Pozwolę sobię zacytować: "Landkreuzer P-1000 Ratte (niem. Szczur) miał być superciężkim czołgiem przeznaczonym dla sił zbrojnych nazistowskich Niemiec. Zaprojektowany przez Kruppa w 1942 i zaaprobowany przez Adolfa Hitlera, został ostatecznie zarzucony na początku 1943 z inicjatywy Alberta Speera.
Rozpoczęto budowę czołgu, ale nigdy jej nie dokończono. W planach miał być uzbrojony w dwa działa kalibru 280 mm (zamontowane w wieżyczkach użytych także w pancernikach typu Scharnhorst), pojedyncze działo 128 mm, osiem działek przeciwlotniczych Flak 38 kalibru 20 mm i dwa działka MG 151/15 kalibru 15 mm.
Ważący 1000 ton P-1000 Ratte byłby ponad 5 razy cięższy od największego wyprodukowanego kiedykolwiek czołgu Maus.
Po każdej stronie czołgu miały znajdować się po 3 gąsienice o szerokości 1,2 metra. Napęd miały stanowić dwa 24 cylindrowe silniki MAN V12Z32/44 o mocy 8500 KM lub osiem 20 cylindrowych silników Daimler-Benz MB501 o mocy 2000 KM każdy, aby osiągnąć wymagane 16000 KM potrzebne do poruszenia czołgu.
Podstawowym uzbrojeniem miały być dwa działa 280 mm w wieżyczkach z krążowników - jedna z wieżyczek została wyprodukowana przed ostatecznym zarzuceniem projektu, a następnie użyta w baterii dział nabrzeżnych w Norwegii.
W planach był także jeszcze większy projekt P-1500, również zarzucony we wczesnej fazie. Miała to być samobieżna wersja działa Schwerer Gustav (znanego także jako Dora) wyposażonego w armatę kalibru 800 mm.
Ze względu na olbrzymią masę i wielkość "Szczura" nie było możliwości praktycznego zastosowanie tego typu czołgu - jego ciężar uniemożliwiałby pokonanie jakiegokolwiek mostu czy drogi, wielkość narażałaby na ataki lotnicze i miny. Byłby "białym słoniem" zbyt wolnym w czasie operacji ofensywnych i zbyt wolnym aby się wycofać podczas odwrotu. Jedynym możliwym wariantem użycia pojazdu byłoby wykorzystanie go jako ruchomej baterii nadbrzeżnej - pojazd miałby poruszać się wzdłuż wybrzeża po specjalnie zbudowanej drodze i zwalczać okręty przeciwnika, jednak i w tej roli byłby narażony na ataki lotnicze i pojedynki artyleryjskie z licznymi uzbrojonymi w ciężkie działa okrętami przeciwnika."
Jak to przeczytałem, to zacząłem inaczej patrzeć na większe czołgi. Z większą grozą. A co wy o tym sądzicie? Myślicie że III Rzesza wygrałaby mając te potwory po swojej stronie?
Rozpoczęto budowę czołgu, ale nigdy jej nie dokończono. W planach miał być uzbrojony w dwa działa kalibru 280 mm (zamontowane w wieżyczkach użytych także w pancernikach typu Scharnhorst), pojedyncze działo 128 mm, osiem działek przeciwlotniczych Flak 38 kalibru 20 mm i dwa działka MG 151/15 kalibru 15 mm.
Ważący 1000 ton P-1000 Ratte byłby ponad 5 razy cięższy od największego wyprodukowanego kiedykolwiek czołgu Maus.
Po każdej stronie czołgu miały znajdować się po 3 gąsienice o szerokości 1,2 metra. Napęd miały stanowić dwa 24 cylindrowe silniki MAN V12Z32/44 o mocy 8500 KM lub osiem 20 cylindrowych silników Daimler-Benz MB501 o mocy 2000 KM każdy, aby osiągnąć wymagane 16000 KM potrzebne do poruszenia czołgu.
Podstawowym uzbrojeniem miały być dwa działa 280 mm w wieżyczkach z krążowników - jedna z wieżyczek została wyprodukowana przed ostatecznym zarzuceniem projektu, a następnie użyta w baterii dział nabrzeżnych w Norwegii.
W planach był także jeszcze większy projekt P-1500, również zarzucony we wczesnej fazie. Miała to być samobieżna wersja działa Schwerer Gustav (znanego także jako Dora) wyposażonego w armatę kalibru 800 mm.
Ze względu na olbrzymią masę i wielkość "Szczura" nie było możliwości praktycznego zastosowanie tego typu czołgu - jego ciężar uniemożliwiałby pokonanie jakiegokolwiek mostu czy drogi, wielkość narażałaby na ataki lotnicze i miny. Byłby "białym słoniem" zbyt wolnym w czasie operacji ofensywnych i zbyt wolnym aby się wycofać podczas odwrotu. Jedynym możliwym wariantem użycia pojazdu byłoby wykorzystanie go jako ruchomej baterii nadbrzeżnej - pojazd miałby poruszać się wzdłuż wybrzeża po specjalnie zbudowanej drodze i zwalczać okręty przeciwnika, jednak i w tej roli byłby narażony na ataki lotnicze i pojedynki artyleryjskie z licznymi uzbrojonymi w ciężkie działa okrętami przeciwnika."
Jak to przeczytałem, to zacząłem inaczej patrzeć na większe czołgi. Z większą grozą. A co wy o tym sądzicie? Myślicie że III Rzesza wygrałaby mając te potwory po swojej stronie?