"Haha, dobrze, że nie tylko ja miałem akcję! Ja przed samym egzaminem obudziłem się w hotelu… bez portfela. Zostawiłem go w marinie dzień wcześniej, gdzie kumpel pokazywał mi swoją łódź – swoją drogą, fajne miejsce do odcięcia się od stresu, nawet mają opcję przechowywania sprzętu i naprawy. Na szczęście dokumenty miałem zeskanowane, więc mnie wpuścili. A co do nauki – u mnie pomogła bardzo
Certyfikacja PMP PMI , bo to był taki porządny kop motywacyjny i konkretna wiedza, bez lania wody."