeśli ktoś ma legalnego XP to można kupić (chyba za <300 zł) pakiet upgrade - masz taniej i od razu w zestawie wersje 32- i 64-bit. Czysty zysk
Algrab napisał(a):Nie wiem o co chodzi z limitem 2,5 GB w Xp, ale u mnie widzi 3,5GB pamięci RAM (z 4rech)
Racja, mój bład - limit adresowania jest ok 3,5GB
Algrab napisał(a):I niestety na W7 x64 A2 chodzi mierzalnie wolniej, zupełnie jakby działała na DX10, dlatego zostałem przy XP, mimo że 7 jest na drugim dysku w pełni funkcjonalny.
No niestety, nie możemy pominąć kontekstu rozmowy o systemie - wymiana sprzętu.
Algrab napisał(a):Sprzęt mam z 2009 roku, grafika (GF 8800 GT) też nie jest problemem, bo miałem okazję testować karte-potwora u siebie i różnica w fps (pomiedzi kartami) wyniosła 0.
Ok, niech będzie, rozpiszę się, żeby Ci wyjaśnić o co chodzi. Na żywym przykładzie, na mnie.
Miałem 3-4 letni komputer. Z pamięci to było jakoś Athlon 3800+ (socket AM2, RAM DDR2), GS7600, 4GB RAM. Stwierdziłem, że za słaby sprzęt (do WoT) i chcę trochę mocniejszy małym kosztem. Ustaliłem sobie zakup nowej karty graf za 200-300 zł (wrzesień 2010). Zacząłem czytać testy i porównania. Okazało się, że za taką cenę kupię kartę może 10-15% mocniejszą od aktualnej - bez sensu. No to trzeba podnieść półkę cenową, ale przecież nie wydam 2000. Okazało się, że karty dzielą się na "trzy kategorie" - 200-400* zł (minimum do jakiegokolwiek grania), 700-1000 zł ("ekonomiczne" mocne, nie topowe, ale już mają duże możliwości) i 1500-2500 zł (hi- end). Zdecydowałem się na średnią półkę - GTX460 1GB.
Zainstalowałem, fakt jest lepiej, szybciej, ale... spodziewałem się dużo więcej. Zacząłem czytać dalej i się okazało, że teraz karta pracuje na ~50% mocy bo reszta kompa ją "blokuje" (wolny RAM, szyna, taktowanie itd).
No to może mocniejszy procek? Okazało się, że w socket AM2 mam już drugi procek od góry, dalej nic nie ma. Bez sensu... No to trzeba by zmienić płytę główną, ale to już DDR3, więc i RAM...
Long story short - ze starego kompa została mi obudowa i zasilacz, a wymiana była możliwa tylko dzięki dużej pomocy finansowej rodziców.
Wniosek - postęp technologiczny jest tak szybki i w tak wielu dziedzinach, że wymiana jednego podzespołu niewiele pomoże, bo cała reszta kompa będzie wąskim gardłem i będzie hamowała, i blokowała nowoczesny sprzęt. Niestety jedynym rozwiązaniem (jeśli się chce grać w nowe gry na minimum średnich ustawieniach) jest raz na 3-5 lat całkowita wymiana sprzętu.
W tej chwili mój komp oceniam na "daleki od hi-endowego, ale powyżej średniej", ARMA na 1920x1080 chodzi w miarę płynnie na ustawieniach bliskich Normal, na 1240x700 na wysokich i da się nagrywać Frapsem. Gra z 2009, na sprzęcie, który wtedy nie był nawet w planach! Gra jest niezoptymalizowana, albo twórcy wychodzą z założenia, żeby w momencie premiery chodziła na minimum, a za 5 lat wreszcie będzie można fajnie w nią pograć.
* - warotści przybliżone
PS Taka ciekawostka - ARMA obciąża mi grafikę w 100%, a procek ~50-60% (obsługuje wszystkie rdzenie!). World of tanks grafikę w ~70-80%, procek jeden rdzeń w 100% (brak obsługi wielordzeniowości).