c) Jest twardy, i do tego potrafi się ustawić - na takiego nie ma rady...
Więc "wyciera" innymi podłoge... Nawiazuje kontakty (pomijam fakt że ćpanie w więzeiniach staje się zjawiskiem powszechnym), co przyda mu się po wyjściu z więienia... Więc taki "karczek" (ponieważ "nie dał soba wytrzeć podłogi") myśle ze jest wilkim kozakiem, często staje się "żołnierzem" jakiejś grupki przestępczej... Istny chodzący przykład "wzorowej resocjalizacji".
Dodaj do tego (traumy jaką przechodzi skazany- o ile jest słaby) utrudnienia związane z powrotem do społeczeństwa... W efekcie skazując człowieka u nas tak na dobrą jest niemal skreślony (bo gdzie przyjmą do roboty złodzieja?), więc najprostrzym rozwiązaniem jest znów wrócić na "ścieżke rozboju", albo będzie klepał biede => przyczyne wielu patologi- najczęściej alkocholizmu...
Więc jak widać... żyć nie umierać
