Źródło: Gazeta Wyborcza
Fundacja Margaret Thatcher ujawnia - dawniej opatrzone klauzulą najwyższej tajności - dokumenty z okresu, kiedy Żelazna Dama sprawowała funkcję premiera. Wśród nich, akta dotyczące Polski z okresu Sierpnia '80 i wprowadzenia stanu wojennego. Z fragmentów (ciągle niekompletnej) korespondencji Thatcher z Jimmym Carterem i Ronaldem Reaganem wynika, że Polska stała się w tamtym czasie przedmiotem nie tylko troski potęg zachodnich, ale i sporów między ich liderami.
Publikujemy wybrane fragmenty korespondencji Thatcher z prezydentami Stanów Zjednoczonych - niektóre listy w całości, z innych wybrane fragmenty.
Sierpień 1980: strajki. "Nie możemy sami interweniować"
27 sierpnia 1980, prezydent USA Jimmy Carter do premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher o strajkach w Polsce:
"Droga Margaret,
Ostatnie wydarzenia w Polsce to sprawa tak wielkiej wagi, że prosiłbym bardzo o Twoją osobistą ich ocenę - a ja podzielę się swoją z Tobą.
Ponieważ chodzi o kraj sporych rozmiarów, który znajduje się w samym centrum Europy i jest ważnym członkiem komunistycznego systemu, to, co się w nim obecnie dzieje, może mieć poważne konsekwencje dla relacji Zachodu z całym tym regionem, a w dalszej przyszłości - być może dla całego bloku sowieckiego. Według mnie powinniśmy wobec tego teraz okazać wsparcie dla działań Polaków, którzy pragną zmiany w swoim kraju (...). Ale jednocześnie też zaznaczyć, że to Polacy sami muszą rozwiązywać swoje problemy, co oznacza, że wstrzymamy się ze wszelkimi bezpośrednimi interwencjami.
Z wyrazami szacunku,
Jimmy Carter"
3 września 1980, Margaret Thatcher do Jimmy'ego Cartera o strajkach w Polsce:
"Szanowny Panie Prezydencie,
Bardzo dziękuję za list z 27 sierpnia. Przeczytałam go z wielką uwagą i zainteresowaniem.
(...) Wydaje się, że ustępstwa, które stoczniowcom i górnikom udało się wywalczyć od władzy - tak samo jak sposób, w jaki zostały one wywalczone - mogą mieć potencjalnie ogromne konsekwencje nie tylko dla Polski, ale i całego bloku sowieckiego.
(...) Przyznaję, że do jakiegoś czasu martwiła nas sytuacja ekonomiczna Polski i jej rosnący dług wobec Zachodu. Spodziewamy się, że Polacy wkrótce wystąpią o dodatkową pomoc... Czekam na Twoje sugestie odnośnie tego, w jaki sposób Zachód może pomóc Polsce tak, aby ta pomoc trafiła do ludzi, a nie szła na ratowanie upadającego systemu. Musimy także próbować unikać podejrzeń o interweniowanie. (...) My dalej będziemy podkreślać, że ta sprawa powinna zostać rozwiązana przez Polaków. Rząd PRL powiedział nam - tak samo jak oświadczył to Wam - że docenia takie podejście.
Z wyrazami szacunku,
Margaret Thatcher"
7 października 1980, Jimmy Carter do Margaret Thatcher:
"Droga Margaret,
(...) Sytuacja w Polsce się powoli uspokaja. (...) Problemem jest teraz Związek Sowiecki, który ostatnie wydarzenia postrzega jako zagrożenie dla swoich interesów w tej części Europy. Ostatnie komentarze Kremla na temat Polski świadczą o tym, że staje się on coraz bardziej zaniepokojony.
Oboje wiemy, że Sowieci raczej są niechętni idei przeprowadzenia interwencji militarnej. Oboje jednak wiemy, że nie cofną się też oni przed niczym - w tym interwencją zbrojną - jeżeli tylko będzie to konieczne dla utrzymania Polski w swojej orbicie wpływów".
20 października 1980, Margaret Thatcher do Jimmy'ego Cartera:
"Szanowny Panie Prezydencie,
(...) Zgadzam się, że sytuacja w Polsce jest nadal bardzo delikatna, a władze są w rozsypce. (...) Podobnie jak Wy, obserwujemy dokładnie częstsze ruchy wojsk radzieckich na granicy na zachodnich granicach Związku Radzieckiego. Według nas nie mają one charakteru realizowania interwencji zbrojnej, ale sądzimy, że szybko mogłyby się w takie przekształcić, gdyby zaszła taka potrzeba. (...)
