Wt 30 maja, 2006 13:06
Dziwne dyskusje. Kazdy lubi co innego. Jeden bawi sie w snajpera i siedzi 3 godziny bez ruchu, strzela raz, koniec strzelanki, inny bawi sie w snajpera, czyli biega z podkreconym AEGiem i chwali sie ze zabil 30 w ciagu 1h, kolejny przyjezdza samochodem, wypakowuje oryginalny sprzet za kupe kasy, zaklada to na siebie, cos tam postrzela, pogada, zje kielbaski na ogniuchu na koniec i zwija sie do domu, a kolejny trzy dni spedza w lesie, z plecakiem 30kg, kewlarowym helmem, obciazona kamizelka (bo pelne magi w realu waza od pol kilo), zdycha i placze, ale po tym wszystkim sie cieszy.
Kazdy ma swoj sposob na dobra zabawe, a wszyscy oni naleza do spolecznosci ASG.
I tyle.