Całe lata temu istnialo coś takiego jak "polisy posagowe". Ludzie odkładali pieniądze w PZU na to by ich dzieci miały "wyprawkę" na "nową drogę życia". Potem przyszła hiperinflacja i w efekcie za te pieniądze, które miały być spore, można było kupić parę tenisówek. Należałem do tych dzieci, których rodzice tą polisę założyli i parę lat temu wszyscy uznali, że można o sprawie spokojnie zapomnieć, bo pieniądze zostały "wyrzucone w błoto".
Parę dni temu przyszło do mojej matki pismo, że ma odebrać ok. 1000 zł w związku z tą polisą (w jakimś stopniu zrewaloryzowano tą sumę). Jeżeli ktoś z was tj. waszych rodziców jest w podobnej sytuacji
niech pod żadnym pozorem nie odbiera tej sumy. O wiele lepszym rozwiązaniem jest założyć sprawę PZU - ma się 100% na wygranie i wytargowanie krotności (!) tej sumy (np. w moim przypadku mogę się spodziewać 10000 zł

). PZU przezornie nie informuje o tym i liczy na to, że ludzie pokornie odbiorą nie zadając "niepotrzebnych" pytań.