Choć o ewentualnej interwencji powinniśmy wiedzieć kilka dni wcześniej, to na reakcję nie będziemy mieli więcej niż parę dni. Dlatego już teraz powinniśmy być gotowi do reakcji, gdyby okazało się, że interwencja sowiecka w Polsce jest nieunikniona. Nasi przedstawiciele rozmawiają w tej chwili na ten temat z przedstawicielami Francji i Niemiec".
Grudzień 1980: dojdzie czy nie dojdzie do inwazji na Polskę?
7 grudnia 1980, Jimmy Carter do Margaret Thatcher:
"Droga Margaret,
Wygląda na to, że przygotowania do sowieckiej interwencji militarnej w Polsce zostały zakończone. Jesteśmy też w posiadaniu dowodów na to, że Związek Radziecki postanowił wkroczyć do Polski ze swoimi siłami zbrojnymi... Taka interwencja może być już teraz nie do uniknięcia. Do tego dojdą zapewne masowe aresztowania w Polsce przez tamtejsze służby bezpieczeństwa. Nie jesteśmy przekonani, że na pewno do tego dojdzie, ale szanse na to są bardzo duże. Dlatego sądzę, że kraje zachodnie powinny podjąć wszelkie możliwe kroki, aby wpłynąć na Związek Radziecki i zapobiec wkroczeniu sił sowieckich do Polski".
8 grudnia 1980, Margaret Thatcher do Jimmy'ego Cartera:
"Szanowny Panie Prezydencie,
(...) To wszystko wykracza poza nasz własny osąd. Mimo to poprosiłam naszych ekspertów, aby porównali nasze informacje z waszymi. (...)
Jeżeli chodzi o nasze stanowisko względem ZSRR, to - jak wiesz - uczyniliśmy je jasnym zarówno na poziomie narodowym jak i w oświadczeniu wydanym po ostatnim spotkaniu Rady Europejskiej. Peter Carrington (sekretarz generalny NATO - red.) wezwał do siebie 3 grudnia sowieckiego ministra spraw zagranicznych, aby podkreślić nasze stanowisko i wymusić na Związku Radzieckim obietnicę respektowania swoich zobowiązań międzynarodowych. (...)
Zaczęliśmy także rozważać kwestię upoważnienia Naczelnego Dowódcy Połączonych Sił Zbrojnych NATO do podjęcia natychmiastowych akcji w razie inwazji na Polskę".
10 grudnia 1980, CIA o planach ZSRR inwazji na Polskę:
"Rządy państw zachodnioeuropejskich nie są przekonane, że sowiecka inwazja na Polskę jest pewna. Zatem martwią się, aby ich reakcja na to zagrożenie nie okazała się przesadzona lub przedwczesna. Mimo to niektóre kraje, głównie Francja, naciskają, aby zacząć rozmawiać na poziomie ogólnoeuropejskim i NATO o możliwych reakcjach Zachodu na taką inwazję. (...) Europa Zachodnia nie ma zamiaru akceptować z góry wszystkich rozwiązań zaproponowanych przez Stany Zjednoczone. O ile ma nadzieję stworzyć zjednoczony front z USA, to jednocześnie chce, aby to jej propozycje miały priorytet, jako że Polska to problem europejski".
12 grudnia 1980, notatka Zbigniewa Brzezińskiego do Jimmy'ego Cartera o szczycie Moskwa-Warszawa:
"Sądzę, że mamy w miarę dobre pojęcie na temat tego, co wydarzyło się w Moskwie dzięki relacji polskiego dyplomaty, który był tam obecny. Podsumowując, na początku grudnia Kania był przekonany, że dobrze radzi sobie z polską sytuacją i że udało mu się przekonać Sowietów, że nie zagrożenia, że powtórzy się sytuacja z Czechosłowacji. Dlatego tak bardzo zaskoczyło go zaproszenie na szczyt do Moskwy. Na samym szczycie zajęto się kwestią, czy "Poska potrzebowała pomocy z zewnątrz" w formie interwencji militarnej. Kania był temu zdecydowanie przeciwny, utrzymując, że jego partia poradzi sobie z problemem samodzielnie. (...)
