Teraz jest So 06 wrz, 2025 11:03


Wrażenia z pola bitwy - dyskusja

  • Autor
  • Wiadomość
Offline
Avatar użytkownika

Czesiek

Porucznik

Porucznik

  • Posty: 409
  • Dołączył(a): Pn 05 lut, 2007 16:24
  • Lokalizacja: wawa

PostSo 06 lis, 2010 20:32

no właśnie gdzie wystawiacie filmy? bo ich na YT nie widzę.
Wszystko słyszę i widzę, dlatego jestem głuchy i ślepy -.-
For Polisz Komiunity - realism is meter

http://www.facebook.com/pages/ACPL-Coop ... 2770904711
Offline
Avatar użytkownika

szOpman

Porucznik

Porucznik

  • Posty: 404
  • Dołączył(a): Śr 23 cze, 2010 18:43
  • Lokalizacja: Kalisz

PostSo 06 lis, 2010 21:57

Ja mam nagrania z Przełęczy jak coś...
Offline
Avatar użytkownika

Jon

Generał

Generał

  • Posty: 10721
  • Dołączył(a): Wt 20 lip, 2004 00:43
  • Lokalizacja: Kraków

PostN 07 lis, 2010 02:03

Czesiek są nowe na kanale, Misje -> 9 kompania.
http://www.pajacyk.pl

“Politics is supposed to be the second oldest profession. I have come to realize that it bears a very close resemblance to the first.”
~ Ronald Reagan
Offline
Avatar użytkownika

Artur

Chorąży

Chorąży

  • Posty: 156
  • Dołączył(a): Wt 02 lis, 2010 12:19

PostN 07 lis, 2010 02:31

Tak mi się chce spać, że zapomniałem jaką misje graliśmy, no cóż napisze jak sobie przypomne, lub rano.
Obrazek
Offline
Avatar użytkownika

Jager

Major

Major

  • Posty: 602
  • Dołączył(a): Wt 29 gru, 2009 17:28
  • Lokalizacja: Twilight Zone

PostN 07 lis, 2010 10:25

Dobra - czas się rozliczyć z przeszłością więc się rozliczam :)- na poczatek sam ze sobą.
Przepraszam publicznie i oficjalnie wszystkich razem i każdego z osobna jesli ktoś w jakikolwiek sposób się poczuł wczoraj urazony moim koszarowym zachowaniem. Było to powodowane dwiema kwestiami:
1.śmiercią całego oddziału wobec niestety popełnionych błędów w podejściu i ocenie sytuacji
- konkretnie rozchodzi się o to że
wyłącznie sekcja ALFA dostarła na wyznaczoną pozycję , objęła ją i prowadziła walkę z wrogiem wg mojego zamysłu. Sekcja BRAVO którą kierował Radek nie dotarła na pozycje , bardzo szybko urwał się z nią kontakt radiowy a nadto otwierając ogień ujawniła nasze pozycje. Jak sie mogę tylko domyslać wpadli na jakiś patrol i już nie było szansy na odwrót ale to był początek końca. Radek lub ktokolwiek z tamtego składu- jeśli możesz to daj znać co się tam stało u was.

Sekcja Charlie odmówiła zajęcia pozycji na wzgórzu , ja przeprowadziłem sobie potem rozpoznanie i jakkolwiek mogę się zgodzić że pozycja była" średnia na jeża" to przecież wziąwszy pod uwagę że cały oddział przemieszcza się po bardzo trudnym terenie , głównie otwartym - meldunek że z tej pozycji nie można wspierać akcji był jawnym niestety przekłamaniem. Jesli ALFA i ChARLIE razem otwarłyby zmasowany ogień to śmiem twierdzić że pozamiatałyby wroga we wsi lub przynajmniej go uziemiły. Tak sie nie stało i wróg kontratakował na pozycje ALFY i moją.

