Jeny X, wyluzuj. My tu naprawdę nie zjadamy ludzi żywcem, nawet jeśli Hiper próbował stworzyć pozory, że taki Foka to i owszem. Nikt Ci nie mówi "nie kumasz wszystkiego po pierwszym spotkaniu, wypad". Żeby daleko nie szukać, spytaj Yelin czy Rafała, jak wyglądało ich "wdrożenie" i czy bolało.
Inna sprawa, że sporo zależy od nastawienia. Co innego coś zapomnieć czy pomieszać coś z nerwów lub nie trafić w drzwi, bo hardware lag zaatakował - a co innego już któryś raz zlać ciepłym moczem zasady naszej grupy (jak osoba, na którą ostatnio warknęłem). Czasem trzeba kogoś zjebać, by nie pociągnął za sobą innych - człowiek zwierze stadne i wiele zachowań jest zaraźliwych. Głupie zachowania nie tylko niszczą klimat ale i często "niechlujność" prowadzi do wtop, które podczas rozgrywki mogą się skończyć skaszanieniem zabawy ~20 osobom. A my nie lubimy kończyć wieczoru zawiedzeni, że się spieprzyło - dlatego staramy się dbać o poziom rozgrywki i zachowania (co nie znaczy, że nie zdarza nam się wygłupiać). Nie znaczy to też, że jesteśmy totalnymi "robotami" bez uczuć, które kompletnie jebią każdego, kto nie jest ideałem po pierwszej rozgrywce, więc spokojnie...
Tak jak mówił Psycho, to tylko kwestia przyzwyczajenia i praktyki - reszta, i to ta ważniejsza - to mindset. Kwestię "długopisu z niebieską końcówką" już sobie chłopaki wyjaśnili