Powyższe doniesienia zdają się potwierdzać to, co już wiemy: interwencja militarna została już przygotowana. Nie zapadła tylko decyzja o tym, kiedy z nią ruszyć. To może oznaczać, że możemy jeszcze zrobić coś, by jej zapobiec".
19 grudnia 1980, notatka Zbigniewa Brzezińskiego dla Jimmy'ego Cartera o odłożeniu sowieckiej inwazji na Polskę:
"To samo tajne źródło, które wcześniej dostarczało nam informacji o planach ZSRR, teraz donosi nam, że sowiecka inwazja na Polskę została odłożona - zostanie przeprowadzona w bliżej nieokreślonej przyszłości. Głównym powodem takiej decyzji, według naszych źródeł, była skuteczność działań Zachodu, który przekonał Kreml, że (na ewentualną inwazję - red.) zareaguje "masowymi" sankcjami politycznymi i ekonomicznymi".
Przed stanem wojennym: "Komunizm nie pasuje do Polaków"
1 stycznia 1981, roczne podsumowanie sytuacji w Polsce brytyjskiej ambasady w Warszawie:
"Polska ma za sobą wstrząsający rok. Pewien wybuch niezadowolenia był oczekiwany od dawna. Ale nikt, nawet sam Lech Wałęsa, nie mógł przewidzieć, co przeniósł ten ostatni rok. Jego Solidarność planowała jakieś strajki na grudzień 1980 roku. Ale - jak sam powiedział jednemu z moim pracowników w lutym zeszłego roku - o ile wierzył, że Polska będzie mieć kiedyś wolne związki zawodowe, to nie sądził, aby miało to nastąpić za jego życia (a ma 37 lat).
Jak przyglądamy się temu z większej perspektywy, przypominamy sobie, że Stalin kiedyś miał powiedzieć, że komunizm nie pasuje do Polaków. Miał rację i być może w tym właśnie tkwi sedno sprawy".
3 kwietnia 1981, notatka Sekretarza Stanu USA Aleksandra Haiga do amerykańskiej ambasady w Londynie:
"Otrzymujemy sygnały, że Związek Sowiecki poważnie planuje wysłanie w krótkim czasie części swoich wojsk do Polski. Niektóre oddziały mogłyby być gotowe do wkroczenia już w następnych 24-48 godzinach. Ale nie wiadomo ciągle, czy miałoby się to odbyć w ramach inwazji na Polskę czy tylko wzmocnienia ochrony sowieckich placówek w Polsce.
Zakładamy, że Związek Radziecki jest gotowy przeprowadzić inwazję, w razie gdyby Solidarność rzeczywiście miała zrealizować swoją groźbę strajku generalnego. Ponieważ zainteresowanie ZSRR Polską się nie zmniejsza w związku z działaniami Solidarności, sądzimy, że wojska sowieckie zakładają, że sytuacja wewnętrzna Polski może się nagle dramatycznie pogorszyć, w związku z czym starają się być gotowe".
4 kwietnia 1981, telegram Sekretarza Stanu USA Aleksandra Haiga do Sekretarza Generalnego NATO, Petera Carringtona:
"Postanowiłem zgodnie z wcześniejszym planem udać się do Europy Środkowej. Uprzedzam tylko, że w razie pogłębienia się kryzysu w Polsce, natychmiast wracam do Waszyngtonu. Po powrocie do Stanów Zjednoczonym odbędę konsultacje z prezydentem i wiceprezydentem ws. Polski, a następnie udam się do Brukseli na kryzysowe spotkanie Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego".
13 grudnia 1981: stan wojenny. "Czekają nas trudne decyzje"
22 grudnia 1981, Rada Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych do prezydenta Ronalda Reagana:
"Do tej pory rząd USA uczynił albo uczyni następujące kroki przeciwko Polsce:
- Wstrzyma rozpatrywanie wniosku Polski o przyznanie jej 740 mln dolarów dotacji rolniczych.
- Wstrzyma dostawy proszkowanego mleka i masła o wartości 75 mln dolarów.
- Zawiesi wznowienie wartej 25 mln dolarów linii kredytowej EX-IM Bank dla Polski.
Planuje się także wysłanie pisma do generała Jaruzelskiego".
22 grudnia 1981, Margaret Thatcher do Ronalda Reagana:
"Drogi Ronie,
Dziękuję za Twoją wiadomość z 19 grudnia. To była duża pomoc przeczytać Twoją własną ocenę tej złożonej i trudnej sytuacji w Polsce.
