*******************************************************************
- Jak sesja?
- W dawnych czasach firma id Software, jeszcze zanim wyszedł Doom i Quake,
wypuściła grę Wolfenstein. Grałem w nią jeszcze na 386-tce. Najgorsze w
niej było, jak miałeś 10 procent życia i 5 sztuk amunicji, wchodziłeś
do labiryntu a tu nagle ciebie ze wszystkich stron wrogowie atakują. Ze
strachu naciskasz "save"... Zawracasz i jak najszybciej uciekasz. Biegniesz,
biegniesz - żeby cię nie zastrzelili. Wybiegasz z labiryntu z 1 procentem
życia, znów naciskasz "save" i biegniesz po apteczkę i naboje. Za pierwszym
razem nigdy się nie udawało...
- Ja ciebie pytam jak sesja!
- Przecież ci kurwa mówię...
*****************************************************************
Pracownik krematorium, zauważył, że jedne z dostarczonych zwłok
posiadaja ogromnego penisa. Zerknał na karteczke z nazwiskiem nieboszczyka i
powiedział:
- Przykro mi panie Kowalski ale takiego penisa należy zachować.
Po czym odciął penisa, spalił zwłoki i poszedł do domu. W domu wyciąga
penisa z walizeczki, pokazuje żonie i mowi:
- Zobacz co mi sie dzisiaj trafilo!
- Moj Boże! Kowalski nie żyje!!!
*****************************************************************
Kumple rozmawiają pod budką z piwem o kasie, a raczej o jej braku:
- A taki jeden mój znajomy - nawija smętnie jeden - to wygrał kiedyś
miliona w Lotka...
- I co on z taką kasą zrobił? - pyta drugi z błyskiem w oku
- Połowę wydał na dziwki, wódę i balety...
- A drugą połowę? - interesuje się inny
- Ach, drugą połowę to jakoś bezsensownie przepierdolił...
*****************************************************************
- Nie uciekaj, piękna nieznajoma damo, dopiero północ, bal jeszcze trwa,
zawirujmy na parkiecie! - wołał z okna zrozpaczony książę
- Kurwa, wiedziałam, że nie powinnam popijać tych śliwek mlekiem -
mruknęła Kopciuszek pędząc co sił w kierunku pobliskich krzaków.
*****************************************************************
W pewnej małej angielskiej mieścinie był sobie ksiądz, który oprócz
obowiązków duszpasterskich, lubił hodowle drobiu. Któregoś jednak dnia
księdzu zginął kogut. Początkowo ksiądz myślał, że kogut po prostu
uciekł,
jednak minął jakiś czas, a koguta nie ma. Ksiądz zmartwił się doszedł
do
wniosku, że mu ukradziono koguta. Po niedzielnej mszy, kiedy wierni
zbierali się już do wychodzenia, ksiądz ich powstrzymał:
- Mam jeszcze jedną, bardzo wstydliwą sprawę do załatwienia.
(W tym miejscu należy wyjaśnić, że po angielsku słowo cock znaczy
kogut,
ale może też oznaczać męskiego członka).
- Chciałbym spytać, kto z tu obecnych ma koguta?
Wszyscy mężczyźni wstali.
- Nie, nie - to nieporozumienie. Może spytam inaczej, kto ostatnio widział
koguta?
Wszystkie kobiety wstały.
- Oj, nie, to też nie o to chodzi, może wyrażę się jeszcze jaśniej,
kto ostatnio widział koguta, który do niego nie należy?
Połowa kobiet wstała.
- Parafianie - nie rozumiemy się, spytam, wprost - kto widział ostatnio
mojego koguta?
Wstał chórek chłopięcy, ministranci i organista...
*****************************************************************
- Dlaczego nasi wygrali 10:0 ?
- Bo grali z cheat'ami ..
*****************************************************************
Proboszcz rozpoczyna kazanie w trakcie niedzielnej mszy:
Dziś, moi drodzy parafianie, opowiem wam o Najświętszej Maryi Dziewicy.
