Yyy po co daja ECP skoro nie działa na CWC, czyżby planowali dać Resitance ?
Po prostu przyjmij do wiadomości, że nadciąga rewolucja proletariacka, lada dzień Chavez z Castro i Bin Ladenem nadjadą na białym traktorze i uwolnią ciemiężony lud polski spod władzy międzynarodowego kapitału.
Kampania red hamera była strasnie nierówna. Amerykanów rozwalało się z dziecinną łatwością. Natomiast Rosjanie byli trudnym przeciwnikiem... ach ten nacjonalizm...
Możliwe, że to z powodu gry na ECP, ale... Ty chyba nie mówisz serio?
Amerykanie tłukli mnie jak chcieli Gdyby nie "savegame" [Już chyba nie umiem grać bez tego ] to bym lądowania na Everonie [1sza misja ] za Chiny nie przeszedł. A i tak kosztowało mnie to sporo nerwów...
Wypowiedz GEM.INI'ego na temat Operation Flashpoint (felietony w Game Walkerze):
Sprezentowana wam w Coverze w numerze 12/05 Operation Flashpoint uważam za najlepszy tytuł, jaki w tym roku dołączyliśmy w pełnych wersjach i jeden z trzech najlepszych (obok homeworlda i Fallouta), jaki pojawił się u nas kiedykolwiek. Podczas testowania płyty z Flashpointem przypomniałem sobie, dlaczego tak cenię tę grę. To było niedługo po jej premierze. Pierwsza misja w kampanii, szturm na wioskę w dolince. Jak zwykle w grach z celownikiem pośrodku ekranu podrwam się pierwszy i pędzę w kierunku zabudowań. ¦pieszę się, bo muszę nabić parę fragów przed innymi. Pada strzał. Jeden jedyny. Mój bohater jest martwy. Dociera do mnie z całą mocą groza i bezsens wojny... Tam tak jest naprawdę. Tam nie ma "sejwa". A śmierć to sztuczka na raz. Mam nadzieje, ze nigdy nie będe zmuszony biec w kierunku żadnej wioski, nie będe musiał nabijać fragów, nim to ja stane się fragiem... Już byłem bohaterem i wiem, że na śmierć nie ma silnych...
Amerykanie tłukli mnie jak chcieli Gdyby nie "savegame" [Już chyba nie umiem grać bez tego ] to bym lądowania na Everonie [1sza misja ] za Chiny nie przeszedł. A i tak kosztowało mnie to sporo nerwów...
Czy My mówimy o tych samych kampaniach? Przecież pierwsza misja (lądowanie na Everonie) to kaszka z mlekiem. Wystarczyło się nie wychylać i celnie strzelać (przeszedłem ją nawet nie sejwując). oczywiście nie raz się zdażało polec na polu chwały (w niektorych misjach nawet wielokrotnie) ale poziom nie był jakiś bardzo "wyżyłowany" (jakoś mi amerykanie sami podchodzili pod lufe )
Btw. Grałem na "surowym" ofp.
Btw.2 Kampania red hamer była by nawet fajna gdyby nie te misje z czołgami.
Ja pierwszą misje też przeszedłem z palcem w ...
P.S sorka za tamten post to był mój pierwszy na tym forum ale za taki idiotyzm i tak potraktowaliście mnie ulgowo
Ostatnio edytowano N 08 sty, 2006 19:04 przez smola93, łącznie edytowano 2 razy