Zgadzam się, że kierunek, w jakim zmierzają sprawy w Polsce, stawia nas przed koniecznością podjęcia trudnych decyzji. Kluczowe jest, aby odpowiedź Zachodu była zarówno stanowcza, jak i skoordynowana. Szczegółowa dyskusja, która się toczy na ten temat w Brukseli, powinna odpowiedzieć na pytania, jakie mamy opcje do wyboru, ale i tak musimy pozostać w stałym kontakcie.
Podobnie jak Wy my również musimy dostosowywać nasze oficjalne stanowisko do zmieniającej się sytuacji w Polsce. Sama dzisiaj skorzystałam z okazji i podczas przemówienia w Izbie Gmin zaznaczyłam stanowczo, że będziemy potępiać zatrzymania i strzelanie do ludzi w Polsce.
Zawsze Twoja,
Margaret
PS. I Wesołych Świąt" (napisane odręcznie przez brytyjską premier - red.)
1982: Zachód debatuje nad tym, co zrobić z Polską
13 stycznia 1982, Ronald Reagan do Margaret Thatcher:
"Droga Margaret,
(...) Wśród naszych dyplomatów trwają obecnie konsultacje na temat tego, jaka będzie najodpowiedniejsza reakcja na wydarzenia w Polsce. Te konsultacje i decyzje indywidualnych rządów powinny pomóc nam podjąć decyzję o tym, jakie środki w tej sytuacji zastosować. (...)
Oddany Ci,
Ronald Reagan"
29 stycznia1982, Alexander Haig do Ronalda Reagana:
"Spędziłem właśnie półtorej godziny z Panią Thatcher i kilka członkami jej gabinetu. W czasie naszej rozmowy z niezwykłą dla siebie gwałtownością podniosła ona dwie kwestie: eksterytorialnego zasięgu sankcji, które już nałożyliśmy (na Polskę - red.) oraz pogłosek, że rozważamy jeszcze ostrzejsze ruchy, w tym możliwość ogłoszenia Polski bankrutem w związku z jej długami. Zwróciła mi uwagę, że bez względu na zapatrywania Ameryki koszt tych sankcji będzie ponosić Europa, a nie - USA".
2 lipca 1982, Ronald Reagan do Margaret Thatcher:
"Droga Margaret,
(...) Nie chcę w żadnym razie, abyś myślała, że podjęliśmy tę decyzję (o nałożeniu sankcji na Polskę - red.) bez świadomości, że będzie ona bardzo bolesna. Musisz jednak zrozumieć, że wynikała ona z mojego przekonania, że to, co dzieje się teraz w Polsce, ma wymiar nie tylko ludzkiej tragedii, ale i historyczny - to test dla nas, czy potrafimy zmusić Sowietów do zapłacenia wyższej ceny za podbicie połowy Europy. Na Zachodzie nie mamy poważniejszego problemu niż ten.
Wiem, Margaret, że jesteś tego samego zdania, co ja w kwestii, że musimy przekonać sowieckie i polskie władze do wznowienia procesu reform. Sama mówiłaś o tym w sposób niezwykle przekonujący o tragedii, która spadła na Polaków; obserwowałem z podziwem i szacunkiem, jak zdecydowanie stanęłaś po stronie tego nieszczęśliwego narodu. Mając to na względzie na pewno Ty i ja możemy - a nawet musimy - wspólnie pracować nad tym, aby przywrócić władzom sowieckim i polskim zdrowy rozsądek. (...)
Jestem gotów w każdym momencie znieść sankcje dla Polski, jak tylko proces demokratyzacji w tym kraju się rozpocznie.
Z serdecznymi pozdrowieniami,
Oddany Ci,
Ron"
12 listopada 1982, Ronald Reagan do Margaret Thatcher o rewizji programu sankcji ekonomicznych dla Polski:
"Droga Margaret,
(...) Musimy opracować bezpieczny, realistyczny, trwały i wspólny projekt działań wobec Wschodu w kwestiach gospodarczych. Jesteśmy to winni naszym własnym obywatelom, którzy ponoszą koszty utrzymania sił zbrojnych, które chronią nas przed Związkiem Radzieckim. Jesteśmy to winni także obywatelom Polski, których cierpienia związane z wprowadzeniem stanu wojennego uświadomiły nam wszystkim represyjną i agresywną naturę sowieckiego systemu. (...)
