Teraz jest Śr 10 wrz, 2025 15:56


Wrażenia z pola bitwy - dyskusja

  • Autor
  • Wiadomość
Offline
Avatar użytkownika

Blackburn

Pułkownik

Pułkownik

  • Posty: 1437
  • Dołączył(a): Cz 15 lip, 2010 11:36
  • Lokalizacja: Raz tu, raz tam...

PostPn 04 lip, 2011 16:34

Co do pierwszej misji
Nie da się jej przejść bez obecności wszystkich pilotów, to chyba jasne. Oczywiście największe wyzwanie mają Wampiry i Rolf. Niestety, aby wypełnić cele misji Rolf musi dojść do pozycji, co zajmuje plus minus 30 minut, dlatego tyle czekaliśmy. Apropo burdelu w komunikacji. Nie wiem jak to się stało, że Ojciec słyszał Rolfa a Rolf ojca nie. Wampiry spisały się świetnie, zniszczyły cel, ale niestety poległy. Psycho wysłałem nad lotnisko ponownie, żeby się nie nudził. Taka sama sytuacja z alfą, chłopaki czekali w cholere czasu i nie chciałem ograniczać ich roli do przelotu nad LZ i zrobiernia obrony okrężnej. A jak było widać alfa przydała się rolfowi i było trochę dramaturgii. Co do marudzenia, że wyślij nam K**WA śmigłowiec na pozycję X, to kompletny absurd, bo nie miałem rozeznania sytuacji, nikt nie potwierdził mi zniszczenia MI24 i myśloiwców wroga, a proponowane lz wg mnie było zbyt blisko lotniska. Poza tym zwiadowcy w tej misji mają taką rolę, że muszą trochę pochodzić i kombinować. Końcówka była słaba gł dlatego, że zabrakło pilotów i nie miał kto obsadzić śmigłowca transportowego ,bo Super asystował Rolfowi a ostatni wampir- Psycho wąchał kwiatki od dołu. Wszyscy spisali się dobrze, a niezadowolonym proponuję poprowadzenie misji następnym razem.
A i granat na koniec :cry:


Patrol- epicki, klimatyczny i musimy to powtórzyć. Trochę pechowa końcówka dla 02, bo jeden frag rzucony ze sterty siana załatwił moją drużynę, a potem padł server.
Offline

damian508

Porucznik

Porucznik

  • Posty: 440
  • Dołączył(a): Pt 06 sie, 2010 15:03

PostPn 04 lip, 2011 17:47

Nie ten temat ale widzę że ludzi bardzo narzekają na mgłę i tu moja propozycja aby jednostki takie jak pilot snajper i nawet operator FAC mieli dłuższe pole widzenia. Z tego co wiem rzecz banalna tylko czy serwer wytrzyma.
Offline
Avatar użytkownika

GierojPL

Kapral

Kapral

  • Posty: 65
  • Dołączył(a): Pn 11 paź, 2010 21:03
  • Lokalizacja: Poznań

PostPn 04 lip, 2011 19:55

Tej to tam był Hind ?
My widzieliśmy Su-27 który został przy pomocy Jona wbity w glebę ale jedyne śmigłowce jakie były to Mi-8 nieuzbrojony i Huey który też zagrożenia nie stwarzał. A Alpha naprawde dupę nam uratowała bo kurde pluton piechoty by nam wklepał.
Offline
Avatar użytkownika

Blackburn

Pułkownik

Pułkownik

  • Posty: 1437
  • Dołączył(a): Cz 15 lip, 2010 11:36
  • Lokalizacja: Raz tu, raz tam...

PostPn 04 lip, 2011 20:00

Taki meldunek dotarł i tyle. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie narażał drużyny piechoty i dwóch śmigłowców, bo zwiadowcy nie mogą przejść 2 czy 3 km.
Offline
Avatar użytkownika

Jager

Major

Major

  • Posty: 602
  • Dołączył(a): Wt 29 gru, 2009 17:28
  • Lokalizacja: Twilight Zone

PostWt 05 lip, 2011 10:37

Panowie słów kilka wróbla ćwirka...

