N 19 wrz, 2004 14:23
Jest teraz moda na specnaz, bo jest egzotyczny, a zachodni komandosi już się znudzili (nie są już tak tajemniczy). Wiadomo niewiele więc pisarze prześcigają się w domysłach, a GRU oczywiście chętnie podsyca tę atmosferę. Ignoruje się fakt, że do specnazu bierze się ludzi z poboru (choć ma on pierwszeństwo w wyborze poborowych) i że oficerowie GRU traktowali specnaz jako "zsyłkę" - mogli najwyżej dosłużyć się pułkownika, "harując jak wół". Najzdolniejsi szli do hołubionych wojsk strategicznych bądź do pozostałych czterech departamentów GRU.