Coś o piratach i tzw. "micie" (:co:) policji antypirackiej 

 - strzeżcie się 
Kiedy przyjdą przeszukać dom, 
Ten w którym mieszkasz chłopie, 
Kiedy sprawdzą twój CD-ROM, 
I na płytach nagrane kopie, 
Gdy pod drzwiami staną, i nocą 
Z nakazem w dłoni w drzwi załomocą. 
Wiesz o jaką im chodzi zbrodnie? 
¦ciągałeś pliki przez dwa tygodnie. 
Juz przed twym domem setki są glin, 
Dokąd uciekać chyba do Chin. 
A wszystko przez to, że owe dane, 
Wpros z Ameryki były pobrane. 
Co czyni z Ciebie kogoś gorszego, 
Niźli morderce wielokrotnego. 
Kiedyś przyjdą napewno pogrzebac Ci w kompie, 
Może się zlitują, w co szcerze wątpię. 
Jak grom w nocy przez dach się wkłują, 
Płyty połamią, dyski skasują, 
Zniknie na zawsze twoja kariera, 
Bo znów startujesz od zera. 
Choć w call of duty wojne wygrałeś, 
Choć wiele nocy przez to zarwałeś, 
Brak u nich skrupułów, litości nie mają, 
Za dyskutowanie zarobisz pałą. 
Nie pomogą płacze ani lamenty, 
Cały twój hardware w folii zapięty, 
Już biurko puste, już wiatrak nie huczy, 
Może mnie w końcu to coś nauczy. 
Mijają godziny, mijają dni, 
Chyba oszaleję wciąż komp mi się śni. 
Dzwonie na pały, może coś da się załatwić, 
Jakiś glina mówi: muszę Pana zmartwić. 
Tutaj jest Polska, tu cuda się dzieją, 
Kompa Pan oddał przebranym złodziejom 
Jaki jest morał tej definicji? 
Profilaktycznie nie wpuszczaj policji. 
Wysłany Nie 31.10.04, 2:02:JEJ pamiętnik: 
"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny. 
Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z 
koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja 
wina...dotarłam trochę z opóźnieniem ; ale on nic nie 
powiedział. żadnego komentarza. Rozmowa była jakaś spięta, więc 
ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne, 
intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był 
jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się 
zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak 
zrobiłam, on powiedział że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego 
odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu 
objęłam go i powiedziałam że go bardzo kocham ale on dał mi 
tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć 
jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie 
kocha... bardzo się tym martwię! W końcu byliśmy w domu; w 
tamtej chwili byłam pewna że on chciał mnie zostawić; próbowałam 
z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś 
zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć że wszystko się 
skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć 
minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o 
dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas 
był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać 
znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał. 
Zaczęłam płakać, i płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna 
że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne." 
JEGO pamiętnik 
"Legia przegrała... ale przynajmniej był sex !"
=====================================
Powódź w prowincjonalnym miasteczku. Ewakuacja ludności. Wojsko puka do kaplicy: 
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi! 
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską. 
Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii. Podpływają motorówką: 
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi! 
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska. 
Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy. Podpływają znowu. 
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi! 
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska. 
Piętnaście minut i ksiądz już z wyrzutami u Pana Boga. 
- Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawieść? A tak wierzyłem 
w Opatrzność... 
- Kretyn!!! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!!!