Oddany Ci,
Ron"
Fundacja Margaret Thatcher ujawnia - dawniej opatrzone klauzulą najwyższej tajności - dokumenty z okresu, kiedy Żelazna Dama sprawowała funkcję premiera. Wśród nich, akta dotyczące Polski z okresu Sierpnia '80 i wprowadzenia stanu wojennego. Z fragmentów (ciągle niekompletnej) korespondencji Thatcher z Jimmym Carterem i Ronaldem Reaganem wynika, że Polska stała się w tamtym czasie przedmiotem nie tylko troski potęg zachodnich, ale i sporów między ich liderami.
Publikujemy wybrane fragmenty korespondencji Thatcher z prezydentami Stanów Zjednoczonych - niektóre listy w całości, z innych wybrane fragmenty.
Sierpień 1980: strajki. "Nie możemy sami interweniować"
27 sierpnia 1980, prezydent USA Jimmy Carter do premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher o strajkach w Polsce:
"Droga Margaret,
Ostatnie wydarzenia w Polsce to sprawa tak wielkiej wagi, że prosiłbym bardzo o Twoją osobistą ich ocenę - a ja podzielę się swoją z Tobą.
Ponieważ chodzi o kraj sporych rozmiarów, który znajduje się w samym centrum Europy i jest ważnym członkiem komunistycznego systemu, to, co się w nim obecnie dzieje, może mieć poważne konsekwencje dla relacji Zachodu z całym tym regionem, a w dalszej przyszłości - być może dla całego bloku sowieckiego. Według mnie powinniśmy wobec tego teraz okazać wsparcie dla działań Polaków, którzy pragną zmiany w swoim kraju (...). Ale jednocześnie też zaznaczyć, że to Polacy sami muszą rozwiązywać swoje problemy, co oznacza, że wstrzymamy się ze wszelkimi bezpośrednimi interwencjami.
Z wyrazami szacunku,
Jimmy Carter"
3 września 1980, Margaret Thatcher do Jimmy'ego Cartera o strajkach w Polsce:
"Szanowny Panie Prezydencie,
Bardzo dziękuję za list z 27 sierpnia. Przeczytałam go z wielką uwagą i zainteresowaniem.
(...) Wydaje się, że ustępstwa, które stoczniowcom i górnikom udało się wywalczyć od władzy - tak samo jak sposób, w jaki zostały one wywalczone - mogą mieć potencjalnie ogromne konsekwencje nie tylko dla Polski, ale i całego bloku sowieckiego.
(...) Przyznaję, że do jakiegoś czasu martwiła nas sytuacja ekonomiczna Polski i jej rosnący dług wobec Zachodu. Spodziewamy się, że Polacy wkrótce wystąpią o dodatkową pomoc... Czekam na Twoje sugestie odnośnie tego, w jaki sposób Zachód może pomóc Polsce tak, aby ta pomoc trafiła do ludzi, a nie szła na ratowanie upadającego systemu. Musimy także próbować unikać podejrzeń o interweniowanie. (...) My dalej będziemy podkreślać, że ta sprawa powinna zostać rozwiązana przez Polaków. Rząd PRL powiedział nam - tak samo jak oświadczył to Wam - że docenia takie podejście.
Z wyrazami szacunku,
Margaret Thatcher"
7 października 1980, Jimmy Carter do Margaret Thatcher:
"Droga Margaret,
(...) Sytuacja w Polsce się powoli uspokaja. (...) Problemem jest teraz Związek Sowiecki, który ostatnie wydarzenia postrzega jako zagrożenie dla swoich interesów w tej części Europy. Ostatnie komentarze Kremla na temat Polski świadczą o tym, że staje się on coraz bardziej zaniepokojony.
Oboje wiemy, że Sowieci raczej są niechętni idei przeprowadzenia interwencji militarnej. Oboje jednak wiemy, że nie cofną się też oni przed niczym - w tym interwencją zbrojną - jeżeli tylko będzie to konieczne dla utrzymania Polski w swojej orbicie wpływów".
20 października 1980, Margaret Thatcher do Jimmy'ego Cartera:
"Szanowny Panie Prezydencie,
(...) Zgadzam się, że sytuacja w Polsce jest nadal bardzo delikatna, a władze są w rozsypce. (...) Podobnie jak Wy, obserwujemy dokładnie częstsze ruchy wojsk radzieckich na granicy na zachodnich granicach Związku Radzieckiego. Według nas nie mają one charakteru realizowania interwencji zbrojnej, ale sądzimy, że szybko mogłyby się w takie przekształcić, gdyby zaszła taka potrzeba. (...)
