No dobra... ściągnąłem (a trochę tego jest) i zagrałem.
Na "dzień dobry" dostałem do przeczytania mocno średni briefing. Przy "pedofilskich skłonnościach dyktatora" ostro zabolały mnie zęby. No, ale dobra - odpaliłem misyjkę. Intro jest króciótkie - kilkadziesiąt sekund i zupełny brak dialogów. Liczyłem, szczerze mówiąc, na "pełnometrażowy" wstęp. Po jego obejrzeniu rzuciłem się z bojowym okrzykiem w kierunku stojącego nieopodal AH-6. Wpakowałem do niego siebie i swoich ludzi. Biedak pilot pewnie był mocno urżnięty, bo zaczął lecieć w zupełnie innym kierunku, niż ten, który wskazywał waypoint. W czasie lotu zdziwiły mnie komunikaty radiowe
amerykańskich żołnierzy po... polsku. No nic, dubbing ostatnio coraz popularniejszy. W końcu jednak dolecieliśmy do punktu zrzutu. Pilot (pijaczyna boża) nie raczył zaczekać, aż moi ludzie wysiądą. Wskutek tego ostatnich dwóch żołnierzy śmiertelnie połamało nogi
. Sugerowałbym tutaj desant na spadochronach zamiast wysiadania. Zaraz potem poleciałem wraz z dwoma ludźmi do jednego z posterunków zaznaczonych na mapie. Pomyślałem, że może będą tam jakieś pojazdy i nie będę musiał drałować na piechotę. Na szczęście były. Tych kilku żołnierzyków na krzyż nie stanowiło wielkiego zagrożenia. Wsiadłem z ludźmi do UAZ-a i pojechałem w okolice zestrzelonego Black-Hawka. Na miejscu walka z wrogimi oddziałami była całkiem fajna, choć niektórzy nawet nie raczyli zareagować na mój ostrzał. W końcu dotarłem do wraku helikoptera i liczebność mojego oddziału zwiększyła się do 11 osób. Trzeba było wcześniej wziąć Urala, tym bardziej, że punkt ewakuacyjny był dość daleko. Popakowałem ludzi w 2 UAZy i poleciałem po ciężarówkę. Kiedy dojechaliśmy do punktu, stał tam konwój złożony z 3 APC. Niestety nie chciało im się czekać, aż moi ludzie wsiądą do ich M113 i pojechali sobie bez nich. Ładna mi ewakuacja żołnierzy
. No i oczywiście cel nie raczył się zaliczyć. Wsiadłem z ludźmi do Urala i pojechałem za nimi. Parę kilometrów dalej M113 zostało zniszczone pod wpływem uderzenia w przydrożną latarnię...
Szlag mnie w końcu trafił.
Artek3333 - dopracuj misję. Szczególnie lot śmigłowcem i ten genialny konwój ewakuacyjny. Przydałoby się też podwoić liczbę wrogich żołnierzy.
Powodzenia z tą kampanią, tak w ogóle. Tylko pamiętaj, by zwracać uwagę na takie właśnie szczegóły jak wyżej, bo mogą zupełnie popsuć misję.