Jon napisał(a):Night Sweep (by Ghost)
Misja pod dowództwem Darka. 3 oddziały Force Recon mają za zadanie zabić rosyjskiego dowódcę, wysadzić generatory i wyeliminować wrogi obóz.
(...)
Od tego momentu stopniowo zaczęło nakręcać się piekiełko. Najpierw piechota, potem pojazdy, na koniec śmigłowiec... i oczywiście więcej piechoty i pojazdów. To był koniec.
Okrążenie, chaos, eksterminacja.
Znowu? Znam skądś ten scenariusz...
Rany, pamiętam, że bodajże tylko raz udało się nam ukończyć misję, a i to w trzy osoby na krzyż, no i nie zaliczało nam celów misji. Ale wtedy, afair, grało się świetnie
Co do soboty, well, w pamięć oczywiście zapadła mi bardzo "Czyste Cięcie". Najlepszym momentem (z tej części misji, w której byłem żywy, of course), był wyjazd wrogich czołgów zza wzgórza. T-90 (czy T-72, już nie pamiętam, a podobne to żelastwo do siebie) oberwał "na dzień dobry" dwoma SMAW-ami - ode mnie i od kogoś z drużyny przy drodze chyba. Ogólnie, duże emocje podczas oczekiwania - SMAW w dłoniach i ten wyraźnie słyszalny chrzęst gąsienic kawałek za wzgórzem (i - albo go trafimy od razu, albo nas skasuje). Świetne
. Niestety, późniejszy wjazd BTR-a i BMP-3 spowodował niezły bajzel. Przyznam, że w tamtym momencie myślałem głównie o tymże beteerze, by go trafić, a nie czy mam obok siebie jeszcze kilku gości, którzy w końcu zginęli bohatersko razem ze mną
.