Choć o ewentualnej interwencji powinniśmy wiedzieć kilka dni wcześniej, to na reakcję nie będziemy mieli więcej niż parę dni. Dlatego już teraz powinniśmy być gotowi do reakcji, gdyby okazało się, że interwencja sowiecka w Polsce jest nieunikniona. Nasi przedstawiciele rozmawiają w tej chwili na ten temat z przedstawicielami Francji i Niemiec".
Grudzień 1980: dojdzie czy nie dojdzie do inwazji na Polskę?
7 grudnia 1980, Jimmy Carter do Margaret Thatcher:
"Droga Margaret,
Wygląda na to, że przygotowania do sowieckiej interwencji militarnej w Polsce zostały zakończone. Jesteśmy też w posiadaniu dowodów na to, że Związek Radziecki postanowił wkroczyć do Polski ze swoimi siłami zbrojnymi... Taka interwencja może być już teraz nie do uniknięcia. Do tego dojdą zapewne masowe aresztowania w Polsce przez tamtejsze służby bezpieczeństwa. Nie jesteśmy przekonani, że na pewno do tego dojdzie, ale szanse na to są bardzo duże. Dlatego sądzę, że kraje zachodnie powinny podjąć wszelkie możliwe kroki, aby wpłynąć na Związek Radziecki i zapobiec wkroczeniu sił sowieckich do Polski".
8 grudnia 1980, Margaret Thatcher do Jimmy'ego Cartera:
"Szanowny Panie Prezydencie,
(...) To wszystko wykracza poza nasz własny osąd. Mimo to poprosiłam naszych ekspertów, aby porównali nasze informacje z waszymi. (...)
Jeżeli chodzi o nasze stanowisko względem ZSRR, to - jak wiesz - uczyniliśmy je jasnym zarówno na poziomie narodowym jak i w oświadczeniu wydanym po ostatnim spotkaniu Rady Europejskiej. Peter Carrington (sekretarz generalny NATO - red.) wezwał do siebie 3 grudnia sowieckiego ministra spraw zagranicznych, aby podkreślić nasze stanowisko i wymusić na Związku Radzieckim obietnicę respektowania swoich zobowiązań międzynarodowych. (...)
Zaczęliśmy także rozważać kwestię upoważnienia Naczelnego Dowódcy Połączonych Sił Zbrojnych NATO do podjęcia natychmiastowych akcji w razie inwazji na Polskę".
10 grudnia 1980, CIA o planach ZSRR inwazji na Polskę:
"Rządy państw zachodnioeuropejskich nie są przekonane, że sowiecka inwazja na Polskę jest pewna. Zatem martwią się, aby ich reakcja na to zagrożenie nie okazała się przesadzona lub przedwczesna. Mimo to niektóre kraje, głównie Francja, naciskają, aby zacząć rozmawiać na poziomie ogólnoeuropejskim i NATO o możliwych reakcjach Zachodu na taką inwazję. (...) Europa Zachodnia nie ma zamiaru akceptować z góry wszystkich rozwiązań zaproponowanych przez Stany Zjednoczone. O ile ma nadzieję stworzyć zjednoczony front z USA, to jednocześnie chce, aby to jej propozycje miały priorytet, jako że Polska to problem europejski".
12 grudnia 1980, notatka Zbigniewa Brzezińskiego do Jimmy'ego Cartera o szczycie Moskwa-Warszawa:
"Sądzę, że mamy w miarę dobre pojęcie na temat tego, co wydarzyło się w Moskwie dzięki relacji polskiego dyplomaty, który był tam obecny. Podsumowując, na początku grudnia Kania był przekonany, że dobrze radzi sobie z polską sytuacją i że udało mu się przekonać Sowietów, że nie zagrożenia, że powtórzy się sytuacja z Czechosłowacji. Dlatego tak bardzo zaskoczyło go zaproszenie na szczyt do Moskwy. Na samym szczycie zajęto się kwestią, czy "Poska potrzebowała pomocy z zewnątrz" w formie interwencji militarnej. Kania był temu zdecydowanie przeciwny, utrzymując, że jego partia poradzi sobie z problemem samodzielnie. (...)