Sekcja pancerna... panowie nie wiem kompletnie co się stało z wami. Przyjechaliście , popatrzyliście i dostałem meldunek że padł wam silnik. Po czym zauwazyłem któregoś z was już spieszonego koło siebie. Też poproszę o informacje co się stało z wami?

Teraz co do mojego planu.
rozczłonkowanie oddziałów nie ma nic wspólnego z taktyką działania SF czy jakąkolwiek inną jak to wczoraj Jon mi zarzucił. Otóż - czy to ktoś lubi czy nie - ja mam zwyczaj tak kierować poszczególne sekcje żeby było elastycznie i wygodnie opanować cel. W przedmiotowej sytuacji owszem możnaby np iść całą bandą lasami i wykonać obejście tego Gugłowa ale uznałem że uformowanie "półksiężyca wokół wroga da nam szansę wyeliminowania przeciwnika już w pierwszym uderzeniu. Po drugie zespoły Charlie i Bravo mogą zarazem ubezpieczać flanki.Po trzecie teren jest trudny , mało osłony terenowej z każdej strony a wioska jest na szczycie góry. Jakkolwiek byśmy nie kombinowali trzeba biegać po otwartej przestrzeni. Zminimalizowac można ten element podchodząc pod wzniesienie ubezpieczając sie nawzajem. Stłoczenie grupy ludzi w takim miejscu to w zasadzie 100 % śmierć.Przykład tego że Alfa dotarła na miejsce i prowadziła nastepnie walkę, to że Charlie przezyła w 100 % jest wskazówką że tego typu podejście miałoby sens ale.... Przypomnę że ZULU/ALFA/DELTA miały ze soba kontakt wzrokowy - odłegłości wynosiły może z 50 metrów. Gdyby CHARLIE zajęła pozycję to także pozostawałby w kontakcie z pozostałymi grupami.

Wróg zaczął nas ostrzeliwać w fatalnej dla nas sytuacji tj w trakcie przegrupwoania CHARLIE. Po tym jak Jon stwierdził że nie da rady wspierać oddziały z 366 dostał rozkaz wykonania dalekiego obejścia na zachód i północ.Planowałem użyć jego sekcji ze wzniesienia na płn od Gugłowa.Do tego nie doszło jak wiadomo.Teraz stwierdzam że ta decyzja była całkowicie błędna.

Panowie przy nastepnych rozgrywkach jeżeli pytam o dane stanowisko i słyszę - tu nie ma możlwiości tego czy tamtego to nie ma to być na zasadzie bo tu mi nie jest wygodnie i może nawet ktoś tu zginie - jesli pozycja nie jest najlepsza ale jakaś tam jest to mam to wiedzieć. Ponieważ od tego własnie może zależeć wogóle powodzenie akcji. Jon wczoraj jednoznacznie odrzucił możliwość walki ze wzgórza podczas gdy taka opcja była jak najbardziej wykonalna. I był to czyn podlegający orzecznictwu sądów wojskowych :/

Teraz co do mojego podniesienia głosu na Jona... niepotrzebnego zresztą ale wynikającego ze zdenerwowania. Jon włączył standartową swoją opcję czyli "Potok Słów" nawet nie wysłuchawszy dobrze co się mu zarzuca usiłując mnie zagadać na śmierc :) I głównie to mnie wkurzyło że nie mogłem nawet zdania dokończyć dobrze. Ale po 15 minutach mi nerwy przeszły :)

Jon: żadnego potoku słów nie było - rzeczowo odpowiedziałem na zarzuty i dlaczego wg. mnie to Twoja wina
Ostatnio edytowano Pn 08 lis, 2010 23:14 przez Jager, łącznie edytowano 1 raz
Offline
Avatar użytkownika

KonradPL

Chorąży

Chorąży

  • Posty: 240
  • Dołączył(a): Śr 21 lip, 2010 14:47
  • Lokalizacja: Starachowice

