Zagrałem w "Wschód słońca", co prawda doszedłem tylko do połowy, ale naszły mnie pewne refleksje, wiec ocenię już teraz.
Niektóre aspekty misji wykonane są naprawdę świetnie. Bardzo ciekawie zrobiono brefing, choć jeśli maiłbym się do czegoś na siłę przyczepiać to, ciężarówki i namioty (na zdjęciach satelitarnych) poustawiane są jak od linijki, IMO trochę z równo

. Notatki trochę przydługawe i nadmiernie patriotyczne, ale i tak super.
Interko może nie nadzwyczajne, ale dobrze wprowadza w klimat misji.
A teraz przejdźmy do tej części, którą tygrysku lubią najbardziej, czyli samej misji
Na samym początku miałem nie zły ubaw z tym przejeżdżającym drogą UAZem, gdy któryś z moich wojaków przywalił mu z RPGa, to było takie majestatyczne
Pierwszy posterunek zrobiony super! Motyw z cywilami trzymanymi w stodole dodaje klimatu, co prawda nie wiedzieć czemu zawsze traciłem tam ponad połowę żołnierzy

, ale nigdy mi nie szło dowodzenie odziałem.
Po tej pochwalnej litani czas przejść do "zgrzytów":
Poza grupą gracza idzie jeszcze jakaś druga drużyna. Motyw o tyle denerwujący, że ci kolesie prą jak szaleni do przodu a ja dowodząc lubię mieć trochę czasu na zastanowienie, czy wreszcie pozbieranie pozostawionych przez wroga fantów. Efekt - druga grupa pada niemal natychmiast
Miedzy pierwszym posterunkiem a mostem, w szczerym polu, spotkałem grupę przeciwników (niektórzy byli nawet ze specnazu), motyw o tyle wydaje mi się dziwny, że kolesie ci szli niewiadomo skąd i dokąd, na dodatek obyli obróceni do mnie tyłem i dal się wystrzelać jak kaczki.
Obóz wroga na pierwszej połowie mostu - wszyscy czerwoni leżą grupami na ziemi i nie poruszają się nawet o centymetr

na dodatek gdy zaatakowałem z jednego wzgórza wystrzelałem chyba z dziesięciu zanim Ci jakkolwiek zareagowali
Dalej nie doszedłem póki, co.
PS: można by dodać trochę dramatyzmu motywem, że Ruscy próbują wysadzić most, ale to tak na marginesie.