Cz 19 mar, 2009 14:23
zataczając się wczoraj do baru spotkałem starą kumpele, która niegdyś mi strasznie często zarzucała negowanie wszystkiego. W wyniku takiej lekko już sentymentalnej rozmowy powstało coś takiego:
a tak poza tym wczorajszy dzień taki twórczy był
codzienność
tak wiele jaskrawych słów mówimy
chcemy miłości tylko dlatego
aby starość nam zastąpiła namiętność i w dym
znów zmienimy marzenie swoje
i każdy dzień przeżyty jak zawsze
jak czysta kartka listu pisanego samemu sobie
znów mówimy słowa, słowa
komukolwiek, lecz tylko nie sobie
* * *
twoje oczy patrzały na mnie
i w nich czytało się ‘przestań, nie rób, boli’
a ja pragnąłem kropelkę ognia
w sobie rozpalić cudzą łzą milczącą
Po prostu przyjmij do wiadomości, że nadciąga rewolucja proletariacka, lada dzień Chavez z Castro i Bin Ladenem nadjadą na białym traktorze i uwolnią ciemiężony lud polski spod władzy międzynarodowego kapitału.