Chciałbym abyście wszyscy poczuli jej wielkość i czystość. Spróbuję
więc wytłumaczyć wam to na przykładzie. Otóż siedzi pośród nas, w
drugim rzędzie, jak zwykle skromnie spuściwszy oczy, nasza parafianka Anastazja.
Wszyscy znamy ją dobrze i wiemy ile dobrych rzeczy robi. Wiemy, jak pomaga
swoim starym rodzicom i wszystkim starszym ludziom z naszej parafii. Nie
opuściła dotąd żadnej mszy! Jest młoda i dochody ma niewielkie, a jednak
zawsze znajdzie parę groszy, by wspomóc potrzebujących. Jej skromność,
chęć niesienia pomocy i mądrość są znane wszystkim. Wstań, Nastko,
niechże cię wszyscy zobaczą! To radość dla nas! Jednako, moi drodzy parafianie,
w porównaniu z Najświętszą Maryją Dziewicą, nasza Nastka, to kurew
zwykła!!!
*****************************************************************
Wysprzątanie od czasu do czasu swojego mieszkania jeszcze nikogo nie
zabiło, ale do cholery, po co kusić los?!
*****************************************************************
Orientuj się po niebie - poradnik.
- Jeśli niebo jest ciemne i zachmurzone - znaczy, że niedługo będzie
ranek.
- Jeśli niebo obłożone jest asfaltem - znaczy, że jest ono z drugiej
strony głowy.
- Jeśli niebo jest białe - prawdopodobnie jesteś już w domu.
- Jeśli niebo obłożone jest kafelkami - jesteś w izbie wytrzeźwień.
- Jeśli niebo jest drewniane i możesz do niego sięgnąć ręką - to
bardzo zła wróżba...
*****************************************************************
Zabawa dla mężczyzn z poczuciem humoru:
Podejść do ładnej dziewczyny i powiedzieć:
- Ma pani plamkę na swoim najpiękniejszym miejscu...
-... a potem obserwować, gdzie będzie szukać.
*****************************************************************
Pewien człowiek znalazł metodę na życie. Stwierdził że będzie
żebrał pieniądze od głów różnych państw. Zaczął od Ameryki.
Stanął sobie pod Białym Domem i zaczyna wpierniczać trawę. Obama
podchodzi do gościa i mówi:
- Co ty czynisz?
- Nie mam pieniędzy i nie mam nic do jedzenia, no to muszę jeść trawę!
- Słuchaj - powiedział Obama - Masz tu 2 miliony dolców, tylko idź
stąd, bo mi reputację spieprzysz!
Żebrak poszedł.
Pożył sobie trochę czasu i forsa zaczyna mu się kończyć.
- Lecę do Brytanii!
Jak już doleciał, poszedł pod pałac i królowa Elżbieta II podchodzi i
pyta się go.
- Czemu jesz trawę?
- Nie mam pieniędzy i nie mam nic do jedzenia, to muszę jeść trawę!
- Szkoda mi cię... Masz tu 5 milionów funtów.
Żebrak poszedł.
Za taką ilość kasy wyżył znacznie dłużej. Ale zapomniał o umiarze i
zostało mu tylko na tani bilet.
- No cóż... lecę do Polski.
No i doleciał. Poszedł przed siedzibę prezydenta i szama trawę.
Prezydenta nie ma przez długi okres czasu,
ale w końcu wychodzi:
- Co robisz?!
- Nie mam pieniędzy i nie mam nic do jedzenia, no to muszę jeść trawę!
- Stary! Chodź za mną! Pokaże ci gdzie taka metrowa rośnie!
I na koniec perełka
Wszedł facet do biblioteki i poprosił o książkę na temat francuskich bohaterów wojennych. Bibliotekarz na to:
- Proszę poszukać w sekcji Sci-fi.
Wspaniałe
