
Pierwszą grą którą postanowiłem opisać jest Rainbow Six: Vegas spod szyldu gameloft. Dla niewtajemniczonych: owa firma jest jedną z najlepszych (jeśli nie najlepszą) firm robiących gry na komórki. Ma na swoim koncie wiele świetnych i znanych tytułów, więc jeśli widzimy nazwę tej firmy to możemy spodziewać się wyśmienitej gierki.
Cała seria Rainbow Six jest szeroko znana w świecie PCtów. Teraz jej najnowszą część możemy podziwiać na ekranikach komórek.
Akcja dzieje się w kasynie owładniętym przez terrorystów. Do wykonania jest 10 misji. Zazwyczaj chodzimy po wybranej ścieżce (jakby ktoś się zgubił to są strzałki
Sama rozgrywka jest szybka i efektowna. Wrogów jest dość dużo, więc trzeba uważać by się nie zgubić w zamieszaniu. Ale R6:V to nie tylko kompletna rozwałka wszystkiego co się rusza i strzela. Jest tu też taktyka i myślenie logiczne. Pierwsze trzy misje są banalne i wprowadzają nas w całą mechanikę gry. Dalej już nie jest tak łatwo. Trzeba wykazać się sprytem. Przytocze dwie sytuacje sytuacje: wchodzimy do pomieszczenia w którym jest trzech strażników. Wiemy, że jeden ma bombę która eksploduje gdy tylko do niego strzelimy. Czekamy na moment gdy wszyscy terroryści są blisko siebie i jednym strzałem likwidujemy trzech wrogów. Inny przykład to gdy w pomieszczeniu jest kilku strażników, którym po prostu nie damy rady. Ale wystarczy poczekać na odpowiedni moment i wskoczyć do szafy, poczekać chwilkę, aż wróg się oddali i biec do drzwi.
A jak możemy walczyć? Zazwyczaj mamy do dyspozycji karabinek szturmowy. W końcowych misjach będziemy używać shotguna i granatnika. Również jest nóż dzięki któremu możemy wroga zabić po cichu. Są też granaty odłamkowe i nieśmiertelne flashbangi. Jest też możliwość wyeliminowania przeciwnika strzałem w głowę.
Fajnym elementem jest możliwość wrzucenia granatu albo flashbanga przez drzwi do pomieszczenia w którym są wrogowie. Również możemy wsunąc kamerę przez drzwi i zobaczyć co za nimi jest, możemy wtedy zaznaczyć wroga, a gdy otworzymy drzwi nasi ludzie zaczną strzelać do przeciwnika.
A z kim walczymy? Zwykli terroryści mają normalne karabinki. Są też terroryści z granatami - gdy do nich strzelimy wybuchają jak granat odłamkowy, co możemy wykorzystać przy większych grupkach wrogów, ale tzreba uważać, by nie podejsć za blisko. I jest jeszcze przeciwnik prawie nie możliwy do pokonania - napakowany ludek z minigunem. Nie można go zabić nożem ani headshotem. Możliwością są dwa granaty albo ominięcie osobnika
Czas jeszcze napisać o grafice. Jest ona kolorowa, dokładna i czytelna. Bardzo miło się gra. Również wybuchy i strzały są efektowne. Nie mozna nic większego zarzucić wykonaniu. Aha, no i samą grę obserwujemy z rzutu izometrycznego.
A co jest dość mało spotykane w grach java to coś a'la system 'point and click'. Dużym kursorem wkazujemy miejsce gdzie mają się przemieścić jednostki, wroga którego mają zastrzelić, miejsce w które rzucić granat albo bombę do rozbrojenia. Bardzo dobre rozwiązanie. W końcu to gra taktyczna
I jeszcze takim bonusikiem są dodatkowe misje. Jeśli przejdziemy misje z najwyższą rangą można odblokować dodatkowe możliwości. żeby nie psuć zabawy powiem o jednej z nich: są misje snajperskie gdzie na czas likwidujemy wrogów.
I czas na podsumowanie. R6:V to gra bardzo dobra. Zrobiona solidnie i praktycznie perfekcyjnie w każdym calu. Co można jej zarzucić? Chyba jedynym minusem jest krótki czas zabawy (ale są jeszcze misje dodatkowe). Reszta jest wyśmienita
Testowane na: Sony Ericsson K700i