Powyższe doniesienia zdają się potwierdzać to, co już wiemy: interwencja militarna została już przygotowana. Nie zapadła tylko decyzja o tym, kiedy z nią ruszyć. To może oznaczać, że możemy jeszcze zrobić coś, by jej zapobiec".
19 grudnia 1980, notatka Zbigniewa Brzezińskiego dla Jimmy'ego Cartera o odłożeniu sowieckiej inwazji na Polskę:
"To samo tajne źródło, które wcześniej dostarczało nam informacji o planach ZSRR, teraz donosi nam, że sowiecka inwazja na Polskę została odłożona - zostanie przeprowadzona w bliżej nieokreślonej przyszłości. Głównym powodem takiej decyzji, według naszych źródeł, była skuteczność działań Zachodu, który przekonał Kreml, że (na ewentualną inwazję - red.) zareaguje "masowymi" sankcjami politycznymi i ekonomicznymi".
Przed stanem wojennym: "Komunizm nie pasuje do Polaków"
1 stycznia 1981, roczne podsumowanie sytuacji w Polsce brytyjskiej ambasady w Warszawie:
"Polska ma za sobą wstrząsający rok. Pewien wybuch niezadowolenia był oczekiwany od dawna. Ale nikt, nawet sam Lech Wałęsa, nie mógł przewidzieć, co przeniósł ten ostatni rok. Jego Solidarność planowała jakieś strajki na grudzień 1980 roku. Ale - jak sam powiedział jednemu z moim pracowników w lutym zeszłego roku - o ile wierzył, że Polska będzie mieć kiedyś wolne związki zawodowe, to nie sądził, aby miało to nastąpić za jego życia (a ma 37 lat).
Jak przyglądamy się temu z większej perspektywy, przypominamy sobie, że Stalin kiedyś miał powiedzieć, że komunizm nie pasuje do Polaków. Miał rację i być może w tym właśnie tkwi sedno sprawy".
3 kwietnia 1981, notatka Sekretarza Stanu USA Aleksandra Haiga do amerykańskiej ambasady w Londynie:
"Otrzymujemy sygnały, że Związek Sowiecki poważnie planuje wysłanie w krótkim czasie części swoich wojsk do Polski. Niektóre oddziały mogłyby być gotowe do wkroczenia już w następnych 24-48 godzinach. Ale nie wiadomo ciągle, czy miałoby się to odbyć w ramach inwazji na Polskę czy tylko wzmocnienia ochrony sowieckich placówek w Polsce.
Zakładamy, że Związek Radziecki jest gotowy przeprowadzić inwazję, w razie gdyby Solidarność rzeczywiście miała zrealizować swoją groźbę strajku generalnego. Ponieważ zainteresowanie ZSRR Polską się nie zmniejsza w związku z działaniami Solidarności, sądzimy, że wojska sowieckie zakładają, że sytuacja wewnętrzna Polski może się nagle dramatycznie pogorszyć, w związku z czym starają się być gotowe".
4 kwietnia 1981, telegram Sekretarza Stanu USA Aleksandra Haiga do Sekretarza Generalnego NATO, Petera Carringtona:
"Postanowiłem zgodnie z wcześniejszym planem udać się do Europy Środkowej. Uprzedzam tylko, że w razie pogłębienia się kryzysu w Polsce, natychmiast wracam do Waszyngtonu. Po powrocie do Stanów Zjednoczonym odbędę konsultacje z prezydentem i wiceprezydentem ws. Polski, a następnie udam się do Brukseli na kryzysowe spotkanie Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego".
13 grudnia 1981: stan wojenny. "Czekają nas trudne decyzje"
22 grudnia 1981, Rada Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych do prezydenta Ronalda Reagana:
"Do tej pory rząd USA uczynił albo uczyni następujące kroki przeciwko Polsce:
- Wstrzyma rozpatrywanie wniosku Polski o przyznanie jej 740 mln dolarów dotacji rolniczych.
- Wstrzyma dostawy proszkowanego mleka i masła o wartości 75 mln dolarów.
- Zawiesi wznowienie wartej 25 mln dolarów linii kredytowej EX-IM Bank dla Polski.
Planuje się także wysłanie pisma do generała Jaruzelskiego".
22 grudnia 1981, Margaret Thatcher do Ronalda Reagana:
"Drogi Ronie,
Dziękuję za Twoją wiadomość z 19 grudnia. To była duża pomoc przeczytać Twoją własną ocenę tej złożonej i trudnej sytuacji w Polsce.