Misja RECON jest długa trudna i ... może dla niektórych moementami nudna. Ale jest to jak już zauważyliście misja trudna. Szczególnie dla dowódcy. Trzeba podejmować decyzje nieco inaczej niż dowodząc sekcją - należy się skupić na celu i wykorzystać właściwie dostępne środki. Decyzja wysłania samotnego samolotu nad cel "żeby się pilot nie nudził" to wybacz Blackburn ale kompletne jaja są. Ja nie mam gotowej recepty na sukces ale jak odowódca na szczeblu już powiedzmy operacyjnym masz mieć w D nudę swoich ludzi a pilnować postawionego zadania. Skoro dostajesz meldunki od ROLFA z prośbą o evac to zamiast wysyłac ostatni samolot w samobójczą misję trzeba go było wysłać jako parasol powietrzny nad nowym LZ i także tam pchnąc Alfę na pokładzie śmigła... jesli była Cobra to dac ją też w ten teren jako ubezpieczenie na niższym pułapie. W efekcie misję można było skończyć 30 miinut wcześniej z ograniczonymi stratami. Blackburnie miły - Twoi zwiadowcy są na otwartym terenie , mają chujową broń i zapewne już ich szukają bardzo wkurwieni takistańczycy. To wystarczający powód by zrobić evac z wykorzystaniem całego dostepnego sprzętu a nie kazać im łazić w dzień pomiędzy patrolami ileś tam kilometrów. Ja dodam jeszcze że sam marsz nas wykończył i nie moglismy już nawet biegać by uciec. Jeden wrogi patrol by nas zniszczył.


Pytacie po co jest wogóle ALFA? ano i po to że jak któryś z pilotów spadnie na wrogim terytorium i przeżyje to trzeba go jakoś wydostać i na tę okoliczność też trzeba się liczyć.
Po drugie - panowie fatalna łączność!!! nie potrafią co poniektórzy nawet przekazywać meldunków. Przykład wołamy z Gierojem jakiegoś tamSupera i tłumaczymy przekaż Ojcu to i to. Po czym słyszę jak tamten przekazuje ale gada zupełnie co innego - ja mówiłem o dwóch bateriach i co najmniej 2 samolotach w powietrzu a on przekazuje że jest jedna bateria plot i jakis samolot lata. Panowie jesli zwiad podaje konkrety z prośbą o przekazanie to macie przekazać suche konkrety a nie bawić się w uzupełnianie lub wygładzanie takich komunikatów.

Wrócę się do misji Dama Pik którą graliśmy przedwczoraj. Znowu to samo - jasno postawione zadania a jest ich naprawdę sporo.Siły dość szczupłe. Dowódca ma potwierdzenie gdzie jest cel bo nadał mu niusa agent wywiadu. Zamiast tam lecieć idziemy się strzelać w innym miejscu nie wiadomo po co i na co po czym ginie tam większość żołnierzy bo samo podejście jest kompletnie nieskoordynowane i gdy do wioski przyjeżdżają posiłki moja drużyna jest w czarnej dupie zaś mająca nas wspomagac ALFA siedzi w takim miejscu że nie ma żadnych szans nas wesprzeć pomimo solennych zapewnień. Nadal jest problem z dowódcami moi mili - mało kto jak widzę skupia się na realizacji postawionych celów natomiast większość patrzy na mapę i zadania przez pryzmat strzelaniny i uważa że misja bez 100000 wyjebanych pocisków to wogóle nie misja. I to jest przyczyna niepowodzeń.

Podsumuję :
-leży łączność szczególnie na szczeblu dowodzenia
-leży planowanie operacyjne , dowodzenie na poziomie kilku drużyn i poprawne realizowanie postawionycxh zadań.
-dyscyplina - niektórzy mają z tym okresowe problemy ale to akurat myślę że wina wakacji (Ptachu , General jak jeszcze raz będąc na linii będzie robić mi kabaret pod nosem to będę mniej sympatyczny niż ostatnio - ja też lubie pożartować ale nie jak koledzy dostają ogień)

Co na to radzić?
Jeżeli ktoś ma chęć to mogę jeszcze raz zrobić szkolenie z łącznośći i dowodzenia - będę miał teraz kilka dni wolnych i mogę to zorganizować jeśli rzecz jasna będą chętni.
Szkolenie z zasady otwarte ale głównie dla dowódców sekcji , drużyn no i na większą skalę.
Od razu powiem jest nudne i wcale się tam nie strzela.
Offline
Avatar użytkownika

Jon

Generał

Generał

  • Posty: 10721
  • Dołączył(a): Wt 20 lip, 2004 00:43
  • Lokalizacja: Kraków

PostWt 05 lip, 2011 10:58

Dama Pik - dowodził gość, który dowodził W OGÓLE po raz pierwszy czymś więcej niż sekcją. I bardzo szybko zrozumiał, że mu to nie leży, zresztą bronił się przed tym slotem.

