
Prosze mi wybaczyc, wiem, ze temat jest zamkniety, ale nie moge sie powstrzymac od opublikwoania moich nowych spostrzezen dotyczacych postaci Diabla Tasmanskiego ;p. Jesli moderatorzy uznaja to za spami skasuja ten topic, zrozumiem to. Ale do rzeczy
Ostatnio mnie naszlo na przeanalizowanie ostatniej transmisji DT. Wg mnie to najbardziej tajemniczy ale i dostarczajacy najwiecej informacji o Diable komunikat. Widac w tym reke tworcow, zeby podzialac na wyobraznie graczy, gdyz Diabel Tasmanski w ciagu tej transmisji kilka razy chce cos ujawnic i nagle urywa. Od poczatku.
WIktor pyta, co dla niego ma. DT odpowiada:
"U mnie? Ostatnio..." i tu urywa, gdyz niepokoi go pisk radia. Niewiele to mowi, ale po tonie jego glosu wg mnie chcial poinformowac o czyms w miare waznym, jednak nie na tyle waznym, by nie kontynuowac przerwanego watku. Zaczyna opowiadac i pada bardzo istotne zdanie:
"Znalazłem Gubę. Właśnie czekam na wiadomość od mojego..." i ponownie urywa, tym razem z blizej nieokreslonego dowodu. To jest bardzo wyraznie wskazowka. Jednoznacznie mowi, ze DT...nie dzialal solo. Nie dowiadywal sie wsyzstkiego sam, mial jedno lub kilka zrodel informacji. nIe dowiemy sie jakie jest zakonczenie zdania, gdyz przerwal. Mozliwe, ze zbyt sie zagalopowal, nie chcial jeszcze tego zdradzac i dlatego urwal. Wiktor powiedizla, zeby mowil co wie. DT ponownie skarzy sie na pisk. I pada kolejne zdanie:
"Chyba ktoś próbuje mnie namierzyć. Ale kto by mógł?" Bardzo dziwne pytanie. Jak to "kto by mógł"? Wszyscy radiowcy kontyngentu Kolgujewa szaleja by go rozgryzc. Byc moze powiedzial to zdanie tak po prostu, ale moze byla rzecz ktora dawala DT calkowite poczucie bezpieczenstwa. A co to za rzecz, tego sie nie da nawet w przyblizeniu okreslic. I zaraz pada nastepne interesujace zdanie:
"Będę musiał dokończyć swoją robotę tutaj". To wyraznie sugeruje, ze DT mial inne plany. Nie chcial ujawnic wszyustkich informacji przez radio. Moja teoria jest to, ze DT chcial zdac reszte swojego raportu Wiktorowi Trosce....osobiscie. Byc moze planowal ujawnienie sie. Jednakze ze wzgledu na podejrzenie namierzenia, dalej mowi przez radio. Zdanie to brzmi tak, jakby juz wtedy przeczuwal to, co tsalo sie kilka chwil pozniej. Jednak wtedy w glosie powinny byc jakies emocje. A on powiedzial to dosc obojetnie.
Dalej DT przekauzje informacje. I jeszcze jedno: "Jutro mają...Zaczekaj chwilkę". "jutro maja"-bardzo dziala na wyobraznie. Nie mozemy sie nawet domyslac, jak mialo dlaej brzmiec to zdanie, gdyz mila konwersacja zostaje brutalnie przerwana przez grupke sowieckich zolnierzy (prawdopodobnie SpecNazi). CHcial ujawnic zamiary Sowietow, ale nie wiadomo jakie. Moze to byc "Jutro maja zaatakowac na calej linii forntu" ale moglo byc tez "Jutro maja zrobic na kolacje omlet" ;p;p;p. Wiec mozna tylko gadac....
i, jak to bylo Merrie Melodies Disneya (Diabel Tasmanski-o ironio ;p)-I to by bylo na tyleeee... AHa i jeszcze jeden fakt. Zauwazyliscie, ze od rozpoczecia nadawnaia do wtargniecia Sowietow minely zaledwie gdzies 2 minuty? Musieli miec bardzo blisko....to sugeruje ze DT byc moze byl podwojnym ruskim agentem i przez caly czas byl w "srodowisku". Ale mozliwe jest to, ze namierzyli go juz wczesniej, ale musial wczensiej nadawac. Ale do kogo?
