W ostatnią sobotę wreszcie udało mi się pograć na całkiem porządnym sprzęcie w ArmA PL (bez patcha, niestety... kumpel pomylił 1.05 euro z international). Długo nie pograłem, bo przyjemność średnia, cięło się niemiłosiernie (choć sprzęt mocny... chyba jednak dało się przesadzić z ustawieniami), ręka już dawno odzwyczajona od FPP. Zdążyłem się tylko pobawić edytorem.
Zaznaczam - to tylko moje wrażenia, spóźnione o około 5 miesięcy
Pierwsze co przetestowałem - czołgi. W sumie fajna rzecz, ale przez te wszystkie smaczki graficzne nie wiedziałem, co się właściwie wokół mnie dzieje
udało mi się rozwalić 4 T72 z bliskiej odległości pojedynczym M1A1, bez żadnego zadraśnięcia
Drugie w kolejności były samoloty i helikoptery. Tu się wkurzyłem - rąbnąłem w ziemię z szybkością ok. 200 km/h z wyłączonym silnikiem (myszą lata się tragicznie) i nic. Myślę sobie - popłynie czeska krew... Ka-50 lata się... hmm... dziwnie. Z tego co widziałem na filmach propagandowych od Ruskich, Czarny Jastreb potafi podczas lotu naprzód obrócić dziób o 90 stopni w bok i kontynuować lot z niewielką stratą szybkości. Może z joystickiem by się dało?
Trzecia w kolejności była piechota. Szybko znudziło mi się bieganie dookoła. Przy okazji stwierdziłem, że niektóre budynki są wzięte żywcem z OFP, nawet tekstury tapczanów, ścian i drzwi mają dłuuugą brodę.
Mój brat nazwał kiedyś OFP "Komando duchów" - to komentarz do przechodzących przez budynki w CTI sołdatów
w ArmA nie zanotowałem takich przypadków.
Na koniec zostawiłem sobie cywilne samochody i pojazdy. Czesi nie zadbali niestety o moje ukochane zegary w Skodovkach i kilku innych pojazdach. Natomiast oczarował mnie czerwony traktor
tylko anemiczny odgłos silnika powstrzymywał mnie od komentarza - jak u mojego wujka
też ma czerwonego ursusika z krzywymi osiami przednich kół (w ArmA to nie Ursus, ale i tak jest bardzo podobny - może w przyszłości zrobię addon
z opuszczanym pługiem!)