PostN 07 lis, 2010 13:17

Fajnie się grało.Bardzo fajna misja ale en BRDM trochę za silny
Offline

Sgt.Wcisło

Chorąży

Chorąży

  • Posty: 199
  • Dołączył(a): So 24 kwi, 2010 15:55
  • Lokalizacja: Stolica

PostN 07 lis, 2010 14:58

Jako strzelec KM drużyny Bravo moge powiedzieć tyle iż Patrol wyeliminowaliśmy po czym wybiegło na nas stado murzynów - zatem zrobiliśmy odskok w stronę drzew... Odwróciłem się, rozłożyłem dwójnóg i nagle wyjechał cholera wie skąd BRDM załatwiając wszystkich jedną serią w głowe :neutral:
Nawet nie zdążyłem krzyknąć że się wyłonił :cfaniak:
Offline
Avatar użytkownika

Algrab

Generał

Generał

  • Posty: 2990
  • Dołączył(a): So 10 paź, 2009 23:35
  • Lokalizacja: x+2=1

PostN 07 lis, 2010 16:18

A ja jako rurowy sekcji Brawo moge powiedzieć tyle że żeśmy podkradali sie cichutko jak myszki pod zadaną pozycję przeciwnika i to bez jednego wystrzału. Jak tylko złapalismy kontakt wzrokowy z zabudowaniami, zalegliśmy i dca zameldował naszą dokładną pozycję wyżej. Byliśmy w obniżeniu przy drodze. Następnie gdzieś po naszej lewej rozpoczeła sie szczelanina, my kwitniemy dalej. W koncu wylazł na nas jakiś patrol, to my go lu. Potem odskok ale niestety na otwartej patelni nas zauważyli i BRDM Bóg Wojny nas przycisnął z kierunku od którego był odskok. Jak na złość (tego nie wiedzieliśmy) weszliśmy na nastepny patrol tym razem na kierunku odskoku, który nas zasypał gradem cool.
Obrazek
Offline
Avatar użytkownika

Jager

Major

Major

  • Posty: 602
  • Dołączył(a): Wt 29 gru, 2009 17:28
  • Lokalizacja: Twilight Zone

PostN 07 lis, 2010 18:03

no a my dziś w liczbie 8 ludzi zrealizowaliśmy wczorajszy plan do tej misji - wprawdzie strat się nie ustrzeglismy - 5 ludzi zgineło jednak cel został zrealizowany. Niestety czy stety okazało się że wzgórze 366 jest kluczowe i de facto kto je kontroluje ten kontroluje całą okolicę!
Ruscy jak je zajeli ładowali w nas z granatników aż sie kurzyło. My z kolei jak je zajeliśmy tak definitywnie to wymietlismy stamtąd niemal całe Gugłowo. Jak wspomniałem a dziś raz jeszcze sie upewniłem - to trudna pozycja i wymaga nawet tego by czasowo ją opuścić aby wystawić sobie wroga ale to mocna podstawa do wygranej!
Offline
Avatar użytkownika

Maćko

Generał

Generał

  • Posty: 3140
  • Dołączył(a): Pt 29 gru, 2006 23:33
  • Lokalizacja: Radom

PostSo 13 lis, 2010 01:09

heh... co tu dużo mówić. Misja Rendezvous była... ciekawa, pierwsza część planu (Szopman) była klasyczna, nieudana - śmierć dowódcy, ale z pewnością pewne plusy tego posunięcia były: przejęcie HMMWV z KM oraz wywabienie większość wrogich jednostek z miasta. Po przegrupowaniu zaszliśmy wroga od d..uszy strony i wszystko byłoby ok gdyby nie wykosił nas "niewiemco", gdy oberwałem i ekran mi migał na czarno słyszałem tylko "HMMWV!", chwilę potem wszyscy padli trupem/wyszli z gry. Jak ktoś mnie oświeci skąd to coś co nas zabiło się wzięło to będę zobowiązany :D
Obrazek
Obrazek
-------------
MOBO: MSI H110M PRO-D | CPU: Core i3 6100@3.7GHz | RAM: 8GB DDR4 2400@2133 MHz CL12 Goodram Play |
GPU: Asus GTX 760 DirectCU II 2GB GDDR5 | SSD: Samsung 850 EVO 250GB | HDD: Samsung HD502HJ 500GB |
PSU: Corsair VS450 | Case: SilentiumPC Brutus S20 | FAN: SilentiumPC Mistral 120 mm
Offline
Avatar użytkownika