P.S WIem, ze jestem nienormalny, ze to tylko gra a ja sie podniecam ale musialem sie podzielic spostrzezeniami ;p
P.S 2. Jelsi ktos chce sprawdzic wiarygodnosc fragmentow ktore tu zacytowalem, niech odpali misje "Przelecz", poczeka na UAZ-a i go zaatakuje ;p. Wtedy odrazu przejdzie sie do powrotu do wioski. Gdzies w polowie drogi powinien rozpoczac sie komunikat
Ostatnio mnie naszlo na przeanalizowanie ostatniej transmisji DT. Wg mnie to najbardziej tajemniczy ale i dostarczajacy najwiecej informacji o Diable komunikat. Widac w tym reke tworcow, zeby podzialac na wyobraznie graczy, gdyz Diabel Tasmanski w ciagu tej transmisji kilka razy chce cos ujawnic i nagle urywa. Od poczatku.
WIktor pyta, co dla niego ma. DT odpowiada:
"U mnie? Ostatnio..." i tu urywa, gdyz niepokoi go pisk radia. Niewiele to mowi, ale po tonie jego glosu wg mnie chcial poinformowac o czyms w miare waznym, jednak nie na tyle waznym, by nie kontynuowac przerwanego watku. Zaczyna opowiadac i pada bardzo istotne zdanie:
"Znalazłem Gubę. Właśnie czekam na wiadomość od mojego..." i ponownie urywa, tym razem z blizej nieokreslonego dowodu. To jest bardzo wyraznie wskazowka. Jednoznacznie mowi, ze DT...nie dzialal solo. Nie dowiadywal sie wsyzstkiego sam, mial jedno lub kilka zrodel informacji. nIe dowiemy sie jakie jest zakonczenie zdania, gdyz przerwal. Mozliwe, ze zbyt sie zagalopowal, nie chcial jeszcze tego zdradzac i dlatego urwal. Wiktor powiedizla, zeby mowil co wie. DT ponownie skarzy sie na pisk. I pada kolejne zdanie:
"Chyba ktoś próbuje mnie namierzyć. Ale kto by mógł?" Bardzo dziwne pytanie. Jak to "kto by mógł"? Wszyscy radiowcy kontyngentu Kolgujewa szaleja by go rozgryzc. Byc moze powiedzial to zdanie tak po prostu, ale moze byla rzecz ktora dawala DT calkowite poczucie bezpieczenstwa. A co to za rzecz, tego sie nie da nawet w przyblizeniu okreslic. I zaraz pada nastepne interesujace zdanie:
"Będę musiał dokończyć swoją robotę tutaj". To wyraznie sugeruje, ze DT mial inne plany. Nie chcial ujawnic wszyustkich informacji przez radio. Moja teoria jest to, ze DT chcial zdac reszte swojego raportu Wiktorowi Trosce....osobiscie. Byc moze planowal ujawnienie sie. Jednakze ze wzgledu na podejrzenie namierzenia, dalej mowi przez radio. Zdanie to brzmi tak, jakby juz wtedy przeczuwal to, co tsalo sie kilka chwil pozniej. Jednak wtedy w glosie powinny byc jakies emocje. A on powiedzial to dosc obojetnie.
Dalej DT przekauzje informacje. I jeszcze jedno: "Jutro mają...Zaczekaj chwilkę". "jutro maja"-bardzo dziala na wyobraznie. Nie mozemy sie nawet domyslac, jak mialo dlaej brzmiec to zdanie, gdyz mila konwersacja zostaje brutalnie przerwana przez grupke sowieckich zolnierzy (prawdopodobnie SpecNazi). CHcial ujawnic zamiary Sowietow, ale nie wiadomo jakie. Moze to byc "Jutro maja zaatakowac na calej linii forntu" ale moglo byc tez "Jutro maja zrobic na kolacje omlet" ;p;p;p. Wiec mozna tylko gadac....
i, jak to bylo Merrie Melodies Disneya (Diabel Tasmanski-o ironio ;p)-I to by bylo na tyleeee... AHa i jeszcze jeden fakt. Zauwazyliscie, ze od rozpoczecia nadawnaia do wtargniecia Sowietow minely zaledwie gdzies 2 minuty? Musieli miec bardzo blisko....to sugeruje ze DT byc moze byl podwojnym ruskim agentem i przez caly czas byl w "srodowisku". Ale mozliwe jest to, ze namierzyli go juz wczesniej, ale musial wczensiej nadawac. Ale do kogo?
P.S WIem, ze jestem nienormalny, ze to tylko gra a ja sie podniecam ale musialem sie podzielic spostrzezeniami ;p
P.S 2. Jelsi ktos chce sprawdzic wiarygodnosc fragmentow ktore tu zacytowalem, niech odpali misje "Przelecz", poczeka na UAZ-a i go zaatakuje ;p. Wtedy odrazu przejdzie sie do powrotu do wioski. Gdzies w polowie drogi powinien rozpoczac sie komunikat