Testerem nie jestem, więc proszę mi wybaczyć błędy.
Misja spodobała mi się i spędziłem przy niej przyjemne chwile. Wpływ na to mają dwa czynniki. Snajper i jego giwera.
Bardzo dobrym pomysłem była mgła i deszczowa pogoda. No i umiejscowienie akcji w lesie, przez co wykonanie zadania było utrudnione.
Odgłosy walki w tle - doskonałe.
Jednak kilka rzeczy mi się nie podobało:
1. Wolałbym sam rozgrywać misję, choć logika nakazuje, żeby snajperzy działali w parach. Mój towarzysz parł do przodu jak zwykły piechur, przez co nie było elementu skradania się. Tak istotnego przy działaniach snajpera.
2. Po wykryciu naszej obecności mimo że trwa wymiana ognia, część żołnierzy patroluje teren.(przy ruinach kościoła)
3. Patrole pomiędzy ruinami kościoła, koszarami i pkt. ewak. powinny być raczej dwuosobowe.
4. Za krótkie odległości pomiędzy startem, kościołem, koszarami i pkt. ewak.
p.s.
Jak UAZ dojechał do ruin kościoła?