Zgadzam się, że kierunek, w jakim zmierzają sprawy w Polsce, stawia nas przed koniecznością podjęcia trudnych decyzji. Kluczowe jest, aby odpowiedź Zachodu była zarówno stanowcza, jak i skoordynowana. Szczegółowa dyskusja, która się toczy na ten temat w Brukseli, powinna odpowiedzieć na pytania, jakie mamy opcje do wyboru, ale i tak musimy pozostać w stałym kontakcie.
Podobnie jak Wy my również musimy dostosowywać nasze oficjalne stanowisko do zmieniającej się sytuacji w Polsce. Sama dzisiaj skorzystałam z okazji i podczas przemówienia w Izbie Gmin zaznaczyłam stanowczo, że będziemy potępiać zatrzymania i strzelanie do ludzi w Polsce.
Zawsze Twoja,
Margaret
PS. I Wesołych Świąt" (napisane odręcznie przez brytyjską premier - red.)
1982: Zachód debatuje nad tym, co zrobić z Polską
13 stycznia 1982, Ronald Reagan do Margaret Thatcher:
"Droga Margaret,
(...) Wśród naszych dyplomatów trwają obecnie konsultacje na temat tego, jaka będzie najodpowiedniejsza reakcja na wydarzenia w Polsce. Te konsultacje i decyzje indywidualnych rządów powinny pomóc nam podjąć decyzję o tym, jakie środki w tej sytuacji zastosować. (...)
Oddany Ci,
Ronald Reagan"
29 stycznia1982, Alexander Haig do Ronalda Reagana:
"Spędziłem właśnie półtorej godziny z Panią Thatcher i kilka członkami jej gabinetu. W czasie naszej rozmowy z niezwykłą dla siebie gwałtownością podniosła ona dwie kwestie: eksterytorialnego zasięgu sankcji, które już nałożyliśmy (na Polskę - red.) oraz pogłosek, że rozważamy jeszcze ostrzejsze ruchy, w tym możliwość ogłoszenia Polski bankrutem w związku z jej długami. Zwróciła mi uwagę, że bez względu na zapatrywania Ameryki koszt tych sankcji będzie ponosić Europa, a nie - USA".
2 lipca 1982, Ronald Reagan do Margaret Thatcher:
"Droga Margaret,
(...) Nie chcę w żadnym razie, abyś myślała, że podjęliśmy tę decyzję (o nałożeniu sankcji na Polskę - red.) bez świadomości, że będzie ona bardzo bolesna. Musisz jednak zrozumieć, że wynikała ona z mojego przekonania, że to, co dzieje się teraz w Polsce, ma wymiar nie tylko ludzkiej tragedii, ale i historyczny - to test dla nas, czy potrafimy zmusić Sowietów do zapłacenia wyższej ceny za podbicie połowy Europy. Na Zachodzie nie mamy poważniejszego problemu niż ten.
Wiem, Margaret, że jesteś tego samego zdania, co ja w kwestii, że musimy przekonać sowieckie i polskie władze do wznowienia procesu reform. Sama mówiłaś o tym w sposób niezwykle przekonujący o tragedii, która spadła na Polaków; obserwowałem z podziwem i szacunkiem, jak zdecydowanie stanęłaś po stronie tego nieszczęśliwego narodu. Mając to na względzie na pewno Ty i ja możemy - a nawet musimy - wspólnie pracować nad tym, aby przywrócić władzom sowieckim i polskim zdrowy rozsądek. (...)
Jestem gotów w każdym momencie znieść sankcje dla Polski, jak tylko proces demokratyzacji w tym kraju się rozpocznie.
Z serdecznymi pozdrowieniami,
Oddany Ci,
Ron"
12 listopada 1982, Ronald Reagan do Margaret Thatcher o rewizji programu sankcji ekonomicznych dla Polski:
"Droga Margaret,
(...) Musimy opracować bezpieczny, realistyczny, trwały i wspólny projekt działań wobec Wschodu w kwestiach gospodarczych. Jesteśmy to winni naszym własnym obywatelom, którzy ponoszą koszty utrzymania sił zbrojnych, które chronią nas przed Związkiem Radzieckim. Jesteśmy to winni także obywatelom Polski, których cierpienia związane z wprowadzeniem stanu wojennego uświadomiły nam wszystkim represyjną i agresywną naturę sowieckiego systemu. (...)
Oddany Ci,
Ron"