To raz i to należy wziąść pod uwagę.

A że wyszło jak wyszło... ja też dołożyłem swoją cegiełkę - dowódcę zjadło a ja byłem przy kompie na tyle z doskoku, że nie było mowy o jakimś realnym dowodzeniu. Poza tym... w okolicy nie przypominam sobie jakiejś oszałamiającej pozycji do ostrzału na te całe magazyny. Myśl była taka, że zaczniemy strzelać - to się pokaże ich więcej. Czyli my ich ściągamy na siebie i wybijamy, wy wskakujecie im na plecy i w te sameż plecy ładujecie ołów. Nic lepszego z 3/4 ludźmi i jednym afkerem (mną) w danym momencie nie byliśmy w stanie wykołować.

W Reconie to co słyszałem będąc w powietrzu czy na lotnisku było bez zarzutu (superów raczej nie słyszeliśmy). Czyli jednak nie wszędzie jest taki "bałagan".

Jak zwykle przedstawiasz rzeczy mocno czarno, ale spoko. Treningów nigdy za dużo.

(Zupełnie inna sprawa - regulamin wciąż tu jest, proszę się nie rozpędzać z rzucaniem mięchem ;] )
http://www.pajacyk.pl

“Politics is supposed to be the second oldest profession. I have come to realize that it bears a very close resemblance to the first.”
~ Ronald Reagan
Offline
Avatar użytkownika

Jager

Major

Major

  • Posty: 602
  • Dołączył(a): Wt 29 gru, 2009 17:28
  • Lokalizacja: Twilight Zone

PostWt 05 lip, 2011 14:14

Dobrze Jon. Było zajebiście a najbardziej zajebisty z zajebistych byłeś Ty :)
Offline
Avatar użytkownika

Blackburn

Pułkownik

Pułkownik

  • Posty: 1437
  • Dołączył(a): Cz 15 lip, 2010 11:36
  • Lokalizacja: Raz tu, raz tam...

PostWt 05 lip, 2011 16:26

Jager widzę, że mamy inne priorytety w grze. Oczywiście liczy się realizm i takie tam. Ale ważna jest też zabawa, a siedzenie w śmigle przez godzinę czy dwie jej nie dostarcza, ale co więcej zupełnie rozprasza ludzi i demotywuje do dalszej gry. Dlatego też wysłałem tego wampira, z racji że był w powietrzu blisko waszej pozycji mógł szybciej udzielić wsparcia. Są tego dobre i złe strony. Poza tym nie znałeś dokładnej sytuacji w bazie, więc nie możesz mieć pretensji o za późny transport. Najpierw wyznaczacie LZ absurdalnie blisko lotniska, a potem urywacie kontakt, po czym wzywacie pomocy. I tej pomocy mogłem udzielić dzięki temu, że chciałem żeby alfa się nie nudziła. Tez nie jest moją winą, i ich tez nie, że część pilotów musiała odejść od kompa. Gdyby tak się nie stało miałbyś śmigłowiec o wiele wcześniej.

Samokrytyka musi być, żeby nikt mi nie zarzucał, że jestem taki wspaniały, bezbłędny i doskonały, misję można było skończyć i przeprowadzić sprawniej oraz uniknąć burdelu. tak się nie stało poniekąd z winy dowódcy.
Offline
Avatar użytkownika

Jager

Major

Major

  • Posty: 602
  • Dołączył(a): Wt 29 gru, 2009 17:28
  • Lokalizacja: Twilight Zone

PostWt 05 lip, 2011 16:34

Masz Blackburn rację - zrobiłeś co mogłeś - ja przedstawiam nasz punkt widzenia - na tym to polega. Natomiast rozkaz "leć nad lotnisko i tam ewentualnie coś rozwal jeszcze" słyszeliśmy i nie ukrywam że nas to rozłożyło. Następnym razem będzie lepiej. Nawiasem mówiąc - przy następnej rozgrywce właź na slota do ROLFa będziesz miał też obraz sytuacji przez pryzmat tej jednostki.

