Śr 28 lip, 2010 03:42
Wyszło dzisiaj (wczoraj) w praniu - RTO: nie bawić się braniem radia na plecy, żeby zabrać jakąś wyrzutnię, cokolwiek. Po jednej takiej zmianie nie mogłem używać krótkiego radia (kompletny brak reakcji na klikanie w panelu, a tam, gdzie jest wyświetlane "CT" (lub "GR" podczas programowania) znajdowało się "EN". Na dodatek długie radio (PRC-119) samo przestawiało się na siłę nadawania LO i Function (dolne pokrętło) Z-FH.
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Jak nie zamykałem panelu - mogłem nadawać na HI, a nawet PA, dzięki czemu, poprzez komunikację z dowództwem i ich raporty na temat jakości sygnału, udowodniłem, że ustawienie pokrętła PWR to tylko siła nadawania. Jak kogoś kiepsko słyszymy - nie znaczy to, że musimy przeskoczyć wyżej z PWR, to nadawca musi podkręcić moc.
I jeszcze moja uwaga na przyszłość. Kochani RTO, jeśli słyszycie kogoś idealnie czysto, ale on wam raportuje, że od was szumów momentami więcej jak głosu, to nie jego wina. Macie za małą moc ustawioną na radiu i/lub znajdujecie się w niekorzystnym terenie. Podczas Chernogorsk Takeover, po "awarii radia" (zalane wodą przez ten deszcz) przez prawie całą misję słyszałem głównodowodzącego idealnie, czasem niewielkie szumy i co najwyżej 3 razy tak, że musiałem prosić o powtórzenie komunikatu i domyślać się niektórych słów (dzięki temu, że HQ było w powietrzu mieli taki zasięg, jakby maszt sobie w bazie postawili), ale zdarzało się, że ja ich słyszałem 5/5, a oni co chwila proszą o powtórzenie (wszystko przez wymuszoną niską moc radia).