Czesiek

Porucznik

Porucznik

  • Posty: 409
  • Dołączył(a): Pn 05 lut, 2007 16:24
  • Lokalizacja: wawa

PostSo 13 lis, 2010 12:57

chłopaki wczoraj było tragicznie, bardzo was przepraszam, ale ja miałem off day, czyli co bym nie zrobił to zawsze rezultat maiłem jeden. Niestety przeniosło się to też i na grę w Armę :/
Szkoda, trochę mi klimatu zabrakło, rozegrałem 2 i 1/4 misji :D a ustrzeliłem tylko FF Gieroja za co gorąco przepraszam.
Randez-vous, bardzo mi się podobało, Szopman o nas dbał, żebyśmy szybko nie pali, za co sam zapłacił życiem. Mimo to uważam, że odwalił kawał dobrej roboty bo:
1- w tej misji dość długo byliśmy wszyscy na chodzie i żywi,
2- udało się przejąc wrogi pojazd,
3- udało się też odwrócić uwagę wroga od głównego celu.
Właściwie to mieliśmy misje prawie ukończoną. Szkoda, że nas dowódca padł podczas odwrotu, być może cała rozgrywka potoczyła by się dużo lepiej. Mimo to ktoś przejął dowodzenie (sorry ale nie pamiętam kto) i dzięki trafnym decyzjom zmierzaliśmy do zwycięstwa. Problem w tym, że coś nas zabiło, podejrzewam, że to był snajper, gdzieś na plecach lub strzelający od przeciwnej strony z jakiej się spodziewaliśmy. Może to był błąd programu, nie wiem dla mnie to niewyjaśniona zagadka.
Wszystko słyszę i widzę, dlatego jestem głuchy i ślepy -.-
For Polisz Komiunity - realism is meter

http://www.facebook.com/pages/ACPL-Coop ... 2770904711
Offline
Avatar użytkownika

Jon

Generał

Generał

  • Posty: 10721
  • Dołączył(a): Wt 20 lip, 2004 00:43
  • Lokalizacja: Kraków

PostSo 13 lis, 2010 13:08

Podejście do Wołny było kiepskie, bardzo, ale prawdopodobnie potoczyłoby to się inaczej gdybym nie poleciał w dosyć krytycznym momencie (najpierw net, potem korki) & gdyby mr. obcokrajowiec nie namieszał, bo i on winny był friendly fire. Spoko z niego gościu, ale trochę trigger happy :D no i rozgnietli nas podczas ataku na Gorkę.

Ja z kolei bardzo dobrze bawiłem się robiąc za gunnera w Apache'u wcześniej podczas Domi - tego mi było trzeba - mam nadzieję że nie psułem wam zabawy tłukąc tyle wroga :)
http://www.pajacyk.pl

“Politics is supposed to be the second oldest profession. I have come to realize that it bears a very close resemblance to the first.”
~ Ronald Reagan
Offline
Avatar użytkownika

