FU#% YEAH!
To ja może też się wypowiem jako, że grałem w tym tygodniu na wszystkich ważniejszych stanowiskach. Przede wszystkim dzięki całej ekipie za możliwość sprawdzenia się na różnych szczeblach po długiej przerwie.
Przede wszystkim wydaje mi się że każdy z kadry dowodzenia ma inna koncepcje i psioczy na drugiego, dlatego proponuje przed poważniejszą misją zebranie się dowództwa na mapie i przedstawieniem wspólnego planu + planu B "czyli co by było gdyby?"
Atmosfera przed misją nie sprzyja zbytnio do omówienia tego co w 10 sekund ustalił dowódca.
------------------------------------------------------------------------------
Co do misji w której dowodziłem i gdzie 50% mówiło że się nudzi i nie strzela (co było nie prawdą), a drugie 50% mówi że miało być po cichu a strzelamy do wszystkiego na swojej drodze (to też nie prawda
![:]](./images/smilies/icon_krzywy.gif)
).
- Od początku trzymałem się swojego planu i każde posunięcie miało jakiś cel, przynajmniej do tego dążyłem.
- teoria zabijając nikogo, było totalną bzdurą gdyż:
1 mieliśmy 2 sekcje ciężkiego sprzętu bez broni cichej - prędzej czy później i tak byśmy wpadli pod ostrzał i wtedy byłoby już za późno
2 droga którą zabezpieczaliśmy miała być drogą do szybkiego odwrotu a nie nadstawieniem dupy
- Sekcja zwiadu chyba sama się zdziwiła że jest w stanie unieszkodliwić pickupa, brawo! Tylko po co to oburzenie

nie mieliście karabinów na wodę dlatego i wy mieliście kilka zadań bojowych.
- Sekcja bravo ta znudzona wszystkim, przykro mi że nie napotkaliście wroga - tracąc 1 osobę i mając jedną ciężko ranną.
- Moja sekcja brak zastrzeżeń pomijając niańczenie trzech dziewczynek Justyny Oli Natalki. Które co chwile spowalniały akcję przerwą na siusiu i lekkimi grymasami że one chcą do domu. Uwierzcie że to już mogło nie jednego dowódce wyprowadzić z równowagi.
Pod koniec misji dotarliśmy na miejsce chyba ze stratą 2 ludzi, którzy zginęli w zasadzkach. Następnie w pełni sprawna drużyna poszła spać odejmując mi lewą flankę, ale to już nie ważne ... krasz serwera.
------------------------------------------------------------------------------
"Samolot i ROLF"
Misja kabaret, i nie mam tu pretensji do dowodzącego operacją.
Powiem w prost misja nie ma prawa zakończyć się pozytywnie z taką sekcją pilotów.
To ja może przypomnę:
-Pierwszy samolot spadł bo ponoć miał blackouta < CO? To on tam beczki robił?
-Drugi samolot zderzył się z samolotem wroga - być może przypadek który nie ma miejsca w dzisiejszych walkach powietrznych (tak było w II WŚ)
-Pilot helikoptera desantującego, "dał rozkaz" alfie skakać z drugiego piętra z pełnym osprzętem - Moim zdaniem ban na pilotowanie jeżeli dodam jeszcze że używał autozawisu i prawie się porzygaliśmy. (obowiązkowe szkolenie pilotażu)
-Co do śmigłowca bojowego to tylko tyle że był latającą stacją RMF FM i raczej nie osłaniał transportu bo był zajęty zabawą w głuchy telefon.
Karny bober dla dowódcy za to że nie trzymał wsparcia w powietrzu tylko na pasie startowym. Przez co jej reakcja była mocno opóźniona.
------------------------------------------------------------------------------
Pozostałe misje bardzo mi się podobały, więc nie będę się rozpisywać oprócz gratulacji dla dowodzących.
Jager - jestem chętny na trening, popieram pomysł.