W takim razie wymienię wszystkie plusy i minusy najnowszego dziecka Bethesdy:
ZALETY:
- bardziej zaawansowany system łucznictwa w stosunku do poprzednich części
- przeniesienie 'przygody' do głównej prowincji Tamriel: Cyrodiil
- spora różnorodność przeciwników
- klimatyczne questy dla Mrocznego Bractwa, gildii złodziei oraz daedr
- radiant AI
- dynamiczny system walki w zwarciu
- rozwinięty "stealth"
- konie (nareszcie jakiś środek transportu)
- fast travel (jeżeli znudziło ci się ponowne wędrówkowanie z punktu A do B, możesz spokojnie odetchnąć)
- regenerująca się mana
- rozbudowany wampiryzm
- dobra oprawa audiowizualna
- brak skrzekaczy (:D)
WADY:
- uproszczenia pod względem umiejętności klasowych (brak "bez zbroi", topory nagle stały się bronią obuchową, wyparowały średnie pancerze, itd.)
- uproszczony system magii (prawdopodobieństwo zniszczenia klejnotu duszy przy zaklinaniu, czy też "spaprania" zaklęcia jest
zerowe)
- nudna fabuła (podobna występowała w poprzedniej części, tj. zły Szósty Ród Dagoth chce zniszczyć Vvardenfell. Tutaj owy ród zamienia się w zakon Mitycznego ¦witu, a prowincja na Cyrodiil)
- konie (można je tylko ujeżdżać, ale nie można na nich walczyć)
- mała ilość książek
- brak kusz
- mniejsza ilość artefaktów Tamriel (w Morrowind było o wiele, wiele więcej)
- mniejszy wybór w orężach i pancerzach
- level scalling (bez pluginu, który go likwiduje nie da się normalnie grać)
- źle skonfigurowany silnik fizyki HAVOK
- nieszczęsny silnik odpowiadający za losowo generowane twarze: FaceGen 3 (dzięki niemu głowy mają nieziemskie kształty [w negatywnym tego słowa znaczeniu])
Według mnie, Obkowi daleko do jego starszego brata: Morrowind'a.
Tyle, co Morrek był skomplikowanym i wciągającym RPG, tyle Oblivion jest uproszczoną "klikaniną" przypominającą RPG - a miało być o wiele lepiej w stosunku do trzeciej części TES.
I to by było chyba na tyle. Jeżeli o czymś zapomniałem, najmocniej przepraszam ...
EDIT: Cóż, w takim razie najwidoczniej się nie zrozumieliśmy