BTW w misji dorzuciłem jeszcze jednego ROLFA i radiooperatora dla OJCA. Myślę że jesli tylko będą chętni na grę to może byc to duża pomoc.

PS najważniejsze jednak dla mnie jest to że misja wywołała szereg kontrowersji i znaczy to z grubsza że się Wam podobało a to już jest coś :D
Offline
Avatar użytkownika

Blackburn

Pułkownik

Pułkownik

  • Posty: 1437
  • Dołączył(a): Cz 15 lip, 2010 11:36
  • Lokalizacja: Raz tu, raz tam...

PostWt 05 lip, 2011 17:06

Mi się zaje.... podoba ta misja i chce ja jeszcze zagrać, oczywiście z pozycji rolfa :P
Offline
Avatar użytkownika

Jon

Generał

Generał

  • Posty: 10721
  • Dołączył(a): Wt 20 lip, 2004 00:43
  • Lokalizacja: Kraków

PostWt 05 lip, 2011 17:09

Jager napisał(a):Dobrze Jon. (...) a najbardziej zajebisty z zajebistych byłeś Ty
Z tym to się zgodzę :D
http://www.pajacyk.pl

“Politics is supposed to be the second oldest profession. I have come to realize that it bears a very close resemblance to the first.”
~ Ronald Reagan
Offline
Avatar użytkownika

Czubaka

Szeregowy

Szeregowy

  • Posty: 24
  • Dołączył(a): Pt 19 lut, 2010 00:30

PostWt 05 lip, 2011 18:07

FU#% YEAH! :twisted:

To ja może też się wypowiem jako, że grałem w tym tygodniu na wszystkich ważniejszych stanowiskach. Przede wszystkim dzięki całej ekipie za możliwość sprawdzenia się na różnych szczeblach po długiej przerwie.

Przede wszystkim wydaje mi się że każdy z kadry dowodzenia ma inna koncepcje i psioczy na drugiego, dlatego proponuje przed poważniejszą misją zebranie się dowództwa na mapie i przedstawieniem wspólnego planu + planu B "czyli co by było gdyby?"
Atmosfera przed misją nie sprzyja zbytnio do omówienia tego co w 10 sekund ustalił dowódca. :cisza:

------------------------------------------------------------------------------
Co do misji w której dowodziłem i gdzie 50% mówiło że się nudzi i nie strzela (co było nie prawdą), a drugie 50% mówi że miało być po cichu a strzelamy do wszystkiego na swojej drodze (to też nie prawda :] ).
- Od początku trzymałem się swojego planu i każde posunięcie miało jakiś cel, przynajmniej do tego dążyłem.
- teoria zabijając nikogo, było totalną bzdurą gdyż:
1 mieliśmy 2 sekcje ciężkiego sprzętu bez broni cichej - prędzej czy później i tak byśmy wpadli pod ostrzał i wtedy byłoby już za późno
2 droga którą zabezpieczaliśmy miała być drogą do szybkiego odwrotu a nie nadstawieniem dupy

- Sekcja zwiadu chyba sama się zdziwiła że jest w stanie unieszkodliwić pickupa, brawo! Tylko po co to oburzenie :P nie mieliście karabinów na wodę dlatego i wy mieliście kilka zadań bojowych.

- Sekcja bravo ta znudzona wszystkim, przykro mi że nie napotkaliście wroga - tracąc 1 osobę i mając jedną ciężko ranną.

- Moja sekcja brak zastrzeżeń pomijając niańczenie trzech dziewczynek Justyny Oli Natalki. Które co chwile spowalniały akcję przerwą na siusiu i lekkimi grymasami że one chcą do domu. Uwierzcie że to już mogło nie jednego dowódce wyprowadzić z równowagi.

Pod koniec misji dotarliśmy na miejsce chyba ze stratą 2 ludzi, którzy zginęli w zasadzkach. Następnie w pełni sprawna drużyna poszła spać odejmując mi lewą flankę, ale to już nie ważne ... krasz serwera.

