STW napisał(a):W silnej postaci występuje u zaledwie kilku procent populacji. U nas w kraju jest to trochę ponad 10 % i powinniśmy wszyscy być z tego dumni. W stosunku do innych krajów jest to bowiem bardzo wysoki wskaźnik.
Powiedz mi tylko jak wedlug ciebie mierzy sie patryiotyzm? W centymetrach? Kilogramach? Moze w stopach? I skad wiesz jaki jest ten "poziom" za granica?
Cos mi sie wydaje, ze kilka osob myli tutaj patryjotyzm z czasu pokoju i ten z czasu wojny. Pochwalic sie wlasnym doswiadczeniem nie moge, ale w przypadku zagrzozenia (np. Rosji, choc jak narazie mozna to wlozyc miedzy bajki ) wiekszosc "patryiotow" zamknelaby okna i drzwi swoich domow i siedziala cicho. Zreszta jak jest kiedy widzimy np. napad na kogos na ulicy? Kto rzuca sie wtedy na pomoc badz co badz innemu Polakowi? Sadze, ze niewielu, a niektorzy chca walczyc z ruskimi czolgami....
Osobiscie widzialem smierc innego czlowieka tylko raz. Po prostu ratownicy wyciagneli chlopaka z wody za pozno i widac bylo jak powoli blednie mimo reanimacji. Od wtedy stracilem ochote na wojaczke i bohaterski patryiotyzm.