szOpman

Porucznik

Porucznik

  • Posty: 404
  • Dołączył(a): Śr 23 cze, 2010 18:43
  • Lokalizacja: Kalisz

PostSo 13 lis, 2010 15:40

Co do randez-vous to od zawsze to była moja ukochana misja, z którą od zawsze chętnie się zmagam na pozycji dowódcy...
Wczorajsze podejście było generalnie niezłe, gdyż mimo przypadkowego wystrzału (goddamnit! czemu to zawsze się musi tam przydarzyć?!) udało nam się ulokować na jako takich pozycjach obronnych i odpierać ataki kolejnych oddziałów wroga nadciągających z miasta... Wreszcie korzystając z krótkiej przerwy w walkach ruszyliśmy szybkimi skokami przez otwartą przestrzeń na wschód zrywając w ten sposób całkowicie kontakt z wrogiem... Teren na którym się znaleźliśmy był co prawda słaby ale zgodnie z przypuszczeniami, pozostając dość długo na poprzedniej spowodowaliśmy że przeciwnik skupił się głównie na obronie północy, a co za tym idzie pozostawił nam otwartą drogę do cichego okrążenia miasta i zaatakowania go z zupełnie innej strony...
No i zapewne byłby to klucz do zwycięstwa gdyby nie mój błąd w nawigacji, za który wszystkich strasznie przepraszam... -_- Niestety w wyniku chwilowego rozkojarzenia zamiast z dala, poprowadziłem nas prosto w stronę miasta o te 50m, które wyznaczało granicę pomiędzy niewidzialnością, a zdemaskowaniem na praktycznie otwartej przestrzeni... Przez chwilę miałem jeszcze nadzieję, że uda nam się uratować ucieczką przejętym pojazdem ale w tym momencie wróg nagle wyłonił się tuż obok, na naszej prawej flance i zarobiłem kulę w łeb... ;/
Mimo porażki moim zdaniem poszło całkiem nieźle i gdyby nie ten koszmarny błąd myślę, że z tak dobrze wykonującym rozkazy składem wspieranym przez sokole oko Maćka, bez problemu moglibyśmy zakończyć tą misję zwycięstwem...
Brawo panowie! ;)
Offline
Avatar użytkownika

Maćko

Generał

Generał

  • Posty: 3140
  • Dołączył(a): Pt 29 gru, 2006 23:33
  • Lokalizacja: Radom

PostN 14 lis, 2010 11:26

Kolejna Sobota i po raz kolejny o północy siada mi net.... co za kur..... :/
Obrazek
Obrazek
-------------
MOBO: MSI H110M PRO-D | CPU: Core i3 6100@3.7GHz | RAM: 8GB DDR4 2400@2133 MHz CL12 Goodram Play |
GPU: Asus GTX 760 DirectCU II 2GB GDDR5 | SSD: Samsung 850 EVO 250GB | HDD: Samsung HD502HJ 500GB |
PSU: Corsair VS450 | Case: SilentiumPC Brutus S20 | FAN: SilentiumPC Mistral 120 mm
Offline
Avatar użytkownika

szOpman

Porucznik

Porucznik

  • Posty: 404
  • Dołączył(a): Śr 23 cze, 2010 18:43
  • Lokalizacja: Kalisz

PostN 14 lis, 2010 12:34

Wczorajsza misja: całkowita porażka.... Mam nadzieję, że wszyscy jak najszybciej o tym zapomną... Zdecydowane przekombinowałem z planem co w połączeniu ze (zgadnijcie -_-) przypadkowym wystrzałem i cholernie dobrą organizacją AI spowodowało, że z tego co wiem Bravo zostało zmiecione w powierzchni ziemi chwilę po rozpoczęciu bardziej aktywnych działań, a w przypadku Alfy, jak się później okazało, wróg jedynie na podstawie naszego pojedynczego wystrzału okrążył cały teren na którym mogliśmy się znajdować, a potem jedynie zaciskał pętlę... Taktyka ta jak widać była potwornie skuteczna gdyż mimo podjęcia natychmiastowej ucieczki po pierwszym spotkaniu z wrogiem wkrótce zostaliśmy zagonieni z powrotem w to samo miejsce i wycięci w pień ostrzałem z każdej możliwej strony... Krótko mówiąc: amerykanie urządzili sobie polowanie zakończone kompletną rzezią.... ;/
Ostatnio edytowano N 14 lis, 2010 12:47 przez szOpman, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusje

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości

cron