------------------------------------------------------------------------------

"Samolot i ROLF"

Misja kabaret, i nie mam tu pretensji do dowodzącego operacją.
Powiem w prost misja nie ma prawa zakończyć się pozytywnie z taką sekcją pilotów.
To ja może przypomnę:
-Pierwszy samolot spadł bo ponoć miał blackouta < CO? To on tam beczki robił?
-Drugi samolot zderzył się z samolotem wroga - być może przypadek który nie ma miejsca w dzisiejszych walkach powietrznych (tak było w II WŚ)
-Pilot helikoptera desantującego, "dał rozkaz" alfie skakać z drugiego piętra z pełnym osprzętem - Moim zdaniem ban na pilotowanie jeżeli dodam jeszcze że używał autozawisu i prawie się porzygaliśmy. (obowiązkowe szkolenie pilotażu)
-Co do śmigłowca bojowego to tylko tyle że był latającą stacją RMF FM i raczej nie osłaniał transportu bo był zajęty zabawą w głuchy telefon.

Karny bober dla dowódcy za to że nie trzymał wsparcia w powietrzu tylko na pasie startowym. Przez co jej reakcja była mocno opóźniona.

------------------------------------------------------------------------------
Pozostałe misje bardzo mi się podobały, więc nie będę się rozpisywać oprócz gratulacji dla dowodzących.

Jager - jestem chętny na trening, popieram pomysł.
Offline
Avatar użytkownika

KonradPL

Chorąży

Chorąży

  • Posty: 240
  • Dołączył(a): Śr 21 lip, 2010 14:47
  • Lokalizacja: Starachowice

PostWt 05 lip, 2011 18:16

[quote="Czubaka"]-Co do śmigłowca bojowego to tylko tyle że był latającą stacją RMF FM i raczej nie osłaniał transportu bo był zajęty zabawą w głuchy telefon.[quote]

Co do tego się nie zgodzę osłanialiśmy was byliśmy na pułapie 723m i widziałem was doskonale rzez to przybliżenie widziałem co strzelec robił na gunnerce i jak kręcił czasem karabinem. Widzieliśmy (w sumie to tylko ja) jakieś 200m przed wami co się dzieje i w wypadku jakiegoś samolotu mój piękny Hellfire by go rozwalił więc mi tu nie mów że was nie osłanialiśmy ;)
Offline
Avatar użytkownika

Jon

Generał

Generał

  • Posty: 10721
  • Dołączył(a): Wt 20 lip, 2004 00:43
  • Lokalizacja: Kraków

PostWt 05 lip, 2011 18:24

Czubaka napisał(a):-Pierwszy samolot spadł bo ponoć miał blackouta < CO? To on tam beczki robił?
Nie geniuszu ;] zostało powiedziane i chyba nawet napisane - że dostawał blackouty po tym, jak jego samolot oberwał. Nie wiesz - nie wyrokuj :twisted:

Czubaka napisał(a):-Drugi samolot zderzył się z samolotem wroga - być może przypadek który nie ma miejsca w dzisiejszych walkach powietrznych (tak było w II WŚ)
Bo w rzeczywistości spora ilość rzeczy wygląda "trochę inaczej" niż w armie. Nie planowałem tego, a krztuszący się sprzęt i brak joya tego nie ułatwiał... ale owszem, to poniekąd moja wina. Zdarza się misiu :P każdy z nas popełnia raz na jakiś czas błędy, jedne są bardziej od nas zależne, inne mniej.

Z resztą się zgadzam ;]
http://www.pajacyk.pl

“Politics is supposed to be the second oldest profession. I have come to realize that it bears a very close resemblance to the first.”
~ Ronald Reagan
Offline

Exe

Major

Major

  • Posty: 762
  • Dołączył(a): Pn 28 cze, 2010 18:35
  • Lokalizacja: Rzeszów

PostWt 05 lip, 2011 19:21

KonradPL napisał(a): widziałem co strzelec robił na gunnerce i jak kręcił czasem karabinem.


Tylko mi nie wmawiaj, że się nie rozglądałem, będąc na strzelcu, rozglądałem się, ale nie zawsze przekręcałem karabin tam gdzie patrzyłem.
Widocznie bug tak chciał.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusje

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości

cron