Dodam tylko, że EW:SOG tworzyła ekipa ludzi odpowiedzialna za Deadly Dozen [1 i 2] oraz ... jeszcze jakąś gierkę w Wietnamie, której nazwy przypomnieć sobie nie mogę
Trzeba przyznać, że gry były - na początku przynajmniej - typowymi budżetówkami. Ale były naprawdę warte swej ceny. ¦wietna muzyka, grywalność i powalający klimat [zwłaszcza w tej ostatniej, z nam'u] sprawiały, że nie można było oderwać się od monitora - tak więc szczerze polecam
W EW:SOG dochodzi jeszcze mały element... hmmm, strategii? Trzeba wytypować trasę oddziału, zarządzać postoje, etc... a gra naprawdę ma klimat [tylko, że w dodatku zajebipppp wymagania sprzętowe]. A tak poza tym - One love - Vietcong rządzi