Wczoraj miarka się przebrała...
...o jeden "standard" za dużo
Wczoraj odebrałem nowy dysk (SATA).
Po pół godzinie przebijania się przez gąszcze taśm i kabli oraz szukania kombinacji, która pozwalałaby na umieszczenie dwóch dysków w mojej obudowie, poddałem się.
Na 3 sloty 3,5 calowe współistnienie obok siebie dwóch dysków (ATA i SATA) jest niemożliwe ze względu na zachodzące na siebie tasiemki, z których jedna (ta szeroka ATA) musi przejść przez niemal całą wysokość komputera - od dołu płyty głównej (poprzez dysk) aż do napędu DVD.
Sloty 3,5'' mają taką wysokość, że nie można umieścić dysku SATA nad starym, bo ten stary jest za gruby.
Jeden ze slotów jest w ogóle niedostępny, gdyż producent karty graficznej uważa, że karta graficzna to prawie najważniejszy element w komputerze i można, a nawet wypada, zrobić ją tak, aby miała 3 metry długości. W ten sposób karta graficzna zawala też jeden slot dla dysku 3,5".
Btw: po kiego wała producenci, można powiedzieć wypasionych płyt głównych, wciskają ten mały slot pci-ex1, który i tak nie będzie dostępny z powodu chłodzenia karty graficznej?!
Genialna i znana firma zalman zrobiła przebojowe chłodzenie do mojej grafiki. Jest tak wypasione, że zasze ma 100% obrotów.
Daje to około milion decybeli. Żaden (znany mi i popularny) soft nie potrafi go regulować.
To pewnie było celowe, gdyż można przecież dokupić genialny regulator obrótów zalmana - takie gówniany potencjometr w plastiku z kabelkami za 15 zyli.
Kupiłem i go (dla mojego i żony zdrowia uszu i psychicznego).
Okazało się, że wtyki wiatraka na grafice i regulatora nie pasują do siebie...
Policzyłem do 1000 i wcisnąłem na siłę.
Zadziałało - jakby ktoś wyłączył komputer.
Moja wypasiona płyta główna też niczego sobie. -Wspiera ATA po macoszemu - jakoś je tylko emuluje; tylko jedno wejście dla taśmy (co utrudniło też mi rozkład napędów).
Ale to podobno ATA to już antyki - należy przechodzić i wspierać nowsze SATA.
Szkoda tylko, że producent mojego nowoczesnego zasilacza, zapewne dla dobra klientów, dodał ze 100 kabli zasilających ATA.
Oczywiście kable są niemodularne. No bo jak to? Za możliwość wyjmowania zbędnych kabli to 100 zyli więcej.
Więc musiałem wcisnąć gdzieś 49 (jednego użyłem) poskręcanych kabli.
I jeszcze jedno: czemu trzeba być pudzianem, żeby móc wcisnąc lub wyjąc 24-pinową, 4 pinową (dla CPU) lub 6 pinową (dla grafiki) wtyczkę zasilacza?
Aby odzwierciedlić mój wczorajszy monolog, do powyższego należy dodać mnóstwo przerywników i epitetów na literki: p, k, c(h) oraz wykrzykników.
...o jeden "standard" za dużo
Wczoraj odebrałem nowy dysk (SATA).
Po pół godzinie przebijania się przez gąszcze taśm i kabli oraz szukania kombinacji, która pozwalałaby na umieszczenie dwóch dysków w mojej obudowie, poddałem się.
Na 3 sloty 3,5 calowe współistnienie obok siebie dwóch dysków (ATA i SATA) jest niemożliwe ze względu na zachodzące na siebie tasiemki, z których jedna (ta szeroka ATA) musi przejść przez niemal całą wysokość komputera - od dołu płyty głównej (poprzez dysk) aż do napędu DVD.
Sloty 3,5'' mają taką wysokość, że nie można umieścić dysku SATA nad starym, bo ten stary jest za gruby.
Jeden ze slotów jest w ogóle niedostępny, gdyż producent karty graficznej uważa, że karta graficzna to prawie najważniejszy element w komputerze i można, a nawet wypada, zrobić ją tak, aby miała 3 metry długości. W ten sposób karta graficzna zawala też jeden slot dla dysku 3,5".
Btw: po kiego wała producenci, można powiedzieć wypasionych płyt głównych, wciskają ten mały slot pci-ex1, który i tak nie będzie dostępny z powodu chłodzenia karty graficznej?!
Genialna i znana firma zalman zrobiła przebojowe chłodzenie do mojej grafiki. Jest tak wypasione, że zasze ma 100% obrotów.
Daje to około milion decybeli. Żaden (znany mi i popularny) soft nie potrafi go regulować.
To pewnie było celowe, gdyż można przecież dokupić genialny regulator obrótów zalmana - takie gówniany potencjometr w plastiku z kabelkami za 15 zyli.
Kupiłem i go (dla mojego i żony zdrowia uszu i psychicznego).
Okazało się, że wtyki wiatraka na grafice i regulatora nie pasują do siebie...
Policzyłem do 1000 i wcisnąłem na siłę.
Zadziałało - jakby ktoś wyłączył komputer.
Moja wypasiona płyta główna też niczego sobie. -Wspiera ATA po macoszemu - jakoś je tylko emuluje; tylko jedno wejście dla taśmy (co utrudniło też mi rozkład napędów).
Ale to podobno ATA to już antyki - należy przechodzić i wspierać nowsze SATA.
Szkoda tylko, że producent mojego nowoczesnego zasilacza, zapewne dla dobra klientów, dodał ze 100 kabli zasilających ATA.
Oczywiście kable są niemodularne. No bo jak to? Za możliwość wyjmowania zbędnych kabli to 100 zyli więcej.
Więc musiałem wcisnąć gdzieś 49 (jednego użyłem) poskręcanych kabli.
I jeszcze jedno: czemu trzeba być pudzianem, żeby móc wcisnąc lub wyjąc 24-pinową, 4 pinową (dla CPU) lub 6 pinową (dla grafiki) wtyczkę zasilacza?
Aby odzwierciedlić mój wczorajszy monolog, do powyższego należy dodać mnóstwo przerywników i epitetów na literki: p, k, c